Strony

czwartek, 26 czerwca 2014

Rozdział 19

{Blue’s POV}
Po powrocie do domu z plaży, byłam wyczerpana.
I oczywiście, wkurzona, bo Harry jest ogromnym kretynem.
To się dzieje zwykle więc nie powinnam być taka zaskoczona.
-Hej .... jeśli kiedykolwiek będziesz potrzebowała towarzystwa…-
-Nie teraz, Harry – westchnęłam
-Daj spokój ... Dla trochę przyjemności? –
Pokręciłam lekko głową,  opadając na swoje łóżko.
-Co się dzieje? Tak naprawdę nigdy wcześniej nie odrzuciłaś takiej propozycji..- Mówił, łóżko skrzypnęło lekko, gdy usiadł na końcu.
-Dylan.-
-Ten kutas, który złamał ci serce, prawda?-
-Nie dałam mu nawet szansy na wyjaśnienie tego wszystkiego- wymamrotałam - A teraz jestem tutaj w tym samym miejscu, z tobą ... znowu. To wszystko dzieje się ponownie.-
-Nigdy cię nie zraniłem.-
-Tak ... Zastanów się jeszcze raz.-  uniosłam brwi patrząc na niego.
Zamyślił się - Co ja zrobiłem?-
Dokładnie. Nadal nie jest świadomy rzeczy, które zrobił.
-Ty ...przyniosłeś mi wstyd przed całą szkołą na ukończeniu 12 klasy. Ta przemowa oznaczała dla mnie tak wiele… A wszystko to było, było śmieciem dla ciebie. – Moje serce boli na to wspomnienie.
-To było w liceum, t..-
-I to było dokładnie dwa lata temu także.-
-Przykro mi ..-
-Twoje przykro mi nie pozwoli mi wyciąć tego z pamięci. Ale dzięki że próbowałeś- Mówię sarkastycznie.
Wzruszył ramionami.
-Dobra, chciałabym zostać sama, jeśli to nie problem- wskazałam mu wyjcie.
- Co jest nie tak?...
-Co cię to obchodzi?-
-Dlaczego zawsze zakładasz pewne rzeczy, Blue? Próbuję to robić, dla publiczności. Dla innych. Jeśli uważasz, że ja, kurwa, obchodzę się tobą, to się mylisz. I jeśli myślisz, że wiesz coś o mnie, to kurwa nie, nie wiesz. Tak więc po prostu zamknij się w końcu okej?. - Splunął, wkurzony.
Moja twarz pozostała pozbawiona emocji. –Okej - mruknęłam, wzruszając ramionami. - Jeśli twój pieprzony zarząd zażąda czegoś innego... Powiedz im, pierdolcie się. - pchnęłam go, więc może po prostu zejść mi z oczu.
Wypchnęłam go z pokoju, zatrzaskując mu drzwi przed nosem.
Jęcząc, padłam na łóżko. – W co do cholery ja się wpakowałam - szepnęłam do siebie.
Jak na zawołanie, mój telefon zaczął brzęczeć obok mnie, lekko podniosłam głowę do góry.
Niedbale odpowiadając na to, przycisnęłam ją do ucha.
-Co? - Powiedziałam z irytacją, wiedząc, że to Hannah.
-Hej, czy to Blue Anderson? - Nieznany głos zapytał po drugiej stronie.
-Tak, przy telefonie- zmarszczyłam brwi, przewracając się na bok.
-Cześć, Blue. Tutaj Noelle. I pracuję dla paparazzi.
-Uhh fajne?..-
Zachichotała, brzmiąc bardzo nerwowo,  zmarszczyłam brwi jeszcze bardziej.
-Skąd masz ten numer?-
-Och. Nie mam tego numeru ... Mój szef chciał żebym zadzwoniła pod ten numer. Czy ty pracujesz dla nas?
To pytanie mnie zaskoczyło – Co?-
Zachichotała ponownie. - Nie! Nie chcę, żebyś była w paparazzi. Chodzi mi o to, czy chcesz zarobić trochę pieniędzy za robienie czegoś co my chcemy żebyś zrobiła. - Noelle podkreśliła.
Jej głos brzmiał tak, jakby był w moim wieku, lub prawdopodobnie trochę starszy, nie wiem.
-Ja nawet nie wiem, kim jesteś .... Ani skąd masz mój numer.-
-Ugh, poczekaj – Sapnęła, do słuchawki.
Tak więc czekałam. Niecierpliwie, muszę dodać.
Kilka chwil później, mój telefon znów zadzwonił, tym razem był to sms.
Przeczesałam włosy ręką, westchnęłam, po czym otworzyłam wiadomość, było w niej zdjęcie ładnej brunetki uśmiechającej się szeroko do kamery z kciukami w górze.
”Teraz wiesz kim jestem :)” przeczytałam i przewróciłam oczami.
Chwileczkę, coś paparazzi chcą ode mnie?
Nie jestem po stronie 1D?
To brzmiało tak głupio.
Mój telefon zadzwonił,  a ja niepewnie odpowiedziałam ponownie.
-Czego ode mnie chcesz… Noelle?-
-Nie skrzywdzimy cię, głupiutka! Potrzebujemy twojej pomocy.-
-Pomocy w....-  przeciągnęłam.
-Staramy się zniszczyć wizerunek Harry’ego Styles’a. Z naszych źródeł wiemy że byliście przyjaciółmi w liceum. Ale przez te 2 lata tak naprawdę się ze sobą nie dogadywaliście.    Mam racje?-
-Err…. Tak. Kto ci to powiedział?- nadal się wtrącałam, potrząsając głową.
-Nie ma potrzeby byś to wiedziała. Ale tak czy inaczej.- Odchrząknęła. – Chcemy aby stał się ponownie „Panem Kobieciarzem”. I tylko ty jesteś jedyną dziewczyną która ma z nim taki solidny kontakt… Możesz nam pomóc.-
Cisza. Ale starałam się pomóc Harry'emu?
Dlaczego nawet mam zamiar aby go zniszczyć?
Jestem po dobrej stronie, czy złej?
Harry był tylko utrapieniem dla mojego życia. Dlaczego przeszkadza mi pomaganie mu? Naszym tematem był seks po tym wszystkim.
.
.
-Co ja będę z tego mieć?- odpowiedziałam po ciszy która wydawała się wiecznością.
-Nigdy więcej nie zobaczysz Harry’ego. I zapłacimy ci.-
-Ile?-
-2 tysiące pod koniec miesiąca-
-Ah, zarząd płaci mi tak samo….-
-Okej, 3 tysiące.-
Uśmiechnęłam się, w bardziej figlarny sposób. – Okej, fajnie.-
-Spotkamy się jutro o 5pm. W kawiarni po drugiej stronie twojego uniwersytetu?-
­- Kto udzielił ci tych wszystkich informacji? - westchnęłam głośno, zaciskając usta.
-BLUE! - Hannah weszła przez drzwi  krzyknęłam, prawie upuszczając mój telefon.
-Nie było cię .. Ta dziewczyna z tego zdjęcia, rozmawiała dzisiaj ze mną i…. –
-Pozwól mi odgadnąć .. Nazywa się Noelle co nie?- przerwałam Han, lekko uderzając się w twarz.
-Do zobaczenia o 5 Blue!- Noelle rozpromieniła się przez telefon jakby była aż tak podekscytowana swoją pracą.
O rany…
Odłożyłam słuchawkę po czym spojrzałam na Hannah. -  Dlaczego powiedziałaś jej to wszystko?
-Powiedziała mi że cię zna! I dałam się nabrać.- powiedziała, wyrzucając to z siebie.
-Okej, okej, zrozumiałam.. Jest w porządku- machnęłam ręką – Przyjęłam jej propozycję.
-Jaką propozycję?...- zapytała, była niemal przerażona co może być moją odpowiedzią.
-Ona pracuję dla paparazzi. I chciała abym pomogła im zniszczyć wizerunek Harry’ego.-
-Co do cholery? Blue zwariowałaś?! – krzyczała
-Co?!- wtrąciłam machając energicznie rękami.
-Jesteś na dobrej stronie. Nie dla cholernych paparazzi! Nienawidzisz Harry’ego aż tak aby zniszczyć mu jego karierę?
-Tak- odpowiedziałam stanowczo – On nie martwi się o mnie, więc dlaczego mam go nawet wspierać.-
Hannah westchnęła, przeczesując palcami włosy – Proszę cię nie zabijaj Harry’ego Styles’a. Mówię ci.-
-Mogę go zabić, kiedy chcę, a on nawet nie zda sobie z tego sprawy, dopóki nie zmiażdżę go w końcu. Proste!-
-Ugh!- Hannah jęknęła – To nie jest właściwy sposób na rozwiązywanie takich rzeczy, Blue. Jesteś mądrą dziewczyną.-
-Pff – machnęłam jej.- Mam to pod kontrolą, okej? Po prostu usiądź i ciesz się show.-
.
.
{Harry’s POV}
Czytałem wiadomość od  naprawdę oszałamiającej fanki którą wcześniej spotkałem, uśmiechnąłem się.
Co? Ona podobno przypadkowo włożyła kawałek papieru z jej numerem do mojej kieszeni, zanim odeszła.
I była gorąca, więc dlaczego mam nie skorzystać.
Blue była podobna do niej, z tym swoim uporem. Co…. Też byłem uparty.
To czyni nas obu, podobnymi.
Wzruszyłem ramionami, i przeczytałem wiadomość od tamtej dziewczyny.
+1-510-657-3984:
„Hej, chcesz się spotkać?;)”
Uśmiechnąłem się, moje kciuki stukały po ekranie.
Punkt dla Harry’ego
Me:
„Oczywiście, kochanie. Wpadnę po ciebie, podaj mi adres x.”
Życie nie może być traktowane poważnie ... Dla Blue tak było. Była pieprzoną perfekcjonistką.
A ja byłem sobą, i nigdy nawet nie pomyślałbym o słowie doskonały aż do teraz.
Choć Niebieski zmagała się z tym żeby być idealna, wciąż nie była nawet bliska tego, bez względu na to jak mocno walczyła.
-Harry.- usłyszałem irlandzki akcent.
-Niall.- naśladowałem go.
-Gdzie twoja dziewczyna?-
-Co?...-
-Blue.- powiedział tak naturalnie, że po prostu wybuchnąłem śmiechem.
-Tak, zabawne. My tak naprawdę nie jesteśmy razem skurwysynie.- wtrąciłem, żartobliwie.
-Ale wyglądacie słodko razem – Powiedział udając dziewczynę.
-Wątpię. Plus widzę inną dziewczynę.-
A może powinienem powiedzieć .. Inne dziewczyny.
-Musisz z tym przestać, stary – Liam mówi, poważnie na mnie patrząc.
-Co robię źle? – podniosłem lekko głos.
-Nic! Nic, Hazz. Dziewczyny to nie zabawki, to są zwykli ludzie – Louis powiedział wolno.
Zadrwiłem – Jestem odkrywcą, nie graczem.
-Wszystko dla ciebie jest grą? – Zayn westchnął.
.
.
Nie odpowiedziałem.
Dokładnie. Dorośnij, okej? - Louis westchnął, kręcąc głową.
Stałem tam zamyślony, kiedy wszyscy mnie tam zostawili.
Wiesz, może powinienem przynajmniej spróbować zwolnić spanie z dziewczynami, na trochę.
Powinienem spróbować być mniejszy mam namyśli Blue…. Kurwa.
.
{Blue’s POV}
-Chciałabym zobaczyć was razem, przez 3 dni. Trzy dni bez wszelkich stosunków seksualnych.- Hannah zmarszczyła nos.
Siedziałam cicho.
Patrzyła na mnie wyczekująco, a ja wzruszyłam ramionami.
-N..Nie sądzę, że mogę to zrobić- Mamrotałam słowa w poduszkę, westchnęłam.
-Dokładnie! Musisz spróbować odstawić na trochę seks wiesz?-
-Nie wiem.- odpowiedziałam po prostu.
-Blue masz tak wielki potencjał jako student ... Ty poważnie uzyskałaś najwyższą średnią ocen w historii.-
-Wiem, tylko…Każdym razem, gdy Harry jest obok. Czuję się jak zła dupa.-
Zachichotała.
Prychnęłam, krzyżując ramiona.
-Okej, przepraszam! Więcej się nie śmieję, sory- powiedziała, starając zachwać powagę.
-Więc tak, On sprawia, że ​​czuję się jak złe dupsko. To tak, jakby to było ogromne rozproszenie.-
-Cóż, to proste- Hannah nuci, siadając na końcu łóżka.
-Tak, no nie wiem- Zacisnęłam usta, patrząc na nią.
Pierwsze zadanie.
Dokonać rozproszenia celu.
.
 -------------
Kolejny rozdział wohoo! 
Mam nadzieję że się podoba a kolejny już w poniedziałek :)

Jeśli szanujesz kilka moich godzin poświęconych na tłumaczenie rozdziału - zostaw komentarz

Jagoda ♥

6 komentarzy:

  1. Wooohhhoooo... nowy rozdział ;D Ciekawię się zapowiada xd To Blue w końcu spieprzy, że tak powiem, Harremu życie czy odwrotnie? A no i czy Hazza na serio coś do niej czuje? Pogubiłam się xd Kocham mocno i czekam na nn (:
    www.destiny-harrystylesff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale się dzieję. Nie mogę doczekać się następnego! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow! Wczoraj wpadłam na tego bloga i jest mega cudowny!!! Już Was kocham dziewczyny!! ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Wohoo dzieje sie
    @awhmycutemarcel

    OdpowiedzUsuń