Strony

sobota, 9 stycznia 2016

Rozdział 30

Blue's POV:
I ona właśnie tam była.
-Harry!- krzyknęła, torując sobie drogę przez tłum aż do niego, tak jakby mnie tu w ogóle nie było.
Czułam kamery skierowane na nas… po prostu je czułam. Pewne napięcie, nie mogło być zignorowane.
-Hej, Kendall.- uśmiechnął się, przytulając ją.
-Blue.- przykleiła sztuczny uśmiech na swoją twarz, pewnie dlatego aby pokazać Harry’emu to że aktualnie jest dla mnie miła.
-Cześć-  powstrzymałam ochotę uderzenia jej i po prostu uśmiechnęłam się fałszywie.
Jeśli myślała że jest jedyną osobą która może być tutaj tak fałszywa to była w błędzie.
Słyszę jak ktoś głośno zdziera swoje gardło, abym się odwróciła.
Noelle pokazywała mi coś dłonią, a ja skinęłam głową.
-Err, okej. Po prostu pójdę spędzić czas z innymi facetami. Bawcie się dobrze.- westchnęłam, idąc w przeciwnym kierunku.
-Blue!- Harry zawołał a ja zatrzymałam się w pół kroku.
-Tak?- odwróciłam się , Kendall owinęła swoje ramię wokół niego.
Już się przylepiła? Był cały jej.
Nienawidzę tego,  że ona myśli że jest ode mnie lepsza, tylko dlatego że miała Harry’ego przy sobie w tym momencie.
-Widzimy się później- mówi do mnie wysilając się na mały uśmiech.
Zacisnęłam swoje usta w cienką linię ale i tak się uśmiechnęłam.
-Jasne-
-Chodźmy się napić- Kendall uśmiechnęła się do niego i pociągnęła go w kierunku baru.
Kiedy odchodzili w przeciwnym kierunku, zobaczyłam jak odwraca się i wysyła w moją stronę lodowate spojrzenie.
Prychnęłam pod nosem nawet nie mając ochoty na nią patrzeć, poszłam znaleźć resztę chłopaków.
Całe  One Direction przebywało właśnie z chłopakami z 5SOS, siedzieli w kręgu. Uśmiechnęłam się do nich.
-BLUE!- Hannah krzyknęła robiąc mi miejsce obok siebie. Niall siedział po jej drugiej stronie.
-Ci faceci nie mają mózgów, dzięki, że przyszłaś- uśmiechnęła się kładąc głowę na moim ramieniu.
Zaśmiałam się i poklepałam ją po głowie.
-Gdzie jest Harry?- Niall kiwnął głową w moim kierunku od razu przypuszczając, że wiedziałam gdzie się znajduje.
-Kendall- odpowiedziałam prosto.
-Czy on znowu cię zostawił? Przysięgam, że …-
-Nie Liam. Niech dobrze się z nią bawi, a ja teraz pobędę trochę z wami.
Nie wiedzieli o niczym… To wszystko było zaplanowane, ta cała noc również.
Myślę że to będzie do bani zarówno dla mnie jak i Harry’ego, jak tylko się dowie że to wszystko było oszustwem.
I znienawidzi też Kendall więc moje marzenia zostaną w jakiś sposób spełnione.. Tak.
Ale potem on znienawidzi mnie i nie będzie nigdy więcej chciał ze mną przespać.
Myślę, że tak czy inaczej skończy się to źle dla nas wszystkich.
-Zagrajmy w prawdę lub wyzwanie- Zayn się uśmiechnął, kładąc pustą butelkę po swoim piwie na środku stołu przed nami.
Wszyscy się zgodzili i patrzyliśmy jak butelka się kręci a następnie zatrzymuje się przed Luke’iem.
Oczy Luke’a się rozszerzyły.
-Dlaczego ja mam zawsze pecha?-
Zaśmiałam się podciągając swoje kolana do klatki piersiowej i przyglądałam się im.
-Lukas, prawa czy wyzwanie?- Zayn zaśmiał się bezczelnie.
-Wyzwanie- uśmiechnął się
-W porządku a więc wyzywam cię do tego abyś zatańczył na kolanach tej ładnej dziewczyny, która jest tam- Zayn uśmiechnął się z wyższością, zrobiłam to samo.
-On tam patrzy w każdej minucie! I nie zachowuj się tak jakbyśmy tego nie widzieli piękny chłopcze- powiedział Niall a Luke się zarumienił spuszczając wzrok.
-Nie podejdę do niej i nie zacznę nagle tańczyć jakiegoś erotycznego gówna, to cholernie szalone!
-Cóż, wyzwanie to wyzwanie Lukey. A teraz idź!- Zayn szturchnął go zachęcająco a ten jęknął.
-Jak nic dostane za to w twarz-
-Taa, staraj się zachować małą odległość- Hannah uniosła brew
Wow, nagle to stało się tak bardzo ciekawe.
Wszyscy obserwowali jak Luke powoli podchodzi do dziewczyny która znudzona siedziała na kanapie, szybko usiadł na jej kolanach i lekko zaczął się ocierac o nią próbując najprawdopodobniej tańczyć.
-O MÓJ BOŻE GOŚCIU CO TY DO CHOLERY ROBISZ!- zawołała
Wybuchłam śmiechem, klaszcząc w ręce jak jakaś niedorozwinięta foka.
Hannah miała łzy w oczach ze śmiechu, odwróciła się w stronę Nialla, a on uśmiechał się i owinął rękę wokół jej ramion.
Kiedy się odwróciła, puściłam do Nialla oczko.
-Pocałuj ją- powiedziałam bezgłośnie poruszając ustami a on potrząsnął głową.
-Nie!- odparł tak samo jak ja przed tym jak Hannah wstała ze swojego miejsca.
Szybko odwróciliśmy wzrok, mały uśmiech zagościł na moich ustach.
Luke nie zadał sobie trudu żeby do nas wrócić.. mam na myśli kto by porzucił taką szansę? Był gorący i a do tego z Australii.
Wszyscy patrzyli jak z nią usiadł a ona się z czegoś śmiała spojrzał w naszym kierunku zadowolony.
Prawdopodobnie wyglądaliśmy jak jeleń widzący reflektory. Zamarliśmy.
Uśmiechnęła się do nas i przyjaźnie pomachała, uśmiechnęliśmy się głupio.
-Ugh Luke prawdopodobnie mówi o nas- stwierdził Calum co było oczywiste.
.
.
.
.
-Blue wyzywam cię do seksu z Harry’m- Louis powiedział a ja wybuchnęłam śmiechem.
-Taak wzywanie to wyzwanie- Louis się uśmiechnął prawdopodobnie myśląc że był hardkorowy
To nawet nie było wyzwanie.
-Już to zrobiłam- odpowiedziałam, chichocząc.
-O cholera… dobra nieważne zapomnij o tym- Louis uśmiechnął się zakłopotany, jedyna teraz siedziałam z uśmieszkiem na ustach.
-Wyzywam cię do… musisz wylać swojego drinka na Kendall- uśmiechnął się złośliwie.
-Co?- Moje oczy się rozszerzyły -Mam zamiar się zabić.-
-Cóż… to zadanie – podkreślił a ja jęknęłam.
-To będzie zabawne, jeśli chcesz ich zobaczyć to siedzą w roku.. Ew- Hannah zmarszczyła swój nos.
Odwróciłam się w tą stronę i zobaczyłam jak prawie wysysają swoje twarze. Miałam ochotę zwymiotować.
-Okej, dobra. Zrobię to- wzruszyłam ramionami a reszta zachęcająco popchnęła mnie w ich kierunku.
-Jezu, wybacz mi za to- mruknęłam do siebie, patrząc na piwo w moim kubku.
-Żartowałam- szybko dodałam chichocząc pod nosem i zaczęłam do nich podchodzić.
On spojrzał na mnie kiedy odetchnęłam i wylałam całą zawartość kubka na sam czubek jej głowy.
Wysapała głośno a Harry szybko się od niej odsunął, zauważając jej mały napad.
-Co aktualnie….- udała płacz od razu kiedy na mnie spojrzała.
Harry spojrzał na mnie zszokowany, że zrobiłam to, co zrobiłam, zacisnęłam usta w cienką linię.
Kendall wysłała mi śmiertelne spojrzenie i chciała coś powiedzieć.
-To było wyzwanie, przepraszam- powiedziałam nieszczerze wzruszając ramionami
-Czy ja coś ci kiedykolwiek zrobiłam Blue? Myślałam że możemy być przyjaciółkami- zmieniła swój głos
Nagle wszystko się obróciło.
Zrobiła ze mnie tą złą tylko po to aby Harry trzymał jej stronę.
Co za mała….
Suka
-Ja..-
Kendall sprawiła że jej płacz wydawał się prawdopodobny, spojrzała na mnie zła gdy odchodziła.
-Harry ty naprawdę w to wierzysz?- pokręciłam głową kiedy na mnie spojrzał.
Wyglądał jakbym go nie przekonała.. no tak trzymał jej stronę.
-Blue czy to było kurwa konieczne?!- skarcił mnie jakbym była dzieckiem.
-Mówiłam ci że to było wyzwanie!
-Ona płakała przez ciebie- omal nie splunął  kręcąc głową.
-Sprawiłeś że zabrzmiało to tak jakbym to ja była tą złą- powiedziałam spokojnie, potrząsając głową.
Ale byłam złym człowiekiem .. Robiłam wszystko, aby Harry wyglądał jak kompletny głupiec przed społeczeństwem.
A ja byłam częścią tego planu aby go zniszczyć.
Więc myślę że byłam zła.
-Bardzo ją lubię Blue. Nie powinnaś była tego robić- westchnął a ja przymknęłam swoje oczy kiedy przeszedł koło mnie zahaczając ramieniem o moje. Pewnie pobiegł za nią.
Tak, to był zły ruch Blue.
-Kurwa- westchnęłam, zaciskając usta, wróciłam do naszego stolika.
-OH, BOŻE TO BYŁO SUPER! DZIĘKI BOGU.- Hannah wyciągnęła swoją rękę czekając na przybicie piątki.
-Nie.. Harry jest teraz na mnie wściekły- wymamrotałam- A teraz potrzebuje kolejnego pieprzonego piwa.
-Co .. Nie mógł tego zrobić, chyba- Liam przerwał,  marszcząc brwi.
-Harry był po stronie Kendall?!- Niall rozszerzył oczy, zaskoczony jego postępowaniem.
-Tak, bo ona jest z tworzywa sztucznego. Zimnego, twardego, i błyszczącego kurwa plastiku.- zmarszczyłam swój nos z obrzydzeniem a Hannah wydała jakiś zdegustowany dźwięk.
-Udawała że płacze a wszystko co powiedziała to oh myślałam że możemy być przyjaciółkami Blue! Ugh nie proszę- wyśmiałam ją lodowatym tonem i potrząsnęłam głową.
Zapadła cisza, prawdopodobnie wszyscy się zamyślili.
-Nie mogę uwierzyć że zgodziłam się na to- powiedziałam – Nie mogę tego znieść jeśli ona jest częścią umowy. Mogłabym rozdrapać jej głowę.- przebiegłam palcami po swoich włosach.
-W takim razie będziemy walczyć z ogniem? Jeśli Kendall myśli, że jest jedyną zwyciężczynią w tym wszystkim, to jest w błędzie. Blue wiem że możesz jej dać nauczkę i masz Harry’ego owiniętego wokół małego palca. Zrobiła ci to więc pora na odwet?- Hannah lekko uniosła brwi
Uśmiechnęłam się.
-Jak ty mnie dobrze znasz.
-Tak, proszę sprawmy by Kendall wyjechała.
-Dobrze ona… - err tak- Właśnie miałam powiedzieć że wyjedzie z NY do końca miesiąca.
Ugh jestem pieprzoną idiotką. Idiotką w grze.
-Wow to było naprawdę pełne napięcia.. a wręcz chore- Louis się zaśmiał.
-Ale znam Harry’ego. Nie będzie w stanie gniewać się na ciebie przez długi czas. po za tym macie pewne połączenie które jest widoczne…. I wydaje się niezniszczalne.- Zayn kiwnął głową z uśmiechem i pociągnął łyka swojego drinka.
-Niezniszczalny jest mój tyłek. Mogę odejść od niego w każdej chwili, bez wahania.- powiedziałam nierozważnie
Jestem takim kłamcą, ugh.
.
.
.
.

Harry's POV:
-Kendall naprawdę przepraszam za to co zrobiła- powiedziałem poważnie – Spójrz na mnie kochanie. Wszystko w porządku?
Spojrzała w moje oczy. Mogłem zobaczyć w nich ten blask.
-Jest w porządku, Harry .. Ja tylko próbuję się z nią zaprzyjaźnić a jedyne co ona robi to mnie nienawidzi- wzruszyła ramionami przybierając smutną minę
-Przepraszam cię za nią- szepnąłem i ją przytuliłem, jednak po chwil odsunąłem się od niej.
Jej oczy wskazywały coś jakby do kogoś za nią po tym szybko znów spojrzała na mnie… to mnie zaciekawiło.
Właśnie miałem się odwrócić ale Kendall położyła dłonie na moim karku i przyciągnęła do siebie tak żeby mogła mnie pocałować.
Kiedy się pocałowaliśmy, przymknąłem oczy starając się ją namiętnie całować.
Nie.. nie ma żadnych iskierek. Nawet nie ma żadnego ciepła.
.
.
.
.
Noelle's POV:
Skrzywiłam się ale zrobiłam zdjęcia jak Kendall całuje się z Harry’m.
Celem było zniszczenie Harry’ego oczywiście. A może nawet zmienić sposób w jaki ludzie go postrzegają.
Moja praca nigdy nie składa się z jednej rzeczy.
Jest po to by zrujnować życie ludzi przez kłamstwa i plotki.
A społeczeństwo wydaje się na to nabierać.
To przerażające patrzeć na to co ta praca z tobą robi.
Ale ja nie pozwolę się zmienić…. Nie pozwolę zrobić z siebie potwora.
Ale… ja już nim jestem.
Kendall mnie zobaczyła, czającą się w zakamarkach dla tych przydatnych zdjęć. Zauważyłam, że Harry już miał się odwrócić, aby zobaczyć na co ona patrzy, ale pociągnęła go w dół do pocałunku.
Dalej Blue… PRZYJDŹ i zrób coś z tym.
Jeśli to zrobi to nie będzie moja wina a tylko i wyłącznie jej samej.
To wszystko stało się ogromnym bałaganem…

***
Blue's POV:
Byłam już lekko wstawiona i myślę że poznałam już kilku przypadkowych facetów.
Zobacz co robi ze mną alkohol?  Nagle staję się fałszywa i strasznie pewna siebie.
Na ogół nie jestem zbyt odważna… Ale tylko jeśli mam nietrzeźwy umysł.
Jeśli moje działania miały by rozum wprawdzie były by szalone.
-Blue właśnie pocałowałaś Calum’a- Hannah się roześmiała
-Co? To był on?- powiedziałam lekko niewyraźnie prawie się o nią potykając.
-Tak! Teraz jest bardzo zadowolony- wskazała palcem na niego.
Uśmiechał się jak szalony rozmawiając z Ashtonem.
-Prawdopodobnie dlatego że pocałował dziewczynę taką jak ty.
-Mogę cię pocałować Hannah? Zawsze chciałam… pocałować dziewczynę- słabo się uśmiechnęłam omal nie przewracając.
Zatrzymała mnie,
-Jesteś pijana Blue! Nie, nie i nie- zaśmiała się
-Mhmm- mruknęłam a moje oczy lekko opadły.

*PÓŹNIEJ TEJ NOCY*

Zostały dwie minuty do północy która oznaczała Boże Narodzenie.
Ale wciąż nie było nigdzie Harry’ego.
Management chciał pocałunku ale myślę że to się nie zdarzy…
Jest niemal 12 i jest jak… minuta właśnie minęła.
Ludzie byli bardzo radośni, stałam tam lekko zgarbiona.
W końcu zyskałam resztę swojego rozsądku tej nocy i myślę że alkohol ze mnie wyparował.
-WSZYSCY 10 SEKUND!- Niall wykrzyknął z podnieceniem a ja wciąż oglądałam się dookoła.
Były kamery… Musieliśmy to zrobić, musieliśmy się pocałować.

-6!
-5!
-4!
-3!
-2!

Wpadłam na kogoś kiedy się przechadzałam, spojrzałam w górę.
-Mam zamiar cię pocałować. Ale to niczego nie oznacza- przyznał ujmując moją twarz i mocno mnie pocałował kiedy wszyscy wiwatowali Wesołych Świąt!
Powoli się odsunął a moje oczy lekko się otworzyły.
-Proszę, posłuchaj mnie Harry- westchnęłam zanim odszedł po raz kolejny.
-Nie, wiesz że nie powinnaś posunąć się tak daleko ale jednak to zrobiłaś- potrząsnął głową – Czy ty wiesz że ona chciała się z tobą zaprzyjaźnić? A wszystko co zrobiłaś to ośmieszyłaś ją na oczach wszystkich- odwrócił się kręcąc głową.
-Ona czy ja? – zapiszczałam patrząc na niego ze złością.
-Co?
-Powiedziałam… Wybierz.. albo ja albo ona- powtórzyłam, a mój głos lekko się załamał.
Kendall była w rogu pokoju, oglądając tą scenę, która miała miejsce. Wiedziała, że  wygrała … Jak na razie..
-Ona.. Wybieram ją – westchnął nawet na mnie nie patrząc i po prostu odszedł.

-------------------------------------------------------

Okej więc wracamy z bardzo emocjonującym rozdziałem.
Nikt by się nie spodziewał takiego obrotu spraw i muszę przyznać że my tak samo jak pewnie wy jesteśmy zaskoczone.
Rozdziały jak już wspominałyśmy będą co tydzień w weekendy i będą pojawiały się dwa. 
Jeden w sobotę drugi w niedzielę.
Mamy nadzieje że jeszcze nas pamiętacie i nadal tak licznie będziecie odwiedzać naszego bloga.

Kochamy was xx.


Jeśli szanujesz naszą pracę zostaw po sobie komentarz!


Berry xo.

2 komentarze:

  1. cocococo ale jak? czy H jest ślepy?
    btw cieszę się, że wróciłyście. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jak to Harry wybrał Kendall ! Nie lubię Kendall bo sie wtrąca do Harrego i Blue i wszystko niszczy miedzy nimi i mam nadzieje , że Blue sie zemści na Kendalk i pokaże jej , że Harry jest tylko jej i że nie ma z nią szans .

    OdpowiedzUsuń