Strony

piątek, 19 lutego 2016

Rozdział 40

Blue's POV:
Naprawdę czułam się tak jakbym miała zwymiotować. Byłam na backstagu w przebieralni z chłopakami i Hannah, usiadłam z nią na kanapie.
Chłopcy byli rozproszeni po całym pokoju na swoich telefonach, Harry leżał na plecach na podłodze.
-Nie sądzę że mogę to zrobić. To jest pieprzone Ellen Show Hannah- wyszeptałam.
-To szalone jeśli ktokolwiek myśli że uda mi się to wykonać. Jestem tylko dziewczyną i....-
-Tak, dziewczyną w której Harry jest szaleńczo zakochany. Oprzytomnij, dobrze? Wyglądasz jakbyś zaraz miała zwymiotować coś obrzydliwego.-
Przebiegłam ręką po swoich włosach i westchnęłam -Nie wiem.Nie wiem.Nie wiem i oh,- zatrzymałam się machając dłonią -NIE WIEM NIC KURWA-
Hannah się zaśmiała.
-To nie miało być zabawne- wyjaśniłam marszcząc brwi
-Okej! Przepraszam. Po prostu się wyluzuj w porządku? Nie tak jakbyś miała zostać zabita czy coś. Ona będzie do ciebie mówić i to będzie wszystko-
.
.
.
Podeszłam do Harry'ego na podłodze i po prostu usiadłam na nim okrakiem lekko klepiąc go po ramieniu.
-Oh hej Blue - zaśmiał się.
-Nie chce tego robić- sapnęłam, oblizując usta -Jeśli mogłabym... Uciekłabym stąd i wybiegła na ulice. Mam na myśli gdybym mogła-
-Hej posłuchaj. Nie przejmuj się!-
-Gówno Prawda Harry- prychnęłam, krzyżując ramiona,
- *Bycza Prawda, Blue- usłyszałam jak Liam śpiewa piosenkę. Spojrzałam na niego.
-Harry- westchnęłam z niepokojem -Nie sądzę że mogę się nie przejmować. I spójrz, Wyglądam jak gówno teraz-
-Wyglądasz dziko i słodko- uśmiechnął się lekko mnie podwyższając więc mógł mieć mnie na swojej talii.- I tak potrafisz. Jeśli będziesz mówiła ciągle to całe negatywne gówno to dokąd zajdziemy? Donikąd, racja?-
-Mhmm- mruknęłam niepewnie. Lekko wzruszyłam ramionami a on przyciągnął mnie bliżej, nasze twarze były ekstremalnie blisko.
-Możesz. To. Zrobić- wyszeptał.
-Ja..-
-Blue powtórz za mną - odchrząknął -Mam zamiar zabić ich tam i być seksowną.-
-Harry nie powiem tego- burknęłam potrząsając głową.
-Powiedz to albo będziemy uprawiać seks właśnie tutaj w tej chwili na tej podłodze w tej przymierzalni- powiedział głośno tak że wszyscy mogli go usłyszeć.
Wszyscy chłopcy plus Hannah zaczęli protestować, słowami "EW" i "NIE! aż krzyczeli.
-Weźcie pokój... i nie ten- Louis wystawił swój język, nie miałam wyboru.
-Zamierzam zabić ich tam i być seksowną- wyszeptałam do jego ucha, moje dłonie opierały się o jego klatkę więc mogła być między nami mała przestrzeń.
-A więc chodźmy- uśmiechnął się.
-Wy dwoje leżycie na podłodze i szepczecie sobie dziwne rzeczy... I nadal nie jesteście parą? To ma zero sensu dla mnie - Zayn się zaśmiał.
-Taa, pobierzcie się i róbcie dzieci. Koniec historii!- Hannah zawołała.
Harry i ja wybuchliśmy śmiechem a on potrząsnął głową.
-Więc po pierwsze, bycie parą jest przereklamowane. A po drugie sex jest lepszym wyjściem-Harry powiedział.
-Oh tak, nie zapomnij o seksie - parsknęłam śmiechem, Harry owinął ramię wokół mojej talii.
-Wy dwoje jesteście...-
-Niesamowici- Harry uśmiechnął się, przerywając Niall'a oceniający komentarz.
Przerwaliśmy rozmowę kiedy personel wszedł do środka, każdy z nas się zatrzymał a ja z Harry'm obserwowaliśmy co się dzieje.
-Umm- facet się zaśmiał, poprawiając swój mikrofon. - Chłopaki wchodzicie za pięć minut. Oh i Blue, ty wejdziesz kiedy Ellen cię wywoła.-
Skinęłam głową, patrząc na Harry'ego kiedy oboje wstaliśmy.
-Dziękuje- sapnęłam, uśmiechając się.
-Wy dwoje jesteście słodcy, jestem wielkim fanem- uśmiechnął się patrząc na mnie i Harry'ego.
Uśmiechnęliśmy się, Harry owinął rękę wokół moich ramion.
Kiedy zamknął drzwi ja i Harry wróciliśmy do swoich przestrzeni osobistych.
-Więc on was shippuje i to mocno- Hannah się zaśmiała unosząc swoje brwi.
-Ja też!- Niall zawołał z drugiego końca pokoju.
Przewróciłam oczami i spojrzałam na Harry'ego.
-A ty nas shippujesz?- mrugnął do mnie w bezczelny sposób.
-Eh- wzruszyłam ramionami śmiejąc się.
.
.
.
.
*****
-Hannah - wyszeptałam, złapałam delikatnie jej dłoń i lekko ją ścisnęłam, obserwowałyśmy jak chłopcy naturalnie rozmawiają z Ellen. Byłyśmy na backstagu.
Harry co jakiś czas na mnie zerkał a kiedy odwracał się do kamery ja się uśmiechałam.
Ale wtedy znów niepokój zawładnął moim ciałem.
-Blue wyluzuj swoją dupę dobrze? Nie możesz być zdenerwowana bo zrobisz z siebie ofiarę w narodowej telewizji, rozumiesz?-
Jęknęłam, przygryzając wargę -Mam wrażenie że stanie się coś złego, jestem pieprzonym frajerem. Co jeśli coś złego wypłynie z moich ust a wtedy ja będę...-
-Więc twoja dziewczyna, Harry. Co u was?-
Harry uśmiechnął się realistycznie, patrząc w dół a potem znów na Ellen. -Dobrze - odpowiedział krótko, mając ten sam wyraz twarzy.
-To wszystko co chcesz nam powiedzieć? Naprawdę, jesteście na pierwszym miejscu w notowaniach jeśli chodzi o tamten pocałunek! Wow, jak to się czuje?-
-Ja po prostu... jestem kompletnie w niej zakochany. Wszystko w niej sprawia że jestem szczęśliwy-
on kłamał, tak. kurewsko. łatwo
Tłum zrobił awww a moje policzki zaczynały robić się gorące. Nawet się nie zorientowałam kiedy byłam zarumieniona.
-Więc słyszeliśmy że jest tu z nami, na backstagu- Ellen uniosła swoje brwi, chłopcy spojrzeli na Harry'ego z uśmiechem kiedy on powoli oblizał wargi swoim językiem -Tak- skinął.
-W takim razie dlaczego by nie zaprosić jej tu do nas?!- powiedziała z energią.
Więc cholera, teraz moja kolej.
Kamera przeniosła się na mnie kiedy przykleiłam fałszywy uśmiech na twarz. Ruszyłam w stronę sceny, bardzo ostrożnie nie pomijając żadnego schodka, podeszłam do kanapy na której siedziała piątka chłopców.
-Kochanie usiądź na moich kolanach- Harry się uśmiechnął a Ellen zrobiła po prostu aww.
Zaśmiałam się nerwowo, siadając na jego kolanach, owinął swoje ręce wokół mojej talii.
Jego podbródek był oparty na moim ramieniu, uśmiechnęłam się i spojrzałam w dół na niego.
-Taa patrzą na siebie w taki sposób całe dnie. Czasem robi się to denerwujące!- Niall kłamał patrząc na tłum a ja uśmiechnęłam się do niego.
-Wy dwoje jesteście kochani, o mój boże!- Ellen rozpromieniła się. -Kto jest zazdrosny?- zapytała tłumu a ja zaśmiałam się prawdziwie.
Dźwięk wiwatów wybuchł, uśmiechnęłam się.
-Więc są jakieś sekrety o których powinniśmy wiedzieć o waszej dwójce?-
Wow, zero prywatności... Byłam zaskoczona tym jak Harry może tak żyć. Zauważyłam ruch jego dłoni i złapałam kamerę. Nie do wiary.
-Więc, Blue spodziewa się dziecka- Harry zażartował, ale ludzie aktualnie w to uwierzyli.
Przez chwilę ja także.
-Żartuję! Tylko żartowałem. Nie w najbliższym czasie. Ona całkowicie wspiera mnie w mojej karierze, i ona wie że robię dobra rzecz. Prawda?-
Wow, i pomyśleć że to była ustawka. Dobry Boże...To jakby był inną osobą po powrocie z Londynu i Nowego Jorku, a teraz powrócił by być w centrum uwagi. Stał się osobą której nigdy nie znałam.
To było szalone myśleć że ja całowałam go, przytulałam go i aktualnie przebywałam z nim emocjonalnie... On był tylko fałszywy.
Wciąż miałam mały cień nadziei... że on się zmieni, i obudzi.
-Kocham cię- uśmiechnęłam się do niego, mówiąc to miło i nagle każdy zamarł.
Na moment Harry'ego oczy obserwowały moje, chłopcy obserwowali nas skupieni.
-Też cię kocham Blue- jego usta utworzyły się w mały ale zauważalny uśmiech.
Po prostu to zabiliśmy. Mam na myśli.. sprawiliśmy że każdy uwierzył że to gówno było prawdziwe.
Więc przynajmniej mam trochę zaufania.
.
.
.
.
Harry's POV:
Czułem to, i wiedziałem o tym.
Wiesz co? Mam zamiar to powiedzieć.
Jestem zakochany w Blue pieprzonej Anderson. Dziewczynie z którą uprawiałem seks każdej nocy w szkole średniej, i dziewczynie która wciąż jest przy mnie do tego dnia. Jestem całkowicie... zahipnotyzowany nią, w tym momencie.
Kto wie, może to tylko faza w którą wpadłem... Ale cokolwiek to jest wiem że to nie jest dobre... A to wszystko dzieję się za jednym fleszem.
To przerażające co czas może zrobić z osobą.
Wszystko co wiem to to że to mnie nie zmieniło...
Ale... Spotkałem się znów z mamą i siostrą, to jakoś odmieniło mnie trochę. Myślę że znalazłem coś innego w sobie, coś z czego nawet nie zdawałem sobie sprawy że we mnie jest.
I to jest... dobre.
Nie będę przejmował się jeśli Blue nie czuje tego samego, chodzi mi o to... że nie zamierzam mówić jej tego co czuję, nigdy. To jest coś co powinno być ukryte, nawet jeśli przyznałem to przed sobą.
Może kiedy umrę... Taa to brzmi dobrze.
Nie miałem pojęcia co zrobię jeśli ona się domyśli. Może po prostu jej to powiem?
Nie byłem dobry w byciu kochającą osobą tak naprawdę.... Więc jaka jest kwestia?
Prawdopodobnie zrobię z siebie największego głupka.
Dzięki Bogu wywiad był bardzo krótki, Blue nie musiała stresować się tak bardzo.
Ale poszło jej bardzo dobrze. Pogratuluję jej gdy tylko zejdziemy ze sceny.
Kiedy przełączyli nas na komercyjne reklamy, Ellen uśmiechnęła się do nas.
-To było niesamowite! Dziękuje wam bardzo! I oczywiście tobie Blue- szczerzyła się przytulając każdego z nas również przytulając Blue.
-Mam nadzieję zobaczyć cię wkrótce znów, było zabawnie- uśmiechnęła się i pożegnaliśmy się.
.
.
I w końcu zeszliśmy ze sceny, Blue szła przede mną, rozmawiając z Louisem o czymś o czym naprawdę nie chciałem wiedzieć.
Zatrzymałem ją kiedy zeszliśmy na backstage, lekko odwracając w swoją stronę/
-Wiem, wiem było okropnie- powiedziała rozumiejąc ale ja pokręciłem głową.
-To było... w miarę, ale działało - uśmiechnąłem się kiwając głową.
Przygryzła wargę -W miarę? Ugh-
-Żartuję- zaśmiałem się - byłaś dobra-
-A ty.. byłeś okropny- powiedziała szczerze
-Co? Byłem tak nachalny jak tylko mogłem-
-**Jak... jedzenie dla dzieci?-
-Taa... możesz tak mówić. Ale naprawdę sądze że byłem lepszy od ciebie-
-Oh wow, naprawdę?- uniosła brew
-Yep- uśmiechnąłem się wkładając ręce do swoich kieszeni.
-Oh Harry, jestem tak kurewsko zakochana w twoim gównie- szydziła nachylając się nade mną kiedy się zaśmiałem i pocałowała mnie delikatnie.
Oddałem pocałunek, kiedy lekko go pogłębiła, smakowanie jej ust było wszystkim.
Blue mruknęła -Myślę że zrobiłam to lepiej-
Zaśmiałem się, będąc radosny. Znowu. To się robi tak cholernie śmieszne
.
.
.
Lekko pociągnąłem ją za ramię kiedy wychodziliśmy na zewnątrz gdzie grasowali papsi.
Spojrzała na mnie z pytającym wzrokiem, prawie sceptycznym.
-Pocałuj mnie -
Zachichotała, marszcząc nos i owinęła rękę wokół mojego karku a drugą wplątała w moje włosy.
Wtedy zaczął się mały chaos, dźwięk fleszy kamer był wszędzie.
-Powiedz że robię to lepiej gdy cię całuję- Blue uśmiechnęła się słodko, jej włosy zostały odgarnięte wszędzie przez wiatr.
-Ty robisz to lepiej- wyszeptałem, zakładając pasemko włosów za jej ucho.
Obserwowała mnie kiedy to robiłem, jej miękkie usta znalazły się na moich.
Nasze nosy ocierały się o siebie lekko kiedy przechyliła głowę w drugą stronę cicho się zaśmiałem. I my nadal nigdy nie chcieliśmy przerywać pocałunku.
Mogłem smakować jej ust delikatnie i to było po tym jak się od siebie odsunęliśmy.
-Nah.. chodźmy stąd, dla zdjęć-
-Seksowny- Blue zażartowała, owinąłem rękę wokół jej małej osoby i poszliśmy za chłopakami.
-Więc pośpieszcie się wy dwoje, nie mamy całego dnia!- Niall zawołał -Wciąż mamy show dla dzieci do zrobienia.-
Jęknąłem, a Blue się zaśmiała -Oddam wszystko żeby się tam zobaczyć - parskając śmiechem niekontrolowanie.
-Zapamiętam to- machnąłem ręką wzruszając ramionami.
.
.
.
****

Blue's POV:
Ja i Hannah siedziałyśmy z przodu i mogłyśmy zobaczyć jak to naprawdę działa... Taa ludzie wiązką kukieł byli w tym show.
Hannah czuła się tutaj naprawdę niekomfortowo więc siedziała i robiła coś na swoim telefonie.
-Hannah?-
-Mhmmm- mruknęła.
-Co byś zrobiła gdybyś nie wiedziała co czuć względem kogoś?-
-Harry Styles- dodała, od razu wiedząc o kim mówię.
Uciszyłam ją oglądając się dookoła.
-Wyluzuj się, on jest twoim chłopakiem, nieprawdaż?-
-Taa, wiem...Ale.. Po prostu. Taa- westchnęłam, brakowało mi słów.
-Więc jeśli go lubisz, to...-
-Ale Tyler. No wiesz chłopak którego poznałam tydzień temu- sapnęłam wzruszając ramionami.-Co powinnam z nim zrobić?
Hannah się uśmiechnęła -Wiesz, Blue... Czujesz się winna za wszystko co dzieję sie dookoła ciebie. Nawet jeśli zabijesz muchę czujesz że ci przykro chwile po tym. Znam cię w ten sposób. Ale Blue, wiesz... Jeśli nie kochasz Tyler'a... Nie powinnaś się do tego zmuszać, ponieważ on czuje to do ciebie. Jeśli twoje serce wie że Harry jest tym jedynym to powinnaś się tego trzymać. Nie powinnaś na siłę chcieć kogoś zadowolić. Taa Tyler jest uroczy. Ale Harry? On jest gorący-
-Hannah!- syknęłam, uderzając ją w ramię.
-Żartuję! Żartowałam- zaśmiała się trzymając jej ręce w obronie -Ale serio... powinnaś pójść za głosem serca-
-Ale co jeśli nie będzie miało racji?-
-Znajdziesz rozwiązanie jeśli będziesz  próbowała, Blue- uniosła brew.
Lekko przechyliłam szyję żeby zobaczyć co robi na telefonie, zaśmiałam się.
-Hej mogę zagrać w Subway Surf na twoim telefonie?-
-Nie, ponieważ nigdy nie pobijesz mojego rekordu, i... możesz grać na swoim!-
-Nie, mój telefon ma 12 %. Jak do cholery mam grać w Subway Surf z rozładowaną baterią- westchnęłam a ona się zaśmiała.
-Co zaaa szkoda- zachichotała zabierając go sprzed mojej twarzy, grała w grę na którą miałam obsesję.
Westchnęłam krzyżując ramiona kiedy oglądałam jak chłopcy rozmawiając do obrazków w tym całym "kastingu" gdzie była masa kukiełek.
Uśmiechnęłam się, Harry wyglądał mocno niekomfortowo.
.
.
.
.
 Prawdopodobnie cały czas się śmiałam kiedy on uroczo śpiewał o alfabecie. O literce U tak dokładniej.
Kiedy Harry zszedł z platformy, podszedł do mnie -Nie mów już o tym-
-U. Huh. Co za piękna literka- byłam a tak wychowana, zaśmiałam się.
-Więc wiesz kogo chciałbym pieprzyć? Ciebie***- uśmiechnął się bezczelnie a ja przewróciłam oczami.
-O Boże to było straszne, Okropnie straszne-
-To była też prawda.-
-Mhmm- mruknęłam unosząc brwi.
-Ludzie wracamy do hotelu żeby spędzić resztę dnia będąc  umm... leniwymi tyłkami - Niall przytaknął.
Chłopcy się zaśmiali zgadzając się.
-Yeh, zamówimy też pizzę. Z przypieczonym serem..Yeaah to brzmi tak dobrze w tym momencie- Niall kontynuował a Harry się uśmiechnął.
-Więc tak.. jestem wygłodniały- Zayn zgodził się z nim.
-I ja muszę wrócić do akademiku. Mam erm.. rzeczy którymi muszę się zająć.-
-Co?! Nie wasza dwójka idzie z nami - Liam powiedział stanowczo.
-Nie, muszę się uczyć i zrobić swoją pracę zanim wrócę do szkoły wiesz? To tak właściwie pięć dni zanim tam wrócę-
-I twoim punktem jest...-Harry się przyczepił patrząc na mnie.
-Więc muszę dokończyć- mruknęłam
-Ale przytulanie byłoby lepsze, prawda?-
Uśmiechnęłam się patrząc na niego -Harold, życie nie jest tylko do przytulania i miziania każdego dnia swojego pieprzonego życia.-
-Czy ty właśnie nazwałaś go Harold?-Hannah zaśmiała się, zaskoczona.
-Taa.. żeby brzmiało bardziej profesjonalnie- wzruszyłam ramionami a Harry parsknął.
-Sprawiłaś że zabrzmiało to jakbym był lekarzem-
-Woah nie bądź aż taki poważny, Har- Louis się zaśmiał.
-Ugh okej. Więc możemy pojechać do twojego akademika żeby zabrać twoje nerdowskie rzeczy i wrócić do naszego hotelu. W porządku?- Zayn się uśmiechnął a ja sapnęłam na nazwę nerdowe rzeczy. Oh naprawdę?
-Chłopaki obiecaliście że nie... będziecie nachalni - uniosłam brew patrząc przeważnie na Louisa.
Oni kiwnęli głowami
-Ona ma na myśli poważną sprawę kiedy chce się... uczyć. Ona ma chociaż jakieś ambicje, no wiecie- Hannah uśmiechnęła się.
-Wiem- powiedział Harry - Ona uczy się jak szalona. Cholera ale potrafi zwodzić jak...-
-JAK HARRY- Niall przerwał mu, wyszczerzyłam się  i szturchnęłam Harry'ego.
On znał mnie tak dobrze.
.
.
****
.
*PÓŹNIEJ TEGO POPOŁUDNIA*
-Harry!- jęknęłam, kompletnie wkurwiona -Przestań!-
Byłam w połowie pisania rzeczy na kartkę a on po prostu przyszedł i zaczął... całować mnie całą.
-To są notatki czy powieść?- sprawdzał uśmiechając się.
-Uczę się z notatek, dzięki - powiedziałam sarkastycznie, nadal gryzł skórę na mojej szyi.
Chłopaki razem z Hannah byli na kanapie i oglądali jakiś film w tv, nie wiem nawet o czym. Siedziałam przy stoliku lekko od nich oddalona, moje książki były porozkładane.
Harry przyszedł z kanapy jakieś pięć minut temu i wciąż starał się wyciągnąć ze mnie jakąś reakcje.
-Harry przestań - powiedziałam zamykając oczy. A potem znów, kusił mnie po prostu... Ugh kurwa.
-Czy mógłbym proszę porozmawiać sobie z tobą? Wydaje mi się że nigdy tego nie robiliśmy- powiedziałam lekko go odsuwając a on spojrzał w moje oczy.
Odłożyłam długopis do notatnika, uśmiechnął się zadowolony.
-Więc jasne. O czym chcesz rozmawiać?-
-Umm.. Jaka jest twoja ulubiona książka?-
-50 Twarzy Greya- powiedział rozbawiony a ja zachichotałam.
-Nie, poważnie, Harry!- starałam się być poważna patrząc na niego.
Zaśmiał się lekko potrząsając głową -Naprawdę chcesz wiedzieć?-
-Tak, dlatego pytam, nie sądzisz?-
-Więc...
-Czy ty kiedykolwiek wcześniej czytałeś książkę? Mówię o powieści a nie o magazynie porno - uśmiechnęłam się szeroko, jego oczy błysnęły na wzmiankę o tym.
-Boże, tak...Ale.. Będziesz uważać że jestem babski jeśli ci to powiem-
-Nie... Może. Więc po prostu mi powiedz. To nie może być takie złe, prawda?-
Westchnął, marszcząc brwi -Naprawdę lubię, Gwiazd Naszych Wina Johna Greena-
Moje oczy się rozszerzyły w zaskoczeniu -Czytałeś to?-
-Taa..Jezus Blue przestań tak na mnie patrzeć-
-Nie! Nie, oh mój boże. Wow to cudownie, to też jedna z moich ulubionych- skinęłam
-Robisz sobie ze mnie żarty - spuścił głowę a ja się zaśmiałam
-Wiec taa, wątpiłam tak bardzo, męska populacja nie chce czytać takich książek w swoim życiu.. Ale ty jesteś inny. Odmienność jest dobra. Mam na myśli, nikt z facetów by tego nie robi ale ty aktualnie czytasz.-
-Więc nigdy więcej... To był raz w moim życiu i to wszystko-
-Ja lubię też książkę "The Mortal Instruments"- uśmiechnęłam się.
-Naprawdę, nie ma mowy! ja też!- powiedział sarkastycznie a ja przewróciłam oczami.
-Heeej Blue. Przestań gadać z Harry'm i kończ to swoje gówno. To prawda weź zrób to co musisz- Hannah powiedziała a ja spojrzałam na nią.
-Chce przytulaska- powiedział cicho.
-To jest to po co przyszedłeś? - zaśmiałam się
-Więc myślałaś o czymś innym no wiem. Jestem dostępny tylko do pieprzenia-
Uśmiechnął się, patrząc na mnie
-Ale już prawie wszystko zrobiłaś?-
-Staram się zakończyć kilka rzeczy przed przytulaniem. W porządku?-
-W porządku- skinął głową.
.
.
.
.
Kiedy skończyłam swój esej i kilka innych rzeczy zamknęłam notatnik i odetchnęłam.
-W porządku, skończone- mruknęłam wstając z miejsca.
I.. wszyscy zasnęli.
Zagryzłam wargi, pokonałam drogę do kanapy Harry siedział na niej sam więc przytuliłam się do niego.
Uśmiechnęłam się, spełniłam naszą umowę i spałam obok niego.
Lekko się poruszył, zapewne wiedząc kto do niego przyszedł.
-Wiec nareszcie- wyszeptał.
Uśmiechnęłam się, nasze nogi były splecione pod pościelom, jego ręce szukały mnie.
Pocałował mnie w czubek głowy przed tym jak się uśmiechnęłam moje oczy się przymknęły.
Przysięgam...Myślę że zasnęłam tego popołudnia z szerokim uśmiechem na mojej twarzy.
Zła Blue.. Co jest do cholery ze mną nie tak.

------------------------------
*Gra słów ona mówi bullshit a Liam zamienia to na bulltruth
** słowo mushy jest używane jako osoba nachalna ale też jako jedzenie dla dzieci.
*** również gra słów "U , huh such a beautiful letter"
"Well you know what I want to fuck? U-


Więc jak emocje jest to jeden z dłuższych rozdziałów.
Uważam osobiście że jest bardzo uroczy.
Na dzisiaj to tyle i do następnego :*

Przeczytałeś/aś = zostaw komentarz

Berry xx.

6 komentarzy:

  1. mega dużo się dzieje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale emocje super rozdział i jaki długi tak się ciesze , a Harry tak na serio nie powie nigdy Blue o swoich uczuciach do niej ? czy oni kiedyś na serio będą razem

    OdpowiedzUsuń
  3. jakie uczuciowe to tłumaczenie bardzo mi się podoba , dziękuje za to tłumaczenie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam Harrego i Blue są przecudowni , czasami zachowują się chyba jak dzieci z tym , że nie chcą wyznać sobie miłość , ciekawy rozdział . Kiedy będzie następny :) pozdrowienia dla tłumaczek

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy nowy rozdział czekam na nowy , bo ten jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś cudowna , jej czekam na nowe tłumaczenie . ;pp

    OdpowiedzUsuń