Strony

sobota, 21 maja 2016

Rozdział 55

Blue's POV:
.
*PIĘĆ LAT PÓŹNIEJ*
.
.
-Emma kochanie, nie zapomnij swojego plecaka. I Tyler to samo tyczy się ciebie- zauważyłam.
-Mamusiu, mamusiu! Mogę założyć dzisiaj moje świecące buty?!- uśmiechnęła się skacząc w górę i w dół.
-Tak, tak możesz- zaśmiałam się oboje usiedli naprzeciwko mnie, ubrałam Tylerowi jego converse a Emmie jej świecące buty.
-Pamiętajcie, jeśli mama nie będzie tam żeby zawiązać wasze buty, co zrobicie?- zapytałam kiedy oni pomyśleli. Uśmiechnęłam się rozbawiona.
-Um.. Poprosimy nauczyciela?- Tyler zgadywał a ja przybiłam mu piątkę.
-Tak! Tak zrobicie dokładnie to- zaśmiałam się - więc szkolny autobus już jedzie żeby zabrać waszą dwójkę. Bądźcie grzeczni, dobrze?- mruknęłam całując oboje w czubek głowy.
-Tak mamusiu! Kocham cię!- Emma zawołała
-Ja też cię kocham mamo!- Tyler pomachał, odmachałam im kiedy odchodzili w stronę szkolnego autobusu którego drzwi się otworzyły.
Autobus wiózł teraz kilkoro dzieci w środku, pomachałam i wysłałam im całusa.
Weszłam z powrotem do środka i westchnęłam. Musiałam przyzwyczaić się do ciszy w tym momencie, aktualnie minęło pięć lat.
Odwiedzaliśmy Gemme i Anne, sprawiało mi to przyjemność widzenie ich szczęśliwych kiedy dzieciaki tak rosły.
Ale wtedy moje myśli powracały do ich ojca.
On nie wrócił, nawet nas odwiedzić. Minęło pięć lat odkąd obiecał mi że odwiedzi nas wkrótce kiedy tylko zatrzymają się w Londynie.
Ale wtedy nie było show.
Rozmawiałam z nim przez telefon kilka razy przez te pięć lat, ale w końcu przestaliśmy ze sobą rozmawiać od tego roku.
Był grudzień, prawdopodobnie najbardziej zimny w tym momencie.
Tęskniłam za nim, bardzo. Smutną rzeczą było to że razem po prostu dorastaliśmy.
One Direction było teraz naprawdę dużą rzeczą, bolało mnie widzenie Harry'ego w telewizji, mówiącego tak jakby nic się nie stało.
Nigdy nas nie odwiedził, nigdy nie pokazał się ponownie.
To było tak jakby kompletnie o mnie zapomniał, o dzieciach, o naszym małżeństwie...
Smutno spojrzałam na pierścionek zaręczynowy który nadal był na moim palcu.
Dotrzymałam obietnicy... dlaczego on nie?
Wybrałam że nie chce nikogo innego oprócz niego z tym pierścionkiem na moim palcu.
Chciałbym się powstrzymać od zobaczenia reszty chłopców, ponieważ nadal mam nadzieję że on w końcu przyjedzie.
Ale nie... Emma i Tyler mają pięć lat, i chodzą do szkoły podstawowej. Oni dorastają i dojrzewają bez zobaczenia ich własnego ojca, co mnie bardzo rani.
Główne pytanie ostatnimi czasy często zostaje wypowiedziane. Emma i Tyler pytają mnie 'Gdzie jest tatuś?' albo 'Czy kiedykolwiek go zobaczymy?'
Odpowiadam na to pytanie dość prosto, mówiąc 'Nie wiem kochanie. Przykro mi'
Nadal rozmawiam z Hannah do dnia dzisiejszego, nadal jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami.
Przyjechała odwiedzić mnie i dzieciaki na kilka dni kilka miesięcy temu, i pozwolę sobie to powiedzieć... Nadal ryczałam kiedy ją przytulałam.
Hannah była cała we łzach kiedy zobaczyła Emme i Tylera tak dużych, a oni nazywali ją "Ciocią Hannah"
To nadal było bardzo emocjonalne kiedy wyjeżdżała, bo nie było znów ciszy kiedy miałam ją przy sobie.
Przepraszała mnie wtedy za Harry'ego mimo że nawet nie musiała. Hannah wiedziała dlaczego jestem taka smutna przy dzieciach... One dorastają bez ojca przy ich boku.
Westchnęłam i usiadałam na kanapie, zjadłam miskę płatków oglądając telewizję.
Nadal kręciłam swoim pierścionkiem wokół mojego palca, przygryzłam wargę.
 Jeśli on nie ma zamiaru wracać, to wtedy dlaczego powinnam zostać mu oddana?
Łzy popłynęły na samą tą myśl, kiedy lekko zdjęłam pierścionek i położyłam go na stoliku kawowym.
Westchnęłam, zamykając swoje oczy.
.
.
.
Harry's POV:
.
-DOBREJ NOCY WEMBLEY!- krzyknąłem przez mikrofon kiedy krzyki rozległy się na widowni uśmiechnąłem się.
Światła zgasły kiedy ja i chłopcy pobiegliśmy na backstage.
-To było niesamowite- zaśmiałem się -Nadal nie mogę uwierzyć że to robimy, żyjemy naszym marzeniem.-
Miałem dwadzieścia pięć lat, i czułem że niczego bym nie zmienił. Miłość fanów do nas była nieśmiertelna, tylko rosła przez ten czas to było szalone. Ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Szaleństwo było dobre.
-I can be you hero babyyy- Niall śpiewał pod nosem podrzucając swój mikrofon a ja się zaśmiałem.
Śpiewałem z resztą tańcząc śmiesznie kiedy ruszyliśmy za chłopakami.
-Gdzie lecimy po tym?-
-Dalej na północ Londynu- Zayn się uśmiechnął -Bardzo blisko Holmes Chapel nieprawdaż?-
-Yeh, to prawda- powiedziałem wolno, przekląłem, ogromny ból świadomości we mnie uderzył.
-Co się stało stary?- Liam zapytał.
Jedno słowo tylko opuściło moje usta
-Blue-
.
.
.
Blue's POV:
.
Teraz dzieciaki wracały do domu, autobus wysadził je i pobiegły w stronę drzwi dzwoniąc dzwonkiem w kółko i w kółko.
Zaśmiałam się, uśmiechając -Kto tam?- mówiłam udając że nie wiem kto to.
-Mamusiu!- Tyler się zaśmiał a ja się uśmiechnęłam. Otworzyłam drzwi a dwójka dzieci wbiegła w moje ramiona, przeczesałam obojga włosy.
-Jak było w szkole?- uśmiechnęłam się wskazując na nim kiedy odstawili swoje plecaki koło drzwi.
Emma zaczęła opowiadać całą historię o czytaniu i uczeniu się jak liczyć.
Po tym Tyler zaczął mówić o dinozaurach i o tym że uczyli się o nich w klasie.
-Wow, to było naprawdę fajne- uśmiechałam się -Jaki jest twój ulubiony dinozaur, dzieciaku?-
-Ummm.. Uh.. Ten duży i przerażający- opisał go.
-Oh mamusiu! Zobacz! -Emma mnie zawołała i pokazała mi jak  jej ząb był luźny i lekko się ruszał.
-Idzie kolejny ząb - zaśmiałam się klękając przed nią- Możesz położyć go pod poduszką kiedy przyjdzie czas-
-Yay, ale ja chcę zobaczyć wróżkę zębuszkę- zaklaskała podskakując.
-Oh nie, wróżka zębuszka nie lubi być widziana, Em. Ona cierpliwie czeka aż zaśniesz i dopiero wtedy zabiera się do pracy-
-Czy ona kiedykolwiek śpi mamusiu?-
-Tak szczerze to nie sądzę- pokręciłam przecząco głową.
-To bardzo smutne... C..czy ona umrze?- Emma sapnęła, kładąc dłoń na swoich ustach.
-Nie! nie nie nie, oczywiście że nie kochanie- powiedziałam kiedy mnie przytuliła.
-Idę się przebrać w moją pidżamę- Tyler powiedział głośno kiedy pobiegł po schodach.
-Ostrożnie, nie potknij się!- zawołałam, Emma poszła na kanapę.
.
.
*****
.
Zrobiłam dzieciom jedzenie i oglądaliśmy Spongebob'a w telewizji.
Wszyscy siedzieliśmy na kanapie kiedy one jadły ze swoich misek, ja się położyłam.
-Chcesz trochę mamusiu?- Tyler trzymał łyżkę w powietrzy a ja pokręciłam głową.
-Nie, dziękuje, Ty.Nie jestem taka głodna.-
Emma śmiała się czasami z tego co robi Spongebob i Tyler również się śmiał.
Ja będąc sobą kończyłam także się śmiejąc. Przysięgam, mój umysł wciąż miał w sobie tą pięcio-letnią część.
Przerwał mi mój telefon który zaczął dzwonić, szybko go wzięłam i spojrzałam na świecący ekran.
Nieznany numer.
-Zaraz wrócę- powiedziałam idąc w stronę klatki schodowej i usiadałam na stopniu odbierając.
-Słucham?- położyłam swój telefon pomiędzy ramieniem a uchem.
-Dzięki Bogu, czy rozmawiam z Blue?-
-Yeh, przy telefonie. Um.. kto mówi..- mój głos starał się rozpoznać kto mógłby do mnie dzwonić z nieznanego numeru.
-Blue, t..to Harry. Proszę powiedz mi że nadal wiesz kim jestem- odetchnął.
-Nie straciłam pieprzonej pamięci Harry, ale tak wiesz co pieprz się- syknęłam, nie chciałam być zbyt głośna bo dzieci nadal były w salonie.
Rozłączyłam się zanim mógł powiedzieć kolejne słowo, westchnęłam chowając głowę w swoich rękach.
Moja głowa zaczęła wirować a moje oczy się zamknęły.
Czy on naprawdę zadzwonił... po tych wszystkich latach, kiedy nawet nie przejmował się tym żeby zobaczyć swoje dzieci przez ten cały czas... To było bardzo głupie.
Pokonałam drogę do salonu z tym smutnym wyrazem twarzy.
-Mamusiu?...-
-Wiecie, um - wyszeptałam -zrobiło się naprawdę późno i przyszła czas na pójście do łóżek. Dokończcie, umyjcie zęby i uśpię was oboje w porządku?- mój głos lekko się załamał.
Łzy miały przyjść wkrótce, nawet dzięki wspomnieniu o Harry'm i świadomości że jest kompletnie oddalony od swoich własnych dzieci.
Yeah, chciałam żeby to się stało. Więc może to też była moja wina że kiedykolwiek mogłam myśleć że to się uda.
Ale on nie musiał przejść do tego zapomnienia o mnie i o dzieciach.
.
.
.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kolejny naprawdę smutny moim zdaniem rozdział :/
Myślę że nie tylko ja byłam zaskoczona faktem że minęło już 5 lat.

Napiszcie o swoich odczuciach.

Jak myślicie co teraz stanie się z Harry'm?
Jak Blue poradzi sobie z tym wszystkim?

Zostało nam już naprawdę mało rozdziałów tej części i jesteśmy 
naprawdę szczęśliwe że tak to fanfiction przypadło wam do gustu :**

Czytasz = komentujesz!

Do następnego kochani!!

Berry xx.


11 komentarzy:

  1. Nie mogę uwierzyć , że minęło pięć lat , i jestem w szoku , że Garry przez ten cały czas nie odwiedził dzieć ani razu , że nie chciał ich poznać to takie smutne :((

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dziwie się Blue , że tak potraktowała go jak zadzwonił , nagle sobie przypomniał , że ma dzieć . Co on sobie w ogóle myśli , że będzie zrobi karierę przez pare lat a potem wruci jak gdyby nic i oni nadal będą na niego czekać . A co z Blue ? Ona ma prawo być szczęśliwa po za tym co ma powiedzieć dziecią , że tatusi wolał karierę od nich , że po paru latach sobie o nich przypomniał .

    OdpowiedzUsuń
  3. Harry zachowuje sie tak jagby nic sie nie stało , Jagby ich w ogóle nie było , przez 5 lat ich nie odwiedził nie chciał poznać zobaczyć nie sodziewałam się tego o Blue też zapomniał przecież obiecał jej małżeństwo i co nic Żyje własnym życiem spełnia marzenia i w tym wszystkim zapomniał o wszystkim innym jestem taka zła na niego i smutno mi z powodu Blue i dzieci .

    OdpowiedzUsuń
  4. Harry powinien się wkońcu ogarnąć. Bo to że pięć lat temu się oświadczył to nic nie zmienia. On myśli że ona będzie wieczność czekać jak on wróci do niej i dzieci które nawet nie wiedzą kto jest ich ojcem. Szkoda mi tylko Blue i dzieciaki nie zasłużyli sobie na takie traktowanie przez Harry'ego. Kariera karierą ale rodzina też jest ważna i na pierwszym miejscu powinna być a nie olewać ich i po durnych pięciu latach sobie przypominać że ma się narzeczoną i dwójke dzieci

    OdpowiedzUsuń
  5. Troszeczkę się zawiodłam na Harrym , ale nadal im kibicuje oby byli razem .

    OdpowiedzUsuń
  6. Piszecie , że Harry powinien sie ogarnąć i że zapomniał o Blue i dzieciach , ale z drugiej strony przecież Blue też ma trochę winny bo przecież to ona chciała , żeby on karierę robił i spełniał marzenia z innej strony jeszcze jest zarząd mimo to , że zakończyła sie umowa to i tak nie chcą jej widzieć w pobliżu Harrego . To wszystko jest takie trudne . Jest dobrze są razem potem nie są razem potem są razem potem znowu nie itp , ale to dzięki temu chyba jest tak ciekawie i coś się dzieje . Nie zapominajmy że jest jeszcze Kendall która nie odpuść sobie Harrego .

    OdpowiedzUsuń
  7. Matko 5 lat minęło co będzie dalej ? Minęło 10 lat czy co szkoda mi Blue to takie smutne jak dzieci ją pytają czy tatusi ich odwiedzi a ona nie wie co powiedzieć i nie wiadomo czy Blue mu to wybaczy nie obecność przez 5 lat może nie chcieć go widzieć smutne

    OdpowiedzUsuń
  8. jeju jak ja czekałam na ten rozdział jest taki smutny , już nie wiem co dalej , nie wyglada to najlepiej , miejmy nadzieje , że Blue go nie znienawidzi za nie obecność przez te lata . Ciekawe jak by zareagowały dziecieciaki na widok Harrego . Ciekawe czy Harry wróci , czy będą razem .

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja cie nie wierzę! Minęło 5 lat?! Przez 5 lat Harry nie odwiedził Blue i dzieci ?! Ciekawe co się wydarzyło, no bo "coś" musiało ! Z jednej strony Harry mnie wkurza w tym rozdziale niby ją kocha i tęskni ,a nawet jej nie odwiedza ,za to bawi się w najlepsze ciesząc się życiem ! A Blue co ona ma powiedzieć jest całkiem sama z 2 dzieci ,sama je wychowuje ,wszystko sama ,a jego nie ma ! Przecież ona też jest młoda ,też miała przed sobą jakieś plany na przyszłość. Jednak widać ,że cieszy się i jest super mamą! Na pewno wydarzyło się coś przez co Harry ich nie odwiedzał ,tylko ciekawe co tym razem ? Dalej trzymam za nich kciuki ! Oni muszą być razem ! Oby się szybko spotkali i oby się wszystko rozwiązało...Dalej umieram z ciekawości czy będę razem jeszcze w 1 części ! No nic ,trzeba czekać ! Jestem mega zaskoczona ,że tak szybko dodajecie to cudowne z waszej strony !!! :D ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja myśle , że to winna Kendall , że Harry nie odwiedzał dzieci i Blue pewnie mu zakazała albo coś innego albo zarząd coś zrobił , a może rzeczywiście korzystał z życia i marzeń i miał trasę koncerty i mało czasu żeby myśleć o Blue i dzieciach i o nich zapomniał i dopiero jak chłopscy powiedzieli , że będą mieli koncert blisko Londynu to sobie przypomniał , że jest ktoś taki jak Blue bo tam mieszka i to jest właśnie smutne . Nie dziwie się Blue , że tak rozmawiała z Harrym przez telefon .

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślicie , że to jakoś sie ułoży ? , że się pogodzą ? , że będą razem bo ja mam już chyba małe nadzieje , że to się wydarzy . A co z Naillem i Hanną oni też żyją na odległość a coś do siebie czują .

    OdpowiedzUsuń