sobota, 2 lipca 2016

Epilog

Blue's POV

Byliśmy na przyjęciu weselnym i każdy wyglądał na szczęśliwego. Włączając mnie do tej grupy ludzi oczywiście.
Chodziłam dookoła rozmawiając z ludźmi którzy przyszli i dziękowałam prawie wszystkim, tak sądzę. Harry robił to samo ale wszystko czego teraz chciałam to było znalezienie go, porozmawianie z nim i pocałowanie go.
Noelle wydawało się że znalazła zainteresowanie Luke'iem, oczywiście. Znałam się i teraz wiedziałam jak ona flirtuje i działa na ludzi dookoła siebie przez to spojrzenie.
Pokonałam drogę do nich obojga i usłyszałam że śmieją się z czegoś zanim oboje zauważyli że do nich podchodzę.
-Cześć ludzie- pomachałam unosząc brwi.
-Hej!- Noelle zawołała, kompletnie nie mając bladego pojęcia dlaczego przyszłam od tak.
Luke uśmiechnął się zakłopotany, oczywiście załapując i odwrócił wzrok.
-Jak życie?- odchrząknęłam
-Dlaczego zachowujesz się tak dziwnie?- Noelle wydęła wargi a ja pociągnęłam ją w innym kierunku -Zostań tam Luke-
Kiedy odeszłyśmy na daleki dystans miała zdezorientowany wyraz twarzy - Czy coś się stało?-
-O czym rozmawialiście?- pisnęłam uśmiechając się.
-Oh rozmawialiśmy o krokach tanecznych... I o tym że mogłabym zdecydowanie pobić go w bitwie tanecznej. Właśnie mieliśmy zatańczyć jeden, ponieważ leciała moja ulubiona piosenka!- wykonała mały taniec na co się zaśmiałam.
-Lubisz go?-
-Oh Blue. Jesteś głupia- zaśmiała się kręcąc głową.
-Lubisz! To przecież oczywiste-
-Poznałam go jakieś pięć minut temu-
-Cóż pięć minut może już coś znaczyć. Sama zobacz gdzie pięć minut zaprowadziło mnie i Harry'ego?-
-Nie mów mi tego, nie chce wiedzieć jakie było wasze pierwsze pięć minut- machnęła mi ręką zamykając oczy a ja się zaśmiałam.
-Noelle, to jest okej że go lubisz... Mam na myśli...-
-Yeah, yeah jest naprawdę uroczy... I jest Australijczykiem. A do tego jest naprawdę wysoki!-
-Yep, naprawdę jest!-
-Idź do niego- uśmiechnęłam się zachęcająco, przytakując mocno.
-Mamy zamiar tańczyć, Blue. Oh przestań-
-Wykorzystaj to jak najlepiej, uśmiechaj się do niego i zacznij go do siebie przekonywać. On to lubi.-
-Blue, jestem prawie pewna że Luke nie jest Harry'm!- Noelle zawołała, śmiejąc się. Mogłam zauważyć jej zaróżowione policzki - Chciałabym mieć twoją pewność siebie. Nigdy bym tego nie zrobiła-
Wzruszyłam ramionami uśmiechając się - Cóż twój Australijczyk czeka- wskazałam
.
.
****
.
Każdy siedział, pijąc drinki lub po prostu rozmawiając kompletnie o przypadkowych rzeczach.
Ale to trwało dopóki piosenka się nie zmieniła.
Zesztywniałam, moje oczy lekko się rozszerzyły kiedy moje serce skoczyło.
To było "Never Stop" SafetySuit.
Sapnęłam i przytrzymałam dłoń przy moich ustach, znalazłam Harry'ego stojącego za mną z jego dłońmi schowanymi w kieszeniach.
-Pani Styles, czy mogę prosić o taniec?- uśmiechnął się krzywo.
Podeszłam do niego, moje ramiona pokonały drogę by owinąć się wokół jego szyi kiedy przymknęłam oczy.
-S.skąd wiedziałeś?- wyjąkałam w pełni zaskoczona.
-Co, tą piosenkę?- wyszeptał
Lekko przytaknęłam patrząc na niego.
-List Tylera. Znalazłem go na schodach w pokoju... To było na odwrocie.. Czekaj nie zupełnie.. Ale piosenka była zapisana na odwrocie. To mówiło, P.S.. zagraj może tą piosenkę na swoim ślubie?-
-Oh- powiedziałam ledwo słyszalnie do ucha Harry'ego -To była jego ulubiona piosenka... Tyler'a-
-Domyśliłem się- pokiwał głową uśmiechając się słabo -To piękna piosenka.. To dlatego ją zagraliśmy-
Pokiwałam głową, uciszając go kiedy tańczyliśmy wolno w tym momencie.
Moja głowa opierała się o jego klatkę a jego ramiona było wokoło mojej talii. Czułam jego palce które wolno rysowały kółka na moim biodrze i czułam że zaczynam płakać.

Nigdy nie przestanę próbować

Nigdy nie przestanę patrzeć jak odchodzisz


Nigdy nie przestanę gubić oddechu

Widzę,że z powrotem patrzysz na mnie

Nigdy nie przestanę trzymać Twojej dłoni

Nigdy nie przestanę otwierać Ci drzwi


Nigdy nie przestanę wybierać Ciebie,kochanie


Nigdy się do Ciebie nie przyzwyczaję


-Pamiętasz... Ten dzień kiedy przyszedłeś do mojego akademika i zacząłeś całować mnie z znikąd? - przypomniałam uśmiechając się.
-Yeah, to było romantyczne-
Zaśmiałam się kiwając głową w potwierdzeniu.
-Yeah chodzi o to że... Czułam się inaczej tego dnia. Część mnie w tym momencie mówiła... Może lubię Harry'ego. Może to dlatego on zawsze jest tutaj dla mnie. Ale Harry jeśli ty nie zauważyłeś... Nawet jeśli wszystko czego chcieliśmy to był seks od samego początku my nadal chroniliśmy siebie nawzajem przed niebezpieczeństwem, nawet jeśli to oznaczało by uderzenie w twarz od Justina Biebera. I nawet jeśli to oznaczało by... kłamstwo- zaśmiałam się a on uśmiechnął się patrząc w dół na mnie.
-Wiesz, nawet od początku, czułam pragnienie by cię chronić. Nawet jeśli to oznaczało szalonego kretyna który cie oszukiwał. I nawet jeśli to oznaczało Kendall która raniła mnie za plecami.-
Spojrzałam na niego zaskoczona -Wiedziałeś?-
-Domyśliłem się. Wszystko czego chciała to były pieniądze- westchnął
Zastanowiłam się nad tym, nie sprawdzałam nawet mojego konta bankowego. Zastanowiło mnie to czy także miałam te pieniądze?...
-Przepraszam- powiedziałam znikąd, wiedziałam że to mogłoby go załamać.
-Nie, nie... Trzymałem się w porządku. Ponieważ wiedziałem że zawsze znajdę drogę żeby do ciebie wrócić i wiedziałem że jesteś jedyną osobą z którą chce spędzić resztę mojego życia... Jeśli to nie brzmi zbyt tandetnie-
-To brzmi bardzo tandetnie- pokiwałam głową przecierając oczy a on się zaśmiał zostawiając pocałunek w tym miejscu gdzie płynęła moja łza a później w końcu na moich wargach.
Lekko wspięłam się na palcach żeby być nieco wyższą kiedy nasze usta poruszały się w pięknym synchronie.
.
.
.
******

Później tego dnia nadszedł czas kiedy miałam rzucić bukiet moich kwiatów za siebie żeby jakaś dziewczyna mogła go złapać. To oczywiście oznaczało że to będzie kolejna osoba która wyjdzie za mąż.
Odwróciłam się tyłem do nich i uśmiechnęłam się kiedy usłyszałam od nich że są gotowe i piszczały.
-Gotowe?- zawołałam.
-W porządku dawaj!- usłyszałam Noelle i się zaśmiałam
-Raz... Dwa... Trzy!- krzyknęłam i rzuciłam kwiaty do nieba które poleciały dokładnie za mnie.
Odwróciłam się i zauważyłam że Hannah je złapała
-O mój boże- zaśmiała się nerwowo -Nie mam pojęcia jakim cudem mam wyjść za mąż skoro ja...-
Niall podszedł do niej i powstrzymał ją od mówienia dalej. On po prostu... ją pocałował.
Cóż nareszcie wykorzystał moją radę.
Zrelaksowała się, później jej ramiona owinęły się w około jego szyi i wplotła palce w jego włosy.
Cmoknął ją w policzek zanim się od siebie odsunęli.
Hannah była zarumieniona jak szalona, pisnęłam bardzo zadowolona z nich. O mój Boże.
-Ja cię poślubię- Niall się uśmiechnął a ona przytrzymała dłoń przy ustach w szoku.
-Ja... Niall ja nigdy nie przestałam.... kochać cię-
-Ja tak samo- powiedział wolno kręcąc swoją głową.
Po tym Hannah była cała we łzach, bukiet nadal był w jej dłoni kiedy pocałowała go kolejny raz.
To było naprawdę piękne.
Leah i Ashton także wymieniali się co jakiś czas całusami. Dalej była Noelle i Luke. Wciąż starali się lepiej poznać. I wreszcie byli tam Emma i Tyler którzy gonili siebie nawzajem bo prawdopodobnie bawili się w jakąś grę.
Sapnęłam lekko podskakując kiedy poczułam ramiona owinięte wokół mojej talii i policzek położony na moim ramieniu.
Obróciłam lekko moją głowę i znalazłam Harry'ego uśmiechającego się w stronę Nialla i Hannah.
-Są tacy uroczy, nieprawdaż?- uśmiechnęłam się również tam patrząc.
-Yeah, ale my jesteśmy lepszą parą- uśmiechnął się a ja się zaśmiałam.
Typowy, konkurencyjny Harry.
-Yeah. Yeah jesteśmy- zgodziłam się z nim a on zostawił długi i głęboki pocałunek na mojej szyi, uśmiechnęłam się kiedy przytulił swoją twarz do mojej szyi.
Zaczął nucić piosenkę do której tańczyliśmy, a ja po prostu słuchałam go w tym momencie.
-Nigdy się do ciebie nie przyzwyczaję- wymruczałam słowa piosenki a on uśmiechnął się do mnie
.
.
-Oh i Harry przy okazji-
Spojrzał na mnie pytająco a ja się uśmiechnęłam.
-Nienawidzę cie- droczyłam się.
W tym momencie roześmiał się, wiedząc że już zamknęliśmy za sobą drzwi na ten temat.
I to był początek czegoś cholernie pięknego.
.
.
*KONIEC*

--------------------------------------------------------------------------------------
Dotarliśmy do końca tego pięknego fanfiction.
Mamy nadzieję że podobało wam się nasze tłumaczenie.
Wiem że droga do końca była wyboista łącznie z długą przerwą ale w końcu tutaj dotarliśmy.
Chcemy podziękować wszystkim którzy byli z nami dzielnie od samego początku do końca, lecz dziękujemy też tym którzy dotarli niedawno lub nawet przestali czytać.
Bez was nie miałoby to sensu.

Mamy do was jeszcze jedną i już na razie ostatnią prośbę.
Chciałybyśmy aby pod tym epilogiem zostawił komentarz każdy kto czytał to fanfiction.
Wiemy że nie każdy komentował każdy rozdział dlatego tutaj proszę zróbcie to dla nas.
Chcemy zobaczyć ile osób tak naprawdę było tutaj z nami :*
Nawet jeśli będą to anonimowe komentarze podpiszcie je jakoś kochani. xx

Co do drugiej części na pewno pojawi się tutaj jakaś informacja. 
Mamy pozwolenie więc na pewno z nią ruszymy.

Na razie naprawdę dziękujemy wam za wszystko, 
byliście, jesteście i mamy nadzieję że będziecie z nami dalej.
I wspólnie poznamy dalsze losy naszych bohaterów.

DZIĘKUJEMY!

Berry and Lola ♥