{Blue’s POV}
-Uprawiałam seks z Harrym- Wydawało mi się że podsumowałam wszystko.
Hannah zakrztusiła się, tym co było w jej ustach.
Przykro nam, że byliśmy nieco brudni.
-Co?- Syknęła, a jej oczy się poszerzyły.
-Ekhm .. Tak- Westchnęłam, zaciskając usta.
-A co z Dyl..-
-O..on jest oszustem-
-Oh… cholera, Blue jest mi tak przykro-.
-Jest dobrze, nie będę płakać nad kimś, komu na mnie nie zależy-
-Prawda. Ale.. Wow. Nie wierzę, że to zrobił, on jest takim…-
Nagle dzwonek głośno zadzwonił, i widziałam jak jej usta kończą zdanie "kutasem", kiwnęłam głową.
Uśmiechnęłam się słabo i westchnęłam ponownie. Co ja sobie myślałam? Jak mogłam być tak beztroska, właśnie straciłam chłopaka i nadal uprawiałam seks z Harry’m.
Ugh.
To wszystko jest naprawdę bardzo skomplikowane.
-Blue. Powiedz mi, co jest z tobą i Harry’m?-
Przełknęłam ślinę.- On jest moim .. Moim.... Przyjacielem- Mówiłam niespokojnie na wspomnienie o przyjacielu.
Ale ja dosłownie zrobię wszystko co będzie trzeba, żeby nikt się nie dowiedział.
-Tak, na pewno od niechcenia uprawiałaś seks ze swoim przyjacielem. Jesteście przyjaciółmi z korzyściami?
-NIE!-
-Tak, o mój Boże. Żartujesz sobie ze mnie, prawda?- Wiedziała dokładnie, co robię.
Pokręciłam głową, wzdychając.
-Nie, nie kłamię. Oboje po prostu robimy się perwersyjni, więc chcemy spędzić ten czas razem.- Wzruszyłam ramionami, Hannah zmrużyła oczy, chichocząc.
-Jaki jest w łóżku, od 1 do 10?-
Uśmiechnęłam się - Dlaczego chciałabym połączyć się z kimś, kto jest poniżej dziesięciu?-
-Więc on ma dziesięć?-
Powoli skinęłam głową, zagryzając wargę.
-Czy jest na górze? Czy mu się podoba? Czy mu..-
-HANNAH! Skończ z tymi osobistymi pytaniami.-
-Oooh. Teraz będzie bardzo osobiste- podniosła brwi, kiedy obie zaczęłyśmy iść do naszego akademiku na krótki odpoczynek przed kolejnymi zajęciami.
-Fuj, pierdol się- zaśmiałam się, a ona uśmiechnęła się.
-Mhmm- mówi, popychając mnie swoim biodrem w bok - Czy jesteś pewien, że to nie jest to coś? ... Mówimy tutaj o Harry’m Styles.-
-Powiedzmy, że znamy się od liceum ... I nie, nie jest to nic, tylko jeśli zachowamy to tak jak jest.-
-Ok, rozumiem-
{Harry’s POV}
Jestem w naprawdę głębokim gównie.
Zarząd stale do nas wydzwania i bombarduje pytaniami.
-Co oni mówią?- zapytałem bezgłośnie w kierunku Louisa i Liama
Oboje przysłali mi wiadomość, że nie wygląda to najlepiej.
-Tak, tak. Będziemy tam, obiecuję ... Tak oczywiście sprowadzimy Harry’ego. Jest częścią One Direction, no nie?- Louis mówił, lekko wkurzony.
Ale to zarząd dzwonił do Ciebie.
.
.
Kiedy odłożył słuchawkę, wszyscy spojrzeli na mnie.
-Harry, znowu to samo i na dodatek ten sam problem.. Nie zamierzamy naprawić tego za ciebie ponownie, kolego.-
-Chłopaki, wiem to- Westchnąłem, przeczesując ręką włosy.
Ja kontra zarząd? Tego na pewno nie będzie dość.
{Blue’s POV}
-BLUE- Hannah pisnęła, gdy siedziałyśmy w akademiku, ja podskoczyłam wystraszona.
-Co do cholery, Han?- Krzyczę na nią, marszcząc brwi, kiedy wstałam na równe nogi.
-Co to jest?-
- Czym jest to, co- jęknęłam, z łatwością przeczesując palcami włosy.
Co to było, że musi być tak głośno? To znaczy, że nie byłam głucha.
-Czy to… ty?- pokazała mi artykuł w jej telefonie więc szybko go od niej wzięłam.
Usiadłam z powrotem na materacu, i skanowałam to, przewijając w dół.
Moje oczy szybko się rozszerzyły.
Skandal One Direction.
-Cholera- rzuciłam - Czy wyglądam tak dobrze ... nago?-
Hannah uderzyła się w twarz (face plam) - TO NIE JEST TO, CZYM MAMY SIĘ MARTWIĆ BLUE.-
-Przepraszam- fuknęłam, prawie upuściłam jej telefon gdy poprawiałam się na łóżku.
Co to było? To tak, jakby całe piekło się rozpętało.
Na kogo powinnam być wściekła?
Harry czy prasa? Hmm…
Chodźmy do Harry’ego.
.
.
Prawie wtykając telefon Hannah w jej brzuch idę do szaty biorę kurtkę i pędzę w stronę drzwi.
-Blue, gdzie ty do cholery idziesz?!-
-Zamierzam iść znaleźć Harry’ego i wymierzyć mu dobry cios w twarz.-
-Co, nie! Nie w jego twarz! Och, daj spokój!- uzasadniała
Popchnęłam ciężkie drzwi, zamknęłam je za sobą prawie się potykając i pobiegłam korytarzem.
.
.
Tak szybko, jak tylko mogłam pokonywałam drogę do ich hotelu, moje buty wpadły w poślizg po śliskiej nawierzchni chodnika.
Zauważyłam chłopców wychodzących z sąsiadujących drzwi, moje oczy poszerzyły się gdy zetknęłam się ze spojrzeniem Harry'ego.
-O cholera Bl..-
Posłuchałam mojego instynktu. To było…
Podeszłam do niego i uderzyłam go w twarz.
Chłopcy jęknęli gdy to zrobiłam, Harry potknął się i cofnął się to tyłu.
{Harry’s POV}
Zacisnąłem szczękę, byłem uparty.
Cholera, co za dziewczyna, to boli.
Blue ma szczęście, że jest dziewczyną. Jeśli była by facetem, oddałbym jej tyle że mocniej.
Ale nie, ona po prostu musiała być kobietą.
-Kurwa!- zawyłem, oczy Nialla nieznacznie się powiększyły.
-Zasłużyłeś na to.- Blue punktuje. -Jak, do cholery, dostało się to do Internetu?! Zatrudniłeś ludzi? Zrobiłeś to , prawda .... O k..-
-Wcale nie! Nie zrobiłem nic z tego, dobra? Nie jestem aż taki zły.
Roześmiała się sucho, jej spojrzenie prawie wywierciło we mnie dziurę.
Tak, tylko, że Blue była straszna, kiedy była wkurzona.
-Tak, więc kto to zrobił?- Mówiła przez zaciśnięte zęby, a jej brązowe oczy zamieniły się w inny kolor.
To było o wiele bardziej zastraszające.
-Paparazzi-
Jej usta zacisnęły się w cienką linię, a jej ramiona lekko się przygarbiły.
-Oh ... Cholera, przepraszam, że cię uderzyłam.- powiedziała krótko i współczująco.
Zaśmiałem się - Nie, nie zostawiłaś zarysowań.-
-Blue, może powinnaś pójść z nami- Liam wtrąca się, a my oboje patrzymy na niego, a następnie na resztę chłopaków.
-Eee .. Gdzie?-
-Do zarządu-
-O nie .. T-To znaczy, że raczej nie powinnam tam iść- Pokręciła głową, zębami przygryzając dolną wargę.
-Jesteś trochę duża częścią tego .. Naprawdę nie masz zbytniego wyboru- Zayn zachichotał.
Wszyscy patrzyliśmy na Blue, wywierając na niej presję, po tym westchnęła podenerwowana.
Zapadła krótka cisza, zanim przerwał ją głos Blue.
-To tak jakbym czuła się aresztowana.- zaśmiała się lekko, a następnie poszła za nami do naszego pojazdu.
-Uprawiałam seks z Harrym- Wydawało mi się że podsumowałam wszystko.
Hannah zakrztusiła się, tym co było w jej ustach.
Przykro nam, że byliśmy nieco brudni.
-Co?- Syknęła, a jej oczy się poszerzyły.
-Ekhm .. Tak- Westchnęłam, zaciskając usta.
-A co z Dyl..-
-O..on jest oszustem-
-Oh… cholera, Blue jest mi tak przykro-.
-Jest dobrze, nie będę płakać nad kimś, komu na mnie nie zależy-
-Prawda. Ale.. Wow. Nie wierzę, że to zrobił, on jest takim…-
Nagle dzwonek głośno zadzwonił, i widziałam jak jej usta kończą zdanie "kutasem", kiwnęłam głową.
Uśmiechnęłam się słabo i westchnęłam ponownie. Co ja sobie myślałam? Jak mogłam być tak beztroska, właśnie straciłam chłopaka i nadal uprawiałam seks z Harry’m.
Ugh.
To wszystko jest naprawdę bardzo skomplikowane.
-Blue. Powiedz mi, co jest z tobą i Harry’m?-
Przełknęłam ślinę.- On jest moim .. Moim.... Przyjacielem- Mówiłam niespokojnie na wspomnienie o przyjacielu.
Ale ja dosłownie zrobię wszystko co będzie trzeba, żeby nikt się nie dowiedział.
-Tak, na pewno od niechcenia uprawiałaś seks ze swoim przyjacielem. Jesteście przyjaciółmi z korzyściami?
-NIE!-
-Tak, o mój Boże. Żartujesz sobie ze mnie, prawda?- Wiedziała dokładnie, co robię.
Pokręciłam głową, wzdychając.
-Nie, nie kłamię. Oboje po prostu robimy się perwersyjni, więc chcemy spędzić ten czas razem.- Wzruszyłam ramionami, Hannah zmrużyła oczy, chichocząc.
-Jaki jest w łóżku, od 1 do 10?-
Uśmiechnęłam się - Dlaczego chciałabym połączyć się z kimś, kto jest poniżej dziesięciu?-
-Więc on ma dziesięć?-
Powoli skinęłam głową, zagryzając wargę.
-Czy jest na górze? Czy mu się podoba? Czy mu..-
-HANNAH! Skończ z tymi osobistymi pytaniami.-
-Oooh. Teraz będzie bardzo osobiste- podniosła brwi, kiedy obie zaczęłyśmy iść do naszego akademiku na krótki odpoczynek przed kolejnymi zajęciami.
-Fuj, pierdol się- zaśmiałam się, a ona uśmiechnęła się.
-Mhmm- mówi, popychając mnie swoim biodrem w bok - Czy jesteś pewien, że to nie jest to coś? ... Mówimy tutaj o Harry’m Styles.-
-Powiedzmy, że znamy się od liceum ... I nie, nie jest to nic, tylko jeśli zachowamy to tak jak jest.-
-Ok, rozumiem-
{Harry’s POV}
Jestem w naprawdę głębokim gównie.
Zarząd stale do nas wydzwania i bombarduje pytaniami.
-Co oni mówią?- zapytałem bezgłośnie w kierunku Louisa i Liama
Oboje przysłali mi wiadomość, że nie wygląda to najlepiej.
-Tak, tak. Będziemy tam, obiecuję ... Tak oczywiście sprowadzimy Harry’ego. Jest częścią One Direction, no nie?- Louis mówił, lekko wkurzony.
Ale to zarząd dzwonił do Ciebie.
.
.
Kiedy odłożył słuchawkę, wszyscy spojrzeli na mnie.
-Harry, znowu to samo i na dodatek ten sam problem.. Nie zamierzamy naprawić tego za ciebie ponownie, kolego.-
-Chłopaki, wiem to- Westchnąłem, przeczesując ręką włosy.
Ja kontra zarząd? Tego na pewno nie będzie dość.
{Blue’s POV}
-BLUE- Hannah pisnęła, gdy siedziałyśmy w akademiku, ja podskoczyłam wystraszona.
-Co do cholery, Han?- Krzyczę na nią, marszcząc brwi, kiedy wstałam na równe nogi.
-Co to jest?-
- Czym jest to, co- jęknęłam, z łatwością przeczesując palcami włosy.
Co to było, że musi być tak głośno? To znaczy, że nie byłam głucha.
-Czy to… ty?- pokazała mi artykuł w jej telefonie więc szybko go od niej wzięłam.
Usiadłam z powrotem na materacu, i skanowałam to, przewijając w dół.
Moje oczy szybko się rozszerzyły.
Skandal One Direction.
-Cholera- rzuciłam - Czy wyglądam tak dobrze ... nago?-
Hannah uderzyła się w twarz (face plam) - TO NIE JEST TO, CZYM MAMY SIĘ MARTWIĆ BLUE.-
-Przepraszam- fuknęłam, prawie upuściłam jej telefon gdy poprawiałam się na łóżku.
Co to było? To tak, jakby całe piekło się rozpętało.
Na kogo powinnam być wściekła?
Harry czy prasa? Hmm…
Chodźmy do Harry’ego.
.
.
Prawie wtykając telefon Hannah w jej brzuch idę do szaty biorę kurtkę i pędzę w stronę drzwi.
-Blue, gdzie ty do cholery idziesz?!-
-Zamierzam iść znaleźć Harry’ego i wymierzyć mu dobry cios w twarz.-
-Co, nie! Nie w jego twarz! Och, daj spokój!- uzasadniała
Popchnęłam ciężkie drzwi, zamknęłam je za sobą prawie się potykając i pobiegłam korytarzem.
.
.
Tak szybko, jak tylko mogłam pokonywałam drogę do ich hotelu, moje buty wpadły w poślizg po śliskiej nawierzchni chodnika.
Zauważyłam chłopców wychodzących z sąsiadujących drzwi, moje oczy poszerzyły się gdy zetknęłam się ze spojrzeniem Harry'ego.
-O cholera Bl..-
Posłuchałam mojego instynktu. To było…
Podeszłam do niego i uderzyłam go w twarz.
Chłopcy jęknęli gdy to zrobiłam, Harry potknął się i cofnął się to tyłu.
{Harry’s POV}
Zacisnąłem szczękę, byłem uparty.
Cholera, co za dziewczyna, to boli.
Blue ma szczęście, że jest dziewczyną. Jeśli była by facetem, oddałbym jej tyle że mocniej.
Ale nie, ona po prostu musiała być kobietą.
-Kurwa!- zawyłem, oczy Nialla nieznacznie się powiększyły.
-Zasłużyłeś na to.- Blue punktuje. -Jak, do cholery, dostało się to do Internetu?! Zatrudniłeś ludzi? Zrobiłeś to , prawda .... O k..-
-Wcale nie! Nie zrobiłem nic z tego, dobra? Nie jestem aż taki zły.
Roześmiała się sucho, jej spojrzenie prawie wywierciło we mnie dziurę.
Tak, tylko, że Blue była straszna, kiedy była wkurzona.
-Tak, więc kto to zrobił?- Mówiła przez zaciśnięte zęby, a jej brązowe oczy zamieniły się w inny kolor.
To było o wiele bardziej zastraszające.
-Paparazzi-
Jej usta zacisnęły się w cienką linię, a jej ramiona lekko się przygarbiły.
-Oh ... Cholera, przepraszam, że cię uderzyłam.- powiedziała krótko i współczująco.
Zaśmiałem się - Nie, nie zostawiłaś zarysowań.-
-Blue, może powinnaś pójść z nami- Liam wtrąca się, a my oboje patrzymy na niego, a następnie na resztę chłopaków.
-Eee .. Gdzie?-
-Do zarządu-
-O nie .. T-To znaczy, że raczej nie powinnam tam iść- Pokręciła głową, zębami przygryzając dolną wargę.
-Jesteś trochę duża częścią tego .. Naprawdę nie masz zbytniego wyboru- Zayn zachichotał.
Wszyscy patrzyliśmy na Blue, wywierając na niej presję, po tym westchnęła podenerwowana.
Zapadła krótka cisza, zanim przerwał ją głos Blue.
-To tak jakbym czuła się aresztowana.- zaśmiała się lekko, a następnie poszła za nami do naszego pojazdu.
-----------------------------------------------------------------------------
Już 11 rozdział ale to leci :)
Mam nadzieję że się podobał... swoje opinie zostawcie w komentarzach.
Teraz już wszystko wraca do normy i kolejny rozdział pojawi się na pewno w poniedziałek :*
Jagoda ♥
Jejku nie spodziewałam się, że dodasz rozdział tak szybko O_o
OdpowiedzUsuńJest super!!! Kocham ten moment gdy Harry dostał w twarz ^^ Zdaje się, że Blue ma temperamencik....
Hahahaha....
Kocham i do następnego ;*******
<33333
Świetny... ale mu wymierzyła cios xd Czekam na nn ;***
OdpowiedzUsuńMoment w którym Harry dostaje od Blue w twarz był genialny :-) czekam na next :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział i to uderzenie :D haha
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Czekam z niecierpliwością na następny ;)
OdpowiedzUsuńjej świetny!! tylko dlaczego takie krótkie :( teraz czekam na next :D
OdpowiedzUsuńjest MEGA ♥ czekam na next :)
OdpowiedzUsuńSuper :-) Uwielbiam:-)
OdpowiedzUsuńCzy masz zgodę autorki na tlumaczenie tego ff?
OdpowiedzUsuńOczywiście że mamy :) napisałyśmy o tym we Wstępie :)
Usuń