sobota, 22 listopada 2014

Rozdział 27

Blue's POV:
Próbowałam zamknąć oczy i zasnąć, ale mogłam usłyszeć nucenie Harry’ego tuż za drzwiami i lekko stukającego  w drzwi.
-Kurwa-  szepnęłam, biorąc obie moje poduszki i próbując zakryć nimi swoje uszy.
-Blue, to  już dwie godziny .. nie mogę spać, nie możesz po prostu tego zrobić. Wystarczy zobaczyć, co, do diabła, chce i możemy spać spokojnie. Będziemy umierające rano.- Hannah mówiła z irytacją.
-Blue, Przepraszam. Proszę, chcę porozmawiać.- Słyszałam, jak mówił, westchnęłam.
-Dobrze.- I syknęłam na Hannah. -Ale to nic nie zmieni.-
-Po prostu chcę spać.-  Jęknęła, kiedy szłam wolno do drzwi.
Gniewnie je otworzyłam, i zmrużyłam oczy na jasne światło.
-Co, Harry? Co mogę zrobić, aby dostać pieprzony urlop od ciebie.- Mówiłam przez zaciśnięte zęby.
-Ja nie zamierzam nigdzie odchodzić, bo sam już nie wiem. Blue, dlaczego jesteś na mnie zła?-
Zaśmiałam się sucho, patrząc na niego, naprawdę?
-Jesteś tak cholernie nieświadomy , wiesz?- westchnęłam.
-CO ZROBIŁEM?!- Podniósł głos, prawie uderzając w ścianę dłonią. On po prostu całkowicie się załamał.
Czasami byłam przerażona, kiedy tracił swoje nerwy. Szczerze mówiąc nie wiedziałam, do czego był zdolny.
Panowała cisza pełna napięcia, mój oddech przyspieszył.
-Przepraszam-  Zdał sobie sprawę że podniósł na mnie głos, tak naprawdę nigdy tego nie zrobił, i  obiecał mi, że spróbuje być mniejszym kutasem kiedy będzie przy mnie.
Harry starał się podejść do mnie, ale cofnęłam się o krok.
-Nie dotykaj mnie- Mój głos lekko się załamał, kiedy słabo machnęłam ręką. -Jeśli zarząd ma coś nam do przekazania, to wpadnę. Jak na razie, nawet nie wiem, kim ty do cholery jesteś. Do widzenia.- zatrzasnęłam mu drzwi przed nosem.

Harry’s POV:
-Kurwa- westchnąłem, zamykając oczy.
Wiem , że nasze sprzeczki i walki byłyby raczej żartami, i to mnie w ogóle nie obchodziło, ale..
To było coś całkowicie innego.
Nie, żebym zmienił swoje zwyczaje i zaczął jeszcze raz z czystą kartą po prostu tym razem czułem się inaczej. Co sprawiło, że teraz zaczęło mi to przeszkadzać?
Westchnąłem, decydując się odejść. Skierowałem się w stronę windy.
I wtedy tam kogoś spotkałem.
Och bracie.
To był Dylan, koleś który chodził z Blue, zanim zaczęła „umawiać” się ze mną.
Spojrzał na mnie z podniesionymi brwiami, a we mnie wzrosła natychmiastowa złość.
Oszukał ją, a to przypomniało mi jej rozpacz kiedy zatrzymaliśmy się na noc u mnie.
-Jak mogłeś.- To były pierwsze słowa, które opuściły moje usta, gdy drzwi się zamknęły, teraz jechaliśmy w dół na pierwsze piętro.
-Jak mogłeś?- Skrzywił się. -Wiem, że popełniłem błąd. Ty .. Po prostu, kurwa, bawisz się nią, i widziałem tą całą gierkę. Nie obchodzi mnie, kim do cholery jesteś, Blue należy do mnie.-
Dylan dostał wszystko wypisane na mojej twarzy.
Woah, był przystojny. Typowy kurwa Frat boy*
Zaśmiałem się sucho.
-Podam ci mały przykład który sprowadzi cię do rzeczywistości. Blue teraz jest moja, i myślę że po twoich wszystkich wybrykach powinieneś pozwolić jej po prostu odejść- prawie splunąłem, odpychając go.
-Założę się, że ją wykorzystujesz. Robisz to, czyż nie?- Zarzucił, ale trafił w sedno rzeczy.
Robiłem to.
Ja, Harry Styles, wykorzystywałem ją.
-Dlaczego cię to obchodzi? Ona już nawet z tobą nie jest- uniosłem brew, patrząc na niego.
-Pieprz się.- Syknął, uderzając mnie centralnie w brzuch.  Jęknąłem cicho.
-Cholera- zakaszlałem, potykając się lekko, a drzwi windy powoli się otwierały.
Odepchnął mnie raz jeszcze i uderzył w szczękę.
Uśmiechnąłem się, zaciskając szczękę i  oddałem mu mocnym uderzeniem.
Zapowiadała się dobra pierwsza walka z nim, i to mnie trochę cieszyło.
Zasłużył na ten ból.

Blue’s POV:
Otworzyłam drzwi frontowe, by sprawdzić czy dalej tam siedział, i uff dzięki Bogu go nie było.
Westchnąłem z ulgą, wreszcie się rozluźniłam kiedy dotarło do mnie że sobie poszedł.
Ale potem znalazłam jego telefon i klucze na ziemi.
-Tak Harry, jesteś cholernie mądry.- mruknęłam sarkastycznie
Jak on się dostanie do domu bez nich? A ja nie chcę, żeby znowu krążył po akademiku...
To jest po prostu zbyt ryzykowne.
No niby.
Wyszedł dosłownie tylko dwa minuty temu, więc może powinnam pobiec na dół, i jeśli mam szczęście on dalej tam będzie więc mogłabym rzucić tymi kluczami w tył jego głowy, a potem, upewnić się, że rzucę telefonem w jego penisa.
Tak, dobry pomysł.
Kiwnęłam lekko głowę, cicho zamykając za sobą drzwi i pobiegłam korytarzem do windy.
To trwa koło minuty kiedy drzwi windy ponownie się otwierają  i widzę coś co jest ostatnią rzeczą którą chciałabym dzisiaj zobaczyć.
Do bani jest to, że nie mogę się teraz na niego wkurzyć i rzucić tym w niego, ponieważ ktoś inny bije go za mnie.
I to nikt inny, jak Dylan
Jest dużo krwi na obu z nich, co wyjaśnia, że jest to bardzo poważne.
Harry dosłownie wspina się na niego i rzuca nim.
-Pieprz się!- krzyczy
Cóż, a ja dalej stoję w miejscu? Ugh..
-Hej!- krzyknęłam.
Oboje zamarli patrząc na mnie, westchnęłam.
-Dylan przestań. To koniec- mówiłam z irytacją, zamykając oczy.
-Harry, twoje klucze i telefon były na środku korytarza.-Mówię z goryczą, rzucając klucze, kiedy to powiedziałam.
-Och-  Wymamrotał, unosząc brwi.
-Tutaj-. powiedziałam, podając mu jego telefon.
Harry spojrzał mi w oczy, jego oczy prosiły o przebaczenie, przełknęłam ślinę.
-Kendall nie może się z tobą równać. Jesteś inna pod każdym względem. Możecie być podobne jedynie na zdjęciu, ale .. jesteś wyjątkowa. Err, jesteś wyjątkowa dla mnie.- mówił, a ja próbowałam ignorować jego podbite oko i krwawiące wargi, zacisnęłam usta.
Dylan prawdopodobnie zdał sobie sprawę, że nie chce go teraz widzieć, bo w ogóle go nie było, a ja byłam zatrzymana w tej jednej chwili teraz.
-Jeśli kłamiesz ..- Mój głos zadrżał.
-Myślisz, że kłamię? Kurwa, spójrz mi w oczy, Blue.- uśmiechnął się szyderczo, moje serce biło tak mocno, że mogłam prawie usłyszeć pulsowanie tętna w mojej głowie.
Zrobiłam tak jak powiedział byłam lekko podenerwowana nagłym napięciem.
-Mówisz, że jestem wyjątkowy.- potwierdziłam, ściszonym tonem.
-Tak. Jesteś najlepsiejsza-
Zachichotałam na jego słowa, i spojrzałam na podłogę.
-Co?-  zapytał nie rozumiejąc.
To było zabawne, kiedy w jednej minucie stał się facetem który wdaję się w bójkę, a teraz mówi, "najlepsiejsza".
-Najlepsiejsza to nie jest słowo.-**  Mruknęłam, kiedy otulił mnie swoimi ramionami przyciągając do siebie.
- Cóż jesteś więc ..- Harry mruknął, zakłopotany nie wiedząc jakiego użyć słowa.
Uśmiechnęłam się, ściskając go lekko podczas przytulania.
-Krwawisz-
-Cholera- sapnął a ja go żartobliwie odepchnęłam.
- Chcesz iść z powrotem na górę, czy ..-
- Jasne- uśmiechnął się, wzruszając niedbale ramionami.

Harry’s POV
Nasz dynamiczny duet w końcu razem. Mam na myśli siebie podczas tej nocy.
Kiedy wróciliśmy do jej pokoju w akademiku  Hannah była całkowicie zakopana w łóżku więc w milczeniu ruszyliśmy do kuchni.
-Cholera Harry, twoja twarz wygląda naprawdę źle ..-
Zaśmiałem się.
-Tak, dzięki.-
-Ugh, nie w tym sensie. To znaczy, że masz ją poobijaną. –wpadła  w panikę, a jej oczy lekko się poszerzyły.- Czy oni pozwą mnie za zrujnowanie twarzy super gwiazdy? Lub..-
-Nie! Nie, nic mi nie jest. Masz apteczkę?-
Blue skinęła głową, wypuszczając oddech.
Zaczęła grzebać w szufladzie żeby ją znaleźć.
Otworzyła pudełko, a prawie cała zawartość spadła na ziemię, krzyknęła, szybko kucając , aby to pozbierać.
-Blue- powiedziałem, a ona spojrzała na mnie z dołu.
-Co?-
-Musisz się uspokoić, jest w porządku.- zaśmiałem się, w moich oczach było pełno rozbawienia.
Westchnęła, zamykając oczy. -Przepraszam, ale po prostu .. nienawidzę krwi.-
-Tak, zauważyłem- schyliłem się, aby pomóc jej podnieść  rzeczy z podłogi.
Kiedy skończyliśmy , kazała mi usiąść na blacie, poczułem się jak małe dziecko.
-Lubię tą stronę ciebie.- uśmiechnąłem się, a ona przewróciła oczami.
-Tak, na pewno.- Machnęła , odrzucając mój komplement.
Patrzyłem na nią kiedy łatwo wyjmowała dezynfekujący i mokry ręcznik, w tym samym czasie pociągając nosem.
-Jak twój kurs medyczny?- Zapytałem.
-Dobrze- Blue wzruszyła ramionami. - Robię to jako coś dodatkowego.-
-Więc masz zamiar być pielęgniarką i prawnikiem w tym samym czasie? -nadal ją pytałem.
Lekko pokręciła głową, kiedy zaczęła czyścić moją zranioną wargę.
Nasze twarze były niebezpiecznie blisko, kiedy się uśmiechnęła…
-Możesz mnie pocałować , jeśli chcesz.- powiedziałem, a nasze oczy się spotkały.
-Później-
Zaśmiał się, gdy stała między moimi nogami, nasze ciała niemal ocierały się o siebie.
-Jutro Wigilia.- powiedziałem, gdy skoncentrowana czyściła moją twarz.
-Mhm. Masz dla mnie prezent?- zapytała, jej lewa ręka jeździła złośliwie po mojej nodze.
-Tak- Uśmiechnąłem się. -Nigdy nie zgadniesz, co to jest- dokuczałem jej.
-Hmm- Udawała, że myśli , kiedy założyła bandaż i pocałowała moją szyję powoli.
Moje oczy trzepotały zamknięte, moje ramiona owinięte były wokół jej smukłej talii.
- Czy to jest dobry seks?-
Uśmiechnąłem się, chichocząc.
-Będzie najlepsiejszy-
-Pieprz się- Roześmiała się, ocierając swoim nosem o mój.
Odetchnąłem, tym razem pochylając się i zachłannie ją całując, nie przejmując się.
Jej palce zaplątały się w moich lokach, szarpnęła za nie lekko, jęknąłem cicho.
Kochałam gdy to robiła, wtedy przestawałem racjonalnie myśleć.
Powoli zaczęliśmy iść do tyłu, nadal się całując, gdy przypadkowo na coś wpadliśmy, a to coś rozbiło się na ziemi z głośnym łoskotem.
Krzyknęła, a ja podskoczyłem lekko gdy to zrobiła, patrzyliśmy na siebie z szeroko otwartymi oczami.
Okazało się że to były talerze które teraz leżały rozbite na podłodze, oboje zaczęliśmy się śmiać.
Blue śmiała się tak mocno, jej oczy były zamknięte, kiedy trzymała się za swój brzuch.
Można powiedzieć, że była szalona .. Tak, była.
Hannah wpadła do kuchni, zapalając dodatkowe światło więc się uciszyliśmy.
Zmrużyła oczy na mnie i Blue, widząc, że byliśmy do siebie przytuleni.
-Hannah, ja..-
- Nie zamierzam pytać. Dobranoc.- Powiedziała, machając na nas, kiedy udała się z powrotem do łóżka i wdrapała się pod kołdrę.

Blue’s POV
-Chodźmy spać.-Uśmiechnęłam się.
-A co z tym bałaganem?-
-Posprzątam to jutro, bez obaw.- machnęłam ręką niedbale.
-Mmm w porządku.- Wzruszył ramionami, zachichotałam gdy wzięłam go za rękę i poprowadziłam do mojego małego łóżka.
-Połóż się, ja po prostu położę się na tobie.- powiedziałam mu, kiedy zauważyłam że nie wie co zrobić.
Mrugnął. -Podoba mi się ten pomysł.-
-Mhm, oczywiście, że tak-  lekko go szturchnęłam.
Pochyliłam się nad nim, aby włączyć moje małe światełka na ścianie.
Sprawiły że pokój był lekko przyciemniony, uśmiechnęłam się.
Ręka Harry'ego szarpnęła mnie lekko za ramię, przyciągając mnie do niego. Cicho krzyknęłam, chichocząc.
Pocałowałam go, zanim zaczął mnie łaskotać.
Sapnęłam, uderzając  jego dłoń, a on się uśmiechnął.
Kolorowe światło wydobyło żywy zielony kolor w jego oczach, ja po prostu zatonęłam w tej chwili.
-Zdejmij koszulkę.-Wyszeptałam, szarpiąc za jej rąbek.
Uśmiechnął się.
-Przyjemnie-
.
.
Zamiast spać, spędziliśmy kilka godzin po prostu rozmawiając, perwersyjne słowa padały bardzo sporadycznie.
To był typowy Harry i Blue.
-Wiesz, gdybym była pielęgniarką lub prawnikiem … Nadal sądzisz, że to gorące?-
-Definitywnie. Jesteś seksowna w ten czy inny sposób-
Zaśmiałam się.
-Przeeestań.-
Pocałował moją skroń, przesuwając włosy z mojej twarzy, kiedy drugą jeździł po moim ramieniu.
- Jesteś idealna. Ale myślę, że możesz być gorętsza jako pielęgniarka, a następnie, kiedy byłbym pacjentem moglibyśmy spotkać się w moim szpitalnym łóżku i uprawiać seks na nim.-
- Oglądasz za dużo porno- Pokręciłam głową z dezaprobatą.
Parsknął śmiechem, wpatrując się w sufit.
Patrzyłam w to samo miejsce, uśmiechając się.
-Kiedy po raz ostatni się masturbowałeś?-
- W zeszłym tygodniu- spojrzał na mnie - Po tym jak pieprzyliśmy się w moim domu. Kiedy po raz ostatni się dotykałaś?- uśmiechnął się, oczywiście oddając mi pytanie.
-Tak samo- mruknęłam a on uśmiechnął się szerzej.
-Jasna cholera, to musiało być cholernie gorące. Chcę to kiedyś zobaczyć-
-Możeee- pisnęłam, kiedy złośliwie przejechał palcem po moim czułym miejscu a następnie mnie pocałował.
Następnie zaczął pocierać palcem moją dolną wargę, zrobiło się cicho. Teraz mogłabym spokojnie zasnąć.
-Która jest godzina? – zapytałam kiedy jego palce dalej mnie drażniły.
- Idealny czas. Idealne miejsce .. idealna dziewczyna.- Czułam że na mnie patrzy choć moje oczy były zamknięte.
Uśmiechnęłam się.
-Branoc , Styles-
-Dobranoc, Blue-
--------------------------------------------------------------------------
*Chłopak z bractwa.

No i w końcu jest kolejny. Przepraszam za jakiekolwiek błędy bo mogłam czegoś nie zauważyć przy sprawdzaniu. 
Widzimy że trochę was z nami zostało choć liczba komentarzy jest troszkę mało satysfakcjonująca. Przeważnie pod rozdziałem było 18 komentarzy czasem 20 no ale rozumiemy że dopiero nie dawno wróciłyśmy więc damy wam się "rozkręcić" xD 
Końcówka w tym rozdziale emocjonalnie mnie rozwaliła :D
Następny rozdział już niedługo :**
a i Ps : Z listy informowanych wykreśliłam osoby które usunęły bądź zmieniły nazwy na twitterze. Jeśli chcecie być dodani po prostu napiszcie :)
Słowo 'bestest' już poprawione XD


Jagoda i Lola

14 komentarzy:

  1. Oni nie używają słowa bestest tylko the best to znaczy najlepszy ☺ A co do rozdziału to Harry i Blue chyba pierwszy raz rozmawiali normalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham to ff♥Dzieki ze tlumaczycie x

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny . I ta końcówka o boziu :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Hey mam sprawe bo ogolem codziwnnie mam czas az do marca do matury. Wiec moglabym tlumaczyc to ff. A tak wogole jestescie wspaniale i zajebiscie tlumaczycie to ff;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sumie mogłabyś pomóc czemu nie. Ale musiałabyś mi podać swojego gmaila :) żebym ci wysłała zaproszenie.

      Usuń
  5. świetne , kiedy next ? :P
    możesz wpaść do mnie i powiedzieć co sądzisz :)
    http://i-cant-love-them-both.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Błagam tłumaczcie dalej bo umieram tu dziś przeczytałam wszystko i po prostu chce dalej błagam @galaxyharrexxx

    OdpowiedzUsuń
  7. Ooo Boże! Przeczytałam teraz wszytko, to jest genialne! ♡ Proszę, dodaj następny rozdział :* Oczywiście, kiedy będziesz miała czas, ale oby jak najszybciej :) /Ali

    OdpowiedzUsuń
  8. http://www.lovemeharderharry.blogspot.com Hej zapraszam na swojego bloga dopiero co zaczynam <3

    OdpowiedzUsuń