poniedziałek, 5 maja 2014

Rozdział 12

Blue's POV:
Siedzieliśmy w poczekalni a ciekawski wzrok innych ludzi był skierowany na mnie co spowodowało, że spuściłam głowę.
Cóż cholera, nie wiem co sobie pomyśleli.
-Po prostu ich ignoruj.- Harry szepnął do ucha, na co skinęłam głową
-One Direction? Pokój A czeka na was.
Wszyscy chłopcy wstali, a ja podążyłam za nimi, nie mam pojęcia jak działa to 'bycie sławnym'.
-To jeden dzień z życia One Direction dla ciebie.- powiedział Harry w drodze do pokoju i położył rękę na moich plecach
Kiedy drzwi się otworzyły kilka poważnych ludzi spojrzało na nas, w tedy moje oczy rozszerzyły się lekko.
Przełknęłam ślinę. Kiedy wszyscy usiedliśmy na kanapie przeniosłam dłoń Harry'ego z dala ode mnie.
-Czy wiesz jaki wielki błąd zrobiłeś, Harry?!- krzyknął grzmiący głos
Kilkakrotnie zamrugałam oczami na ten dźwięk, Niall uspokajająco kiwnął głową w moim kierunku kiedy przygryzłam wargę.
-A ta dziewczyna. Kto to do cholery jest? To jest kwestia czasu, zanim prasa zapyta kim ona jest.
-To jeden z moich przyjaciół, Dave.
Popatrzył na mnie, a ludzie obok niego zaczęli coś pisać spuszczając głowy w dół.
-A ty jesteś?- brzmiał tak zdegustowany
Jezu, chciałam po prostu móc stąd uciec i.. Kurwa. Muszę złożyć wszystko do kupy, no dalej Blue. Po prostu to zrób!.. Nie.
-Jestem Blue Anderson. Eee, ja i Harry znamy się ze szkoły.
-Chodzisz, lub-
-Nie, nie. My uhh.. My- Harry skinął i rozmyślał
Westchnęłam.
-Jesteśmy jakby, przyjaciółmi z korzyściami. Ale on nie jest moim przyjacielem, więc.. Po prostu nie wiem jak to nazwać.- wyjaśniłam a moje dłonie zaczęły się pocić.
Chłopcy wyglądali uroczo w szoku, ale głównie Harry.
Tak, jestem prawie pewna, że też robią to z innymi dziewczynami..
A ja jestem tylko jedną z wielu.. Eh, kogo to na świecie obchodzi.
-Harry, ile razy mówiliśmy ci żebyś był ostrożny, jeżeli chodzi o te sprawy? I to wszystko dotyczy też was chłopcy. Nieważne w jakim związku kiedykolwiek będziesz, to działa na prasę oszałamiająco. Będą plotki. I oczywiście, zawód miłosny. Zayn, ty jesteś częścią tego, bo oczywiście wiem jak zachować rzeczy na 'niski profil'.- podkreślił kilka ostatnich słów
-Czy istnieje możliwość jak możemy rozwiązać ten problem?- wymamrotał Niall przeczesując ręką swoje włosy
-Nagie zdjęcia zostały porozsyłane po wszystkich gazetach.- osoba obok niejakiego Dave powiedziała przyciszonym głosem
-Nie ma innego sposobu, którym możemy to naprawić.- Dave westchnął z rozczarowaniem podpierając głowę na dłoniach
Powietrze było wypełnione napięciem kiedy wszyscy po prostu niezręcznie siedzieli.
Splątałam moje palce zaciskając usta.
No i co teraz? Ugh.. Powinniśmy byli wiedzieć.
To nie był tylko kolejny licealny romans, to była rzeczywistość do kurwy nędzy.
To było znacznie trudniejsze kiedy Harry był.. Dobrze-znanym Harry'm Styles'em.
Pani szepnęła coś do ucha faceta, na jej słowa Dave podniósł głowę z rąk.
-Tak.. Mhm, tak. Widzę.- kiwał głową kiedy ona nadal szeptała. Następnie wymienili spojrzenia z chłopcami.
Harry wzruszył ramionami, jakby mówiąc 'Nie patrz na mnie'.
Kiedy ona wycofała się od jego ucha, wszyscy patrzyli na mnie i Harry'ego.
-Um.- miałam powiedzieć coś innego, ale on zatrzymał mnie podnosząc rękę
-Czy możemy porozmawiać z Blue i Harry'm na osobności?
Chłopcy tylko przytaknęli głowami a Harry zmarszczył brwi. Napięcie było jakieś sztywne.
W mojej głowie malowały się straszne scenariusze.. Miejmy nadzieję, że żaden z nich nie stanie się rzeczywistością.
Kiedy czterech chłopców opuściło pokój, Liam który był ostatnią osobą, zamknął za nimi drzwi.
Teraz jest jeszcze więcej napięcia..
O, radości.
-Słuchaj, jest mi przykro.. Jeśli jesteś zły, obiecuję, że się zmienię.- Harry mruknął, przerywając milczenie
Dobrze, że był pierwszy; brzmiał tak szczerze.
-W porządku, Harry. Tak można to naprawić. To twój bałagan, twoja odpowiedzialność. Ciebie teraz już też, Blue.- pani wskazała, składając ręce w wyrafinowany sposób
Westchnęłam kiwając głową.
-Tak proszę pani, wiem.
-Chcesz wiedzieć jakie skutki to przyniosło dla Harry'ego, Blue?- Dave bezpośrednio zwrócił się do mnie
Wzruszyłam ramionami, czekając aż kontynuuje.
-Chcą zrobić z niego kobieciarza. Nie cofną się przed niczym, aby tylko przyłapać go z inną dziewczyną nawet podczas stosunku. Czasem są tak zdesperowani, że nawet tworzą plotki o nim i innej dziewczynie.
-To sprawia, że jestem wkurwiony.- Harry dołączył się, poprawiając się w swoim fotelu
-A wiesz co się stanie, jak plotki zniszczą jego wizerunek?
-Eee, to co będzie?- zapytałam, oczy Harry'ego zawiesiły się w jednym punkcie
-Realne i udawane związki. Jeżeli paparazzi zobaczą go z tą samą dziewczyną przez dłuższy czas, będą musieli zmierzyć się z prawdą, czyli, że Harry to tylko nastoletni zakochany chłopiec.
Zaśmiałam się a Harry spojrzał na mnie.
-Dlaczego ty do cholery się śmiejesz?- skrzywił się
-Przepraszam, po prostu.. On nie może być zakochany. To nie jego bajka.- uśmiechnęłam się, choć musiałam być bardziej poważna
-Cóż, może udawać, że jednak może.- Dave uniósł brwi a mój uśmiech zszedł z twarzy
-Udawać? On jest piosenkarzem, a nie aktorem.- stwierdziłam i nie kontrolując tego podniosłam głos
Wszyscy spojrzeli na mnie.
-Przepraszam.- odetchnęłam
-Rozumiemy, że to będzie całkiem niemożliwe do zrobienia.. Ale jesteśmy pewni, że będzie prościej z osobą, która będzie o tym wiedziała.
-To znaczy?- Harry zapytał niecierpliwie
-Harry, mamy zamiar wyjaśnić to teraz.- inna pani mówiła powolnym głosem
-Chcemy żebyś chodził z Blue. Przynajmniej tak przez około trzy miesiące, aż plotki ucichną. Wszyscy będą myśleli, że to jest prawdziwy związek, gdzie to będzie ustawione.
Moje serce zatrzymało się na moment, a usta otworzyły się w szoku.
-Co?!- pisnęłam a oczy Harry'ego poszerzyły się
-Blue.- powiedział Harry - Nie krzycz na nich.- ostrzegł mnie, wiedząc dokładnie co mam zamiar zrobić
Ok.. Więc zrobię to w inny sposób.
-Przykro mi, ale ja i Harry.. Nie dogadujemy się w ogóle. Nie myślisz, że możesz po prostu.. Użyć kogoś innego w tej kwestii?
-Blue, nas to nie obchodzi, kochanie.
-Harry ma z nami kontrakt i nie może go przerwać, bo poniesie konsekwencje. Blue, jeżeli zaprzeczasz nasze prośby, on otrzyma te konsekwencje.
-Proszę tylko nie z nią. Ktokolwiek tylko nie ona.- Harry przyznał, oboje byliśmy bliscy żeby klęknąć na kolanach i błagać o życie
-Oboje popełniliście błąd.. Teraz oboje go naprawicie. To wszystko jest ustawione. Blue, podpiszesz z nami kontrakt na dwa miesiące.
-C-co.. Nie możecie mnie po prostu zmusić do chodzenia z nim!
-To jest ustawione. Będziesz żyć, kochanie.
-Nie mów do mnie kochanie, ja.. Ja mogę cię pozwać.. Nie mogę po prostu..
-Dziękuję. Teraz przechodzimy do dalszych szczegółów.- Dave uśmiechnął się a zarówno jak i mnie jak i Harry'ego zatkało
Co. Do. Cholery.


-----------------------------------------------------


Jak tylko wyszliśmy, chłopcy wstali i podeszli do nas.
Kurwa.. Potrzebowałam uderzyć kogoś, ponieważ byłam naprawdę wkurzona. I właśnie dlatego uderzyłam osobę stojącą obok mnie, naprawdę mocno.
-Kurwa!- Harry jęknął upadając na kolana i obejmując miejsce gdzie światło nie dochodzi
-Wiesz co, nienawidzę cię. Właśnie kurwa, wciągnąłeś mnie do tego gigantycznego problemu!
-Teraz to moja wina? To ty przyszłaś do mnie w nocy będąc wrakiem emocjonalnym.- mówił przez zaciśnięte zęby mrużąc oczy
Milczałam.
-Och tak teraz jestem dla ciebie włóczęgą? Nie zachowuj się tak jakbyś nie chciał żeby to się stało, dlatego że to się już stało.- Krzyczałam, posyłając mu spojrzenie przed odwróceniem się i wyjściem z budynku.
Usłyszałam szybkie kroki za mną, więc próbowałam uciec.
Oczywiście, że nie mogłam, bo silna ręka pociągnęła za moje przedramię, obracając mnie w swoim kierunku.
Westchnęłam, marszcząc brwi.
-Nie miałem tego na myśli, przepraszam- Harry powiedział bez ogródek. Drwiny, wyciągnęłam moją rękę z jego uścisku.
-Jesteś najbardziej obrzydliwą osobą i największym kutasem kiedykolwiek.- splunęłam, patrząc na niego.
-Zadzwoń do mnie!- Słyszę, jak krzyczy, prychnęłam, krzyżując ramiona na piersiach, kiedy znów zaczął się wydzierać z dala dość dramatycznie, muszę stwierdzić.
Harry jest tak cholernie opanowany... Zachowuje się tak, jakby nic się nie działo.
Oczywiście, nic się nie zmieniło w jego życiu.

--------------------------------------

Harry's POV:
Działałem tak, jakby mnie to nie obchodziło, tylko żeby nie stracić zimnej krwi, dobrze ...
Ale jak tylko Blue ze złością odeszła, westchnęłam głośno.
-Cholera.- szepnąłem, zamykając oczy.
Dlaczego ona zawsze musi być problemem?
Znów była moją przyjaciółką od seksu, ale w rzeczywistości ...
Blue była wrzodem na dupie.
Ja po prostu nigdy nie zorientowałem się co do niej. Była tak spięta i pełna jadu...
Jednak to było atrakcyjne. Tak szczerze mówiąc zwróciła się do mnie w tej sprawie.
Ignorując tą sytuację, w stosunku do wszystkiego, nienawidziłem jej.
Nie ma sposobu, żebym wciągnął się w te "fałszywe randki" z nią.
Tak jak powiedziała, jestem piosenkarzem, nie aktorem.
Ale szkoda, że dla mnie, nie było innego sposobu żeby się z tego wykręcić.
To miały być proste dwa miesiące, bez żadnych argumentów.
Równie dobrze mogę zrujnować swoją karierę, jeśli nie posłucham zarządu.
I pracuję tak ciężko, wiesz?
Zrobię wszystko, tylko żeby być w One Direction, tak długo, jak to możliwe.
Ale ... "Randki" z Blue?
To na pewno było wyzwaniem.


ONA była wyzwaniem.


Blue's POV:
-Kurwa, kurwa, kurwa, kurwa-Wpadłam w panikę, gdy szłam korytarzem akademika.
Wydawało mi się wszystkie trudy pokonałam jakieś pół godziny temu ... Teraz już po prostu się boje.
Jak mam jeszcze zamiar przedłużać ten początek?
Harry jest wrzodem na dupie, jest ... tylko on może sprawić żeby te rzeczy były jeszcze trudniejsze.
Nigdy nie byłam dobra w udawaniu... Byłam blisko 5 w klasie teatralnej w liceum, na szczęście nadal utrzymuje moje oceny bez zarzutu.
Pytanie tylko, jak w świecie ja będę miała to udawać?
Jeżeli nie uprawiałabym seksu z Harrym, nie wytrzymałabym minuty lub dwóch rozmowy z nim, czy nawet tylko ... Patrzenia na niego.
Tak, moja nienawiść wobec niego jest trochę jak pasja.
Nie jesteśmy dwiema osobami, które chcesz zobaczyć razem ... Jestem śmiertelnie poważna.
Jesteśmy jak ogień i deszcz.


Wow, to było głębokie.


*Tego popołudnia*

Oglądałam jakiś talk show, myślę, że to było coś na E!*... Tak.
Żułam kawałek mojej zimnej już pizzy, Hannah siedziała obok mnie patrząc w swój telefon.
To był weekend, nareszcie, wiedząc że ten cały tydzień był pełen egzaminów i dodatkowej pracy.
-Mamy dziś specjalnych gości, powitajmy One Direction!- Kobieta rozpromieniła się, krzyki i wiwaty wybuchnęły w tle.
Hannah jęknęła.
-Daj głośniej!-
-Nie, dziękuję ..- zaśmiałam się lekko. -Może po prostu wyłączmy telewizor ... To znaczy, nie chcę marnować energii elektrycznej.-
-Nie marnujemy energii elektrycznej jeśli to jest One Direction. Teraz zrób, jak mówię, kobieto!- szturchnęła mnie żartobliwie.
Jęknęłam, byłam zmuszona zwiększyć głośność, po raz kolejny przeciwko własnej woli.

----------------------------------

Harry's POV:
-Jak się macie chłopcy?-Dziennikarz zapytał, gdy wszyscy usiedliśmy na czarnej, skórzanej kanapie.
-Niesamowicie!- Liam starał się brzmieć dobrze...
Po prostu wiedziałam że tu przyjdą. Kurwa.
Zarząd jest za kulisami oglądając nasz każdy ruch w tej chwili, nikt nie ma o tym pojęcia, oprócz mnie i chłopców.
Przed show, zarząd podszedł do mnie i powiedział mi jedną rzecz.
Miałem poinformować, że obecnie Blue jest moją dziewczyną, i ...
Będę wymiotować.
Nie mogę już tego robić. Chciałbym tylko uciec ze sceny i po prostu ... Kurwa, po prostu z tym skończyć.
-Więc od razu nasuwa się pytanie... Kim jest jedna z wielu dziewcząt z którą spałeś ostatnio? Ona jest nowym ptaszkiem, albo ... -
-Właściwie,- przerwałem jej, wskazując nieznacznie.
Dobra, Haz.
Nie powiedz nic głupiego.
-To Blue Anderson i ona obecnie jest moją dziewczyną.- skinąłem niedbale, przełykając ślinę.
Tłum wstrzymał oddech, chłopcy utrzymywali kamienne twarze.
-O mój... Ona jest twoją dziewczyną? Od jak dawna?-


----------------------------------------------

Blue's POV:
Zakrztusiłam się własną śliną, gdy tylko Harry odpowiedział na jej pytanie.
Hannah wydawała się równie zaskoczona, bo aż upuściła swój telefon.
Obie oglądałyśmy to siedząc na podłodze, jej oczy rozszerzyły się.
-Co jest z tobą do cholery?!-
-Nie, nie, nie- westchnęłam, kręcąc głową - To nie to, o czym myślisz, że jest...-
-Jasne jak cholera, że nie. To co usłyszałam mi wystarczy!- artykułuje, zdenerwowana wymachując rękami.
-Cicho! Ciszej.- uciszyłam ją, kładąc dłoń na jej ramieniu żeby ją trochę uspokoić, jeśli to nie brzmi dziwnie.
-Powiedziałaś mi kilka godzin temu, że to twój przyjaciel... A teraz ze sobą jesteście! Cholera, robicie wszystko tak szybko, czy to wszystko to zwykły zbieg okoliczności?! I lepiej powiedz mi prawdę, tym razem Anderson, albo nie kupuję tego.-
Przesuwałam zębami po mojej dolnej wardze, nerwowo się wiercąc.
Ale zamiast tego, Telewizja postanowiła złapać naszą uwagę.

-------------------------------------

-Jesteśmy razem już ...-Głos Harry'ego się urwał, a oczy spojrzały na kulisy, gdzie prawdopodobnie stał ich zły zarząd.
Proszę, nie mów mi, że jestem jedyną osobą, która zauważyła, że to ​​się stało?
-Czy jego oczy właśnie migają coś za kamerą?- Na szczęście, Hannah zobaczyła, to również.
Odetchnęłam z ulgą.
-Tak- szepnęłam, zamykając i otwierając swoje małe dłonie.
Strzeliłam kostkami, znów zaczynałam panikować.
Zawsze zaczynałam strzelać palcami, kiedy byłam zdenerwowana.
Zapadła cisza podczas wywiadu na żywo, zaczęłam myśleć "No dalej idioto, powiedz coś zanim zrobisz głupków z nas obu .."
-Jesteśmy razem od kilku tygodni ... Err, Blue, ona... Ona jest naprawdę wspaniałą dziewczyną. Znam od czasów kiedy byłem w liceum.-
Trochę nie wszyscy wiedzą, że ja i Harry byliśmy wtedy przyjaciółmi z korzyściami.

----------------------------

Oddaliłam to z moich myśli, Hannah wyłączyła telewizor.
Jej oczy patrzyły z powagą w moje.
-No masz trochę do wyjaśnienia.-



________________________________________________________________________________
*E!- kanał w telewizji.

Heej! Rozdział tak jak obiecałyśmy :) 
Trochę zaczęła Lola a ja kończę ponieważ chwilowo wyjechała i wraca w środę....
Wszystko się pomału rozkręca... mam nadzieję że się podobał bo mi bardzo xd
Prosimy o komentarze zresztą jak zwykle i do czwartku :**

Jagoda ♥

9 komentarzy:

  1. Uwielbiam to ff :-) akcja się rozkręca i robi się bardzo ciekawie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. genialny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny ;) Uwielbiam... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział :-) Kat

    OdpowiedzUsuń
  5. ZAJEBIOZA*.*

    OdpowiedzUsuń
  6. No nie wieżę, że;
    a) rozdział jest tak zajebisty ^^
    b) jestem na szarym końcu ;c
    c) no nie wiem ale te podpunkty fajnie wyglądają XP
    Buziaki i do nn ;***********
    Sory, że kom taki krótki ale nie mam tak jakoś weny do napisania dłuższego :3
    <33333333

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz pozwolenie na tłumaczenie tego fanfiction?

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow *-* świetny :D czekam na next :3

    OdpowiedzUsuń