wtorek, 22 lipca 2014

Rozdział 24

Piosenka do rozdziału: One Direction - Little White Lies 

Blue's POV:
Oczy Hannah rozszerzyły się gdy tylko zobaczyła rozebranego Harry'ego, zachichotałam i przyłożyłam rękę do moich ust.
-Oh..- jej głos zadrżał. Potarła swoją szyję i przejechała wzrokiem po wysokiej sylwetce Harry'ego po czym wkurzona popatrzyła w dal.
-Czy wy?..- zgadła, drapiąc tył swojej szyi
-Nie!- ja i Harry skłamaliśmy
-Właśnie wyszłam spod prysznica. Brudna dziewczyno.- zachichotałam wzruszając ramionami
-A ja po prostu lubię chodzić bez koszulki.- popatrzył na mnie a ja uśmiechnęłam się
Pierwszą rzeczą jaką muszę zrobić: Zadzwonić do Noelle, i kazać jej przerwać umowę.
Proste.
-Ubierz się, młoda damo.- powiedziała, rzucając mi coś. Była to para szarych dresów i fioletowej bluzki.
-Dziękuuuuuję.- wzięłam to od niej i właśnie miałam zamiar zmienić ubranie tutaj
-Woah woah Blue! Żadnej nagości, pamiętasz?- Harry skinął, patrząc na mnie bezpośrednio
-Oh?.. O tak.- kiwnęłam głową, Hannah odwróciła się
Gdy tylko to zrobiła popatrzyłam na Harry'ego i starałam się najlepiej jak umiałam aby tylko nie wybuchnąć śmiechem.
-Pieprzyć cię.- powiedziałam bezgłośnie, unosząc moje brwi
Wzruszył ramionami tak jakby był dumny z tego co właśnie powiedział, zachichotałam cicho.
Żadnej nagości? Naprawdę? Tak, pewnie był wiarygodny.
-Okej, jestem ubrana.- powiedziałam, a Hannah odwróciła się
-Okej, dobrze. Cóż powinniśmy się ruszać. Lekcje zaczynają się za około.. Godzinę.- rzuciła w tym samym czasie patrząc na swój telefon
-Oh, w porządku. Następna randka jest dziś wieczorem, Blue. Tak przy okazji.- skinął na mnie, kiwnęłam głową
-To jest?..
-Tylko ty i ja.- uśmiechnął się- To jest małe co nieco, które tym razem zorganizowałem.
-Fajnie. Czy będą nas obserwować?
-Zawsze. Pamiętaj o tym.- wskazał, kiwnęłam głową
-Okej.- uśmiechnęłam się- Bądź pod moim akademikiem o 7.- klepnęłam go po klatce piersiowej
-Tak, będę tam.- kiwnął głową- Dostanę buzi, dziewczyno?
Przygryzłam wargę, czując jak moje policzki zrobiły się czerwone.
-Tak.- szepnęłam, uśmiechając się kiedy pocałowałam go w policzek- Dostaniesz więcej później.- szepnęłam do jego ucha, tak aby tylko on mógł to usłyszeć- Chłopaku.- podkreśliłam
Uśmiechnął się, puszczając do mnie oczko kiedy chwyciłam swój telefon i razem z Hannah wyszłam.
Kiedy tylko zamknęłam drzwi..
Hannah zaczęła piszczeć jak szalona.
-Co? Co to?- uciszałam ją, idąc w dół sal
-Co to do cholery było! On.. A następnie ty.. Ahhh!
-To jest w kontrakcie, Hannah. Proszę, pamiętaj o tym.- mówiłam bez emocji
Dostaliśmy się do windy kiedy westchnęła.
-Dalej jesteś w tym kontrakcie z paparazzi?
-Zamierzam spotkać się dzisiaj z Noelle, i porozmawiać z nią trochę, a następnie przekonać ją do zerwania tej umowy. Proste.
-Jestem z ciebie dumna kochanie.- trąciła mnie kiedy zachichotałam- Widzę w końcu jakieś uczucia do Mr. Styles, tak?
-Cholera nie.- podkreśliłam, podnosząc moje brwi. Właśnie kiedy byłam w środku mówienia, drzwi od windy otworzyły się, i pojawiła się w nich mała dziewczynka i jej mama, która wyglądała na około czterdzieści lat.
Mama westchnęła i popatrzyła na mnie z dezaprobatą.
-Pilnuj swoich ust, młoda damo.
-Czuję się źle dla ciebie.- uciszyłam się ponieważ była tam mała dziewczynka, rzuciłam okiem na jej matkę, która marszczyła brwi
Uśmiechnęłam się z wyższością, Hannah wydęła wargi kiedy obydwie wyszłyśmy.
-Co to było? Tam było dziecko, do cholery, Blue!
-Co? Nikt nie chce spiętej matki, to wszystko co powiedziałam!
Hannah tylko westchnęła.
-Dobra, faktycznie. Aktualnie musisz tylko wyjść z tej umowy z paparazzi.
-Tylko robię to ponieważ.. Um..- rozważyłam, nagle nie wiedziałam co powiedzieć
Chwila.. Dlaczego ja właściwie to robię?
-Ponieważ co?- Hannah wtrąciła się, podnosząc brwi
-Ja.. Han, ja naprawdę nie wiem.- przygryzłam swoją wargę, marszcząc swoje brwi w zamieszaniu
Dlaczego do cholery.. Ja właściwie to robię? Harry był nikim, ale.
Dlaczego ja to dla niego robię?
Świat nigdy się nie dowie.
Wzdychając miałam nagle stać się niepewna.. Ja faktycznie to robię.

--------------------------

Harry's POV:
Nie wiem czemu, ale całując Blue dziwnie się czułem.
Robiłem to wcześniej, więc dlaczego to się teraz różniło?
I dlaczego ona nagle płakała? Zrobiłem coś? Oczywiście że nie..
Jestem pewny, że znosiła już za dużo moich surowych czynów, ale to ją tak martwiło?
Tyle pytań krążących po mojej głowie..
Była smutna dlatego, że nie dotykałem jej? Ponieważ ja na pewno nie byłem smutny z tego powodu.
Po prostu chcę by było więcej odpowiedzi.
Usiadłem, rozważając.
Może, zapytam jej na naszej dzisiejszej randce.. Tak, brzmi dobrze.

------------------------

Blue's POV:
Kiedy weszłam do kawiarenki, zdumiewający zapach zaparzanej kawy i miłe uczucie od razu we mnie uderzyło.
Zawsze kochałam to uczucie.
Kiedy weszłam, natychmiast dostrzegłam Noelle ubraną całą na czarno siedzącą z tyłu w kącie.
Gdybym nie wiedziała że jest paparazzi, pomyliłabym ją ze szpiegiem, szczerze.
Pomachała do mnie, uśmiechając się.
Uśmiechnęłam się i kiwnęłam raz głową, po czy zaczęłam pokonywać moją drogę do niej.
-Hej.- pomachałam, siadając naprzeciw jej
-Co się dzieje? Mam na myśli.. Dziękuję ci za zrobienie tego dzisiaj. To było niesamowite. Jesteś taką dobrą aktorką! Może mogłabyś być--
-Noelle.- westchnęłam, przygryzając wargę
-Tak..- jej głos zadrżał
-Ja.. Ja muszę wycofać się z tego kontraktu. Naprawdę nie mam jakiegokolwiek oczywistego powodu, więc proszę nie pytaj mnie dlaczego tak nagle chcę się wycofać.
Cicho sączyła swój napój, podnosząc swoje brwi.
-Powiedziałaś, że chcesz wyjść z tego kontraktu?- Noelle potwierdziła, kiwnęłam głową
-Mam nadzieję że rozumiesz.
Zachichotała, potrząsając głową.
Co?
Czekałam aż zacznie mówić, zmarszczyłam brwi.
-Kochanie, to jest kontrakt. Weszłaś w to, więc teraz jesteś  tym z nami. Jeśli chcesz go zerwać, możemy cię za to pozwać. W takim razie prawdopodobnie pójdziesz za to do więzienia. Na jakieś pięć lat.
-Co?!- podniosłam głos, moje oczy rozszerzyły się
-Shh.- uciszyła mnie- Przykro mi.
-Ja.. Ale ja nie mogę wam dłużej pomagać, pomagam zarządowi chłopców.- powiedziałam rozpaczliwie- To mnie zabija, nie mogę tego robić.. Błagam cię Noelle, tylko proszę wyciągnij mnie z tego kontraktu. Proszę.- błagałam, patrząc na nią
Noelle westchnęła.
-Przykro mi Blue. Kiedy w to wchodzisz, nie możesz tego zerwać. Jeden miesiąc upłynie zanim się obejrzysz okej?
Ale przecież, też miałam miesiąc z zarządem..
Zamierzam umrzeć. Albo zarząd albo Harry.
Nie chcę żeby to się zdarzyło.
-Dlaczego nie możesz tego zrobić? Wynajmijcie kogoś innego.- wymamrotałam, twarz Noelle natychmiast rozpromieniła się, a niewidzialna żarówka pojawiła się nad jej głową
-Dokładnie! O mój Boże, możemy kogoś użyć dla tej sytuacji.. Cóż sprawimy, że on oszukiwał cię, i to będzie najlepszy skandal! I już mam właściwą dziewczynę do tego.
Moje brwi uniosły się w zamieszaniu.
-Kogo?
-Kendall Jenner.- uśmiechnęła się
Byłam zamieszana, ponieważ ona była o wieeele ładniejsza ode mnie, tak przy okazji. Nie miałam szans przy takiej modelce.
-Wiesz, podczas kiedy ciebie nie było przez jakiś czas, kto wie gdzie, Harry i Kendall rozwinęli swoje stosunki. Pomyśleliśmy wtedy, że są razem, do czasu kiedy ty się pojawiłaś, ale oni wciąż ze sobą rozmawiają albo i nie. Zrób dla mnie przysługę. Wypytaj go o nią. Ale proszę, zrób to oczywiste.
Awh cóż to było słodkie. Harry zrobił z siebie małego ptaszka!
Teraz chciałabym być singlem.. Ugh.
Kiwnęłam raz głową.
-Tak, zrobię to dzisiaj wieczorem. Zabiera mnie na randkę.
-Czy to było zaplanowane?
-Nie.. hm, poniekąd.- naprawdę nie wiem, ponieważ Harry powiedział że on zaplanował to sam
-Cóż, Harry chyba zaplanował to sam.- pomachałam jej na pożegnanie
-Dobrze.- uśmiechnęła się- Teraz, wieczorem.. Upewnij się, że go pocałujesz. Pocałuj go tak jak ty to czujesz. I wtedy my przyślemy ludzi. A później sprowadzimy Jenner, i bum! Jest skandal.
-Umm.. Zróbmy to.- kiwnęłam głową mimo tego, że nie mogłam się zdecydować
To wcale nie było dobre.
Kiedy się wycofam, ona powinna zatrudnić kogoś innego, ale może się okazać że to właśnie będzie olbrzymi błąd..
Ponieważ to zrujnuje Harry'ego dziesięciokrotnie bardziej niż było wcześniej planowane.
Może powinnam zabrać mojego starego kumpla od pieprzenia.
Cóż, ale wtedy przegrywamy oboje.

-----------------------

Harry's POV:
Dziś jest ta noc. Zabieram Blue na randkę.
To znaczy, bałem się powiedzieć jej, że to nie było coś, co zarząd zaplanował, tylko to było coś co, sam zaplanowałem.
Więc to zasadniczo prawdziwa randka.
Gdybym jej powiedział, prawdopodobnie wyśmiała by mnie i upokorzyłbym siebie.
Blue nie była jakąkolwiek zwykłą dziewczyną, którą mogłem tak po prostu zaprosić na randkę. Ona była.. Trochę skomplikowana, właściwie mówiąc.
-Gdzie idziesz?- irlandzki akcent wyrwał mnie z moich myśli
-Nigdzie.. Po prostu na zewnątrz.- skłamałem
-Cóż, więc dlaczego jesteś tak ubrany?- zachichotał
-Kurwa.- westchnąłem, przeczesując ręką moje włosy
-Zabierasz gdzieś dziewczynę, tak?
-Nie..
-Blue? Kendall? Taylor?
-Okej, po pierwsze: Z Taylor to już przeszłość. Po drugie: Kendall i ja po prostu jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, a Blue.. Ona jest moją.. Uh.
-Ona jest twoją znajomą.
-Yeh. Więc-
-Wychodzisz z Kendall? Ona jest gorąca, chłopie.- kiwnął głową z aprobatą
-Nie! Mam na myśli.. Tak, ona jest zaskakująco seksowna, ale zabieram Blue.
Dusił się we wstrząsie, kasłając kiedy przykrył swoje usta.
-Co? Blue?
-Tak, Blue.- potwierdziłem- to jest chwyt reklamowy.- skłamałem, ale to była naprawdę prawdziwa randka
-Oh okej.- powiedział w jakimś rodzaju ulgi- Na początku pomyślałem, że wychodzisz z nią na  prawdziwą randkę. Jednak powinienem być z ciebie dumny.
-Częęęsto się zdarza. Blue? Nie.- machnąłem, przewracając oczami
Zabierałem Blue dla siebie? Ponieważ myślę, że muszę. Dziwne.
Niall zachichotał.
-W porządku, Har. Nie miej dzisiaj zbyt dużo zabawy. Jeśli wiesz co mam na myśli.
Uśmiechnąłem się, wzruszając ramionami.
-Nie obiecuję.

-------------------

Blue's POV:
Skończyłam się malować, uśmiechnęłam się widząc skutki.
Miałam na sobie obcisłe dżinsy, moje buty ugg, i luźny utkany sweter z pękniętym sercem.
Myślę, że to było całkiem eleganckie.
Moje włosy były w rozczochranym i luźnym końskim ogonie.
Mój makijaż składał się tylko z tuszu do rzęs i błyszczyku.
Patrząc, szłam tylko z Harry'm, więc nie musiałam wkładać wysiłku w to żeby wyglądać ładnie.
Było zbyt chłodno na zewnątrz, więc nie mam zamiaru, żeby mój tyłek zamarzł.
Kiedy miałam zamiar pójść do swojego łóżka i odłożyć na miejsce książki, z których wcześniej się uczyłam, usłyszałam pukanie do drzwi.
-Drzwi otwarte!- powiadomiłam, wpychając moje rzeczy do plecaka
Kiedy usłyszałam otwieranie drzwi a następnie zamykanie, osoba podchodząca do mnie owinęła swoje ramiona wokół mojego pasa kiedy zaczęła składać pocałunki na mojej szyi.
Wysapałam, chichocząc, kiedy zostałam łaskotana.
-Harry przestań!- wrzasnęłam, śmiejąc się nieopanowanie, zamknęłam oczy kiedy kontynuował skubanie mojej skóry
-Gotowa?- wyszeptał do mojej skóry kiedy wyswobodziłam się z jego uścisku, stając naprzeciw niego
Uśmiechając się, objęłam jego wygląd. Też był w obcisłych dżinsach, w obcisłej białej koszuli i marynarce.
Proste ubranie faceta.
-Mmm, wyglądasz słodko.- zanucił kiedy jego ręce znalazły na moim pasie
Ale wszystko o czym teraz myślałam.. Było to jak zamierzałam zrujnować jego życie za miesiąc.
Ponieważ najwyraźniej, to było nieodwracalne.

***

-Gdzie jedziemy?- zapytałam, bez celu wpatrując się w okno
-Niespodzianka.
-Oh, nie sraj się ze mną w ten sposób.- zakpiłam, kiedy zachichotał
-Cóż przepraszam, jedziemy do, to banał.
-Banał, huh..- rozważyłam- Restauracja?
-Nie.
-Umm.. Jedziemy pojeździć na dziku?
-Kurwa, nie.- uśmiechnął się z wyższością
-Err.. Gdzie? Ten banał może być dosłownie każdym miejscem. Daj mi pomyśleć.- wydęłam wargi, głaszcząc moją brodę jakbym rzeczywiście ją miała
-Blue Anderson, my-
Jego samochód zatrzymał się na jakimś parkingu a  ja popatrzyłam na naszą lokalizację.
-WESOŁE MIASTECZKO!- mówiłam z podnieceniem, moje oczy rozszerzyły się
Dobra cholera, byłam podekscytowana, uwielbiałam jeździć, grać w gry, i jeść.
Od kiedy byłam dzieckiem, to dosłownie było moje ulubione miejsce.
Uśmiechnął się widząc jak byłam podekscytowana, uśmiechnęłam się i nie mogłam opanować mojego nagłego wybuchu szczęścia.
Zanim się oparłam wtuliłam się w niego.
-Kocham cię za to tak cholernie mocno.
Wydawał się skamieniały kiedy wypowiedziałam te słowa.
-Ale przecież nienawidzę cię.- szybko dodałam, odciągając się od niego i wystawiając język
-Cholera, ktoś nas odwiedził.- wypuścił oddech, patrząc w lusterko
Zrobiłam to samo, i zauważyłam sześciu paparazzi wychodzących z czarnego vana, wśród nich natychmiast zobaczyłam Noelle.
-Co robimy?- wymamrotałam, patrząc na niego niewinnie
-Zrób to gówno najwiarygodniej jak to jest możliwe.

----------------------------------------------------------
Jeżeli szanujesz moje kilka godzin, które spędziłam
aby przetłumaczyć ten rozdział  zostaw po sobie komentarz,
może być nawet zwykłe ':)'
__
Przepraszam, że tak długo ale niedawno wróciłam z wakacji :)
__
Zauważyłam, że jak rozdział nie pojawiał się długo to było dużo komentarzy.
Czyli jednak jest was tutaj dużo.
Mam prośbę:
Niech każdy kto czyta to ff, skomentuje rozdział, dziękuję! :)

Lola x

19 komentarzy:

  1. Ehhh... w co ty się wpakowalaś Blue?

    @patumblr

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha! Wesołe miasteczko! Ja też chcę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejny wspaniały rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. genialny jak zawsze ! dawaj next :)

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG ! :D już nie mogę się doczekac next !!!!!!!!!!!! <33333333333333333 / Atka :**

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny kochanie <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie umiem pisać długih komentarzy! Mój tu jest dla Motywacji Do Pisania.:) KOCHAM ;******

    OdpowiedzUsuń
  8. Proszę dalej !!!!!!!!!!!!!
    Martii xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Woow :) trafiłam na tego bloga dzisiaj i jest wspaniały juz zdążyłam przeczytać wszystkie rozdziały czekam na następne :*****

    OdpowiedzUsuń