poniedziałek, 27 czerwca 2016

Rozdział 59

Blue's POV

Zbliżaliśmy się do podjazdu i wciąż miałam uśmiech na mojej twarzy.
Miałam kurtkę Harry'ego na swoich ramionach kiedy jego ramię otulało moje ciało.
-Więc...- Harry wzruszył ramionami.
-Więc?..
-Dzieci. Powinniśmy...
-Obiecuję że im powiemy. Okej?- Przytaknęłam przerywając mu. -Chcę tego strasznie... Po prostu nie mam pojęcia jak. Zdaję się że oni bardzo polubili twoje towarzystwo. Przy innych ludziach oni zwykle są wstydliwi.
-Cóż, ostatecznie jestem ich ojcem- uśmiechnął się patrząc w dół na mnie.
Byliśmy teraz na ganku kiedy jego palec zaczął gładzić mój policzek, po chwili delikatnie mnie pocałował.
Przygryzam jego wargę i się uśmiechnęłam.
-Niby żartowniś a nadal zawsze dokucza.- Harry zauważył, potrząsając głową.
Zachichotałam i zadzwoniłam dzwonkiem dwa razy a po tym czekałam.
Po kilku minutach Gemma przyszła otworzyć drzwi, spojrzałam na mnie z uniesionymi brwiami.
-Powiedziałaś godzina, nie było cię przez cały dzień i noc... - Zaśmiała się patrząc na Harry'ego a potem na mnie.
-Tak cię przepraszam.- Westchnęłam.- My trochę... Po prostu mieliśmy trochę czasu dla nas samych. Rozmawialiśmy o wszystkim i tak dalej.
Część z tego była czystym kłamstwem, my po raz kolejny, bardziej nadrobiliśmy seks.
 To było szybkie, ale wciąż.. To było coś za czymś bardzo tęskniłam.
-Cóż to dobrze dla was. Dzieci już śpią. Więęc, jeśli jeszcze czegoś potrzebujecie to ja...
-Gemma zrobiłaś dzisiaj już tak wiele, dziękuje. To dużo dla mnie znaczy. Jesteśmy dłużni ci jeden dzień w porządku?- Zaśmiałam się a moja dłoń potarła jej ramię uspokajająco.
-Okej w takim razie. Będę się zbierać. Mama prawdopodobnie martwi się że zaginęłam w akcji. My zazwyczaj oglądamy CSI w takie noce jak ta i yeah.- Wyszła z domu machając do nas kiedy pokonywała schody z ganku.- Pa!- Zawołała idąc w dół ulicy.
Odmachaliśmy jej przed tym jak zniknęła i weszliśmy do środka.
-Yeah, rozmawialiśmy.- Harry powiedział sarkastycznie a ja się uśmiechnęłam.
-Cóż czego oczekiwałeś po mnie że jej powiem?- Mruknęłam uśmiechając się kiedy przeglądnęłam pocztę.
Wyglądały na nowe, może Gem odebrała je kiedy przyszedł listonosz.
Przeglądałam koperty zagryzając wargę.
-Rachunki. Rachunki. Cholera. I rachunki.- Zmarszczyłam brwi kiedy na nie patrzyłam.
Harry parsknął śmiechem, jego ramiona owinęły się wokół mojej talii i ułożył swój policzek na moim ramieniu.
Obserwował jak je oglądałam, w ręce miałam już ostatni... Był inny niż reszta którą przeglądnęłam.
-Harry.- Wymamrotałam pokazując mu list
Przekręcił głowę i przeczytał nagłówek
-To ze szkoły. Z liceum.
-Yeah.- Wskazałam na ostatnie zdanie.
-Zjazd szkolnych absolwentów z liceum.- Zawołał uśmiechając się.- Zdecydowanie powinniśmy pójść
-I... Co ludzie sobie o nas pomyślą?- Westchnęłam przygryzając nerwowo wargę.
-Hej, to nie ma znaczenia.- Pokręcił głową.
-Harry.. Wracając do liceum, chcieliśmy oderwać sobie nawzajem głowy.. I.. My nigdy naprawdę.. Nie powiedzieliśmy poważnego zdania o tym. Ludzie myślą że lepiej kiedy będziemy osobno, bo prawdopodobnie myślą, że pozabijamy się nawzajem. I.. Teraz jesteśmy zaręczeni, robiąc miłość i inne gówno. Plus, mamy dzieci. Dzieci!- Wykrzyknęłam, zaczynając nieco panikować.
-Blue! Uspokój się kochanie. Chcę zobaczyć zaskoczone miny na twarzach ludzi kiedy powiem im że jesteś moja i nic mnie nie obchodzi.- Wzruszył ramionami.
Naprawdę myślałam, że jest to szczere, ale nadal..
-Nadal.- Wymamrotałam.- Ja.. Hej, wiesz co, nie obchodzą mnie inni. I wiesz co, jeżeli mam ciebie nie obchodzi mnie nic innego. Cóż, nie licząc dzieci.
-I to jest zapał.- Zagruchał ściskając moje policzki.- Więc idziemy. Kiedy?
-W ten weekend.- Wskazałam.
-Więc idziemy.- Uśmiechnął się.
-Okej.- Oddałam uśmiech, na co on uderzył mnie w policzek.
.
.
Tej nocy, razem byliśmy w moim starym pokoju, pokoju który był wypełniony wspomnieniami.. Z Harry'm.
W pokoju, w którym zarywałam całe noce żeby zdać egzaminy i właściwie całą resztę.
Ale Harry leżał na moim łóżku z tym cwanym uśmiechem na jego twarzy, patrząc na mnie.
-Co?- Zachichotałam, wzruszając ramionami kiedy usiadłam na końcu łóżka zaraz obok niego.
-Nic. Ten pokój jest pokojem, w którym zabrałem twoje dziewictwo.
Poczułam jak na moje policzki wpływają rumieńce, kiedy unikałam kontaktu wzrokowego.
-Pamiętam.
-Świetnie.- Wyszeptał pociągając mnie tak, że leżałam obok niego.
Uśmiechnęłam się do niego, po czym spojrzałam na sufit. Zrobił to samo.
Obydwoje leżeliśmy w miłej ciszy, przez moje oczy powoli się zamknęły.
Niedługo po tym, poczułam jak jego dłoń wędruje do mojej i splata razem nasze palce.
-Tak przy okazji to chłopcy jutro przyjeżdżają.- Powiedział.
-Dlaczego?- Wyszeptałam.
-Żeby pogadać.. O zespole.
-Oh.- Westchnęłam.- To jest.. Ciężkie, odpuścić sobie swoją przeszłość wiesz? Naprawdę.
Pokiwał głową zgadzając się.
-Ale wiem że to jest czas aby ruszyć. Z tobą.
Moje serce ogrzało się na jego słowa, kiedy zacisnęłam swoje usta w cienką linię.
-Ta. Może to ten czas.
.
.
Następnego ranka, obudziłam się bez Harry'ego przy moim boku, co mnie tak właściwie zasmuciło.
Wydymałam wargi, przymykając oczy na promienie słońca gdyż nic nie widziałam.
Rozejrzałam się, jednak nie było go nigdzie w moim pokoju.
Podciągnęłam nosem, czując niesamowity zapach, na co moje oczy gwałtownie się otworzyły.
Naleśniki.
Pozostając cicho, ruszyłam powoli po schodach i zerknęłam.
Dzieci chichotały rozmawiając z Harry'm, który stał w kuchni i aktualnie gotował.
Harry gotuje? Dziękuję bogu, że nie spalił niczego. Będąc przez cały czas z nim, nie miałam pojęcia że umie gotować. Może to dlatego że częściej uprawialiśmy seks niż normalnie rozmawialiśmy.
Myślałam że żyje poza miejscem produkcyjnym jedzenia, bez obrazy. Kocham tego faceta.
Zeszłam ze schodów, przeczesując włosy, kombinując moimi palcami tak aby powstał kołtun podczas gdy ziewnęłam.
-Dzień dobry mamusiu!- Tyler uśmiechnął się promiennie.
Nie mam pojęcia jak dzieci mogą mieć tyle energii z rana, to naprawdę mnie zastanawiało.
-Dobry.- Uśmiechnęłam się.
-Dobry.- Harry odpowiedział, spoglądając na mnie.
-Gotujesz?
-Ta.
-Interesujące.- Skomentowałam, uśmiechając się kiedy usiadłam obok Emmy.
-Co? Faceci umieją gotować. Nie mów mi że tak ciężko w to uwierzyć.
-Oh ciężko uwierzyć. Prawda, Em?
Ciężko pokiwała głową, na co zachichotałam.
-Ale jestem głodny! Więc musi gotować szybciej mamusiu.- Tyler wskazał, na co Harry się zaśmiał.
-Gotuję tak szybko jak mogę, kolego!- Harry krzyknął.- Pierwszy naleśnik właśnie zrobiony.
Dzwonek do drzwi przerwał naszą rozmowę, na co zmarszczyłam brwi.
-Ja otworzę.
To zawsze brzmiało jak obciążenie za każdym razem kiedy dzwonił dzwonek.
Dzwonek nie zaprzestawał na co jęknęłam.
-Idę!
Szybko otworzyłam drzwi i sapnęłam zdziwiona.
-HANNAH!- Wykrzyczałam, przytulając ją jakbym nie widziała jej całe swoje życie.- O mój boże! Co ty tutaj robisz?!- Wykrzyczałam, nadal przytulając ją na co ona zachichotała jęcząc.
-Mam przerwę! I oto jestem! Chciałam cię zaskoczyć, więęc.
Obydwie zaczęłyśmy piszczeć, a ja znowu przyciągnęłam ją do uścisku.
.
Obydwie weszłyśmy weszłyśmy do środka, kiedy nagle zatrzymałam ją w połowie, spoglądając na nią stanowczo.
-Co?- Uśmiechnęła się, wzruszając ramionami.
-Harry tutaj jest.
-Co.. Co?- Wysyczała, otwierając szeroko oczy.- Co on tutaj robi?
-Hannah.- Westchnęłam.- Wiem, że popełnił kilka błędów.. I niedawno, jeden duży. Ale pracujemy nad tym. Dla Emmy i Tyler'a. Proszę nie bądź na niego zła. Proszę?- Poprosiłam, uśmiechając się z nadzieją.
Jej ramiona były skrzyżowane, kiedy fuknęła.
-Nic nie zrobię, obiecuję. Ale jestem wkurzona jak cholera Blue, proszę pozwól mi spoliczkować całe gówno z niego.- Zaakcentowała, zaciskając szczękę.
-Może później. Ale nie przy Emmie i Tylerze.
Zaraz po tym, weszłyśmy do kuchni, na co Harry był zaskoczony jak cholera.
-Han! O mój boże.- Jego oczy otworzyły się szerzej kiedy pokonał swoją drogę w jej stronę.
Harry przyciągnął ją, na co Hannah wyglądała na zdziwioną. Jednak przytuliła go z powrotem.
Jej twarz mówiła że wszystko kiedy w końcu złapała z nim kontakt wzrokowy.
-Harry! Znasz ciocię Hannę?- Emma sapnęła, uśmiechając się.
-Tak, tak znam.- Uśmiechnął się do niej, kiwając głową.
-Cześć ciociu Hanno!- Tyler wykrzyknął kiedy ona podeszła by przytulić tą dwójkę.
-O mój boże, tęskniłam za wami.- Zachichotała.- Jak się macie?
Obydwoje zaczęli z nią rozmawiać, Harry wrócił do robienia jedzenia.
-Jest w porządku.- Wyszeptałam do niego.- Hannah jest tylko trochę.. Wkurzona.
-Ona mnie nienawidzi.- Westchnął, patrząc w dół.
-Nie, to nie prawda. Jeżeli spróbujesz sobie przypomnieć jak siedzieliśmy godzinami rozmawiając o byle gównie, to nie można nazwać tego nienawiścią. Ale Har, ona nie nienawidzi cię.- Uśmiechnęłam się uspokajająco.
Kiwnął raz.
-Okej.
-Teraz uśmiech.- Szturchnęłam go, na co on otworzył oczy i złapał ze mną kontakt wzrokowy.
-No daleeeej.- Dodałam mu otuchy, pstrykając go w policzek, stwarzając mały uśmiech na jego twarzy.
Kiedy to zrobił, zachichotałam a on pocałował mnie w czubek głowy kiedy tamta trójka nadal była pogrążona w rozmowie.
.
.
Wszyscy byliśmy w kuchni przy stole, rozmawiając o tym co zwykle.. Cóż nie do końca.
Była tutaj dwójka ludzi która została dodana do naszego śniadania.
Emma i Tyler wydawali się być ucieszeni rozmawiając z Harry'm. To było słodkie jak oni śmiali się z tego co on powiedział, nawet jeżeli to nie było ani trochę zabawne.
.
Wsadziłam naczynia do zlewu kiedy skończyłam, pokonałam swoją drogę ponownie do stołu, siadając obok Hanny.
Em i Tyler nakłonili Harry'ego żeby usiadł obok nich, więc wylądował siadając między nimi.
Myślę że już byli na niego otwarci, szybciej niż właściwie oczekiwałam.
Te myśli sprawiały że uśmiechałam się jak szalona.
Sprawy w końcu były poukładane.
.
.
****
-Więc.. Gadałaś z Niall'em?- Zapytałam.
Delikatnie pokręciła swoją głową, spoglądając na mnie z zakłopotaniem.
-Dlaczego myślisz że chciałabym z nim pogadać?
-Cóż.. Wy dwoje mieliście coś między sobą zanim wyjechałaś. Nawet po tym.- Wymamrotałam.
Westchnęła, spoglądając na mnie smutno.
-Nie uważam, że między nami jest nadal to samo, Blue. On prawdopodobnie ma kogoś całkowicie innego. Myślę że to czas aby w końcu dorosnąć i po prostu.. Zapomnieć o wszystkim.
-Ale nie możesz tego zrobić.- Wyszeptałam.- Han, jeżeli ja pozostałam silna przez tyle lat, wiesz że możesz to zrobić.
-Ale Blue, byłaś zaręczona z Harry'm.. To oznacza, w jakimś stopniu zobowiązanie. Ja nie jestem już do niczego zobowiązana.- Powiedziała ciszej.
Harry leżał na dywanie, podnosząc Emmę i Tyler'a w powietrze zabawiając ich. Mieli swoje kolejki, w kółko powtarzając ten sam proces a ja mogłam jedynie słyszeć chichotanie. Dużo chichotania.
-Weee!- Emma śmiała się kiedy była w powietrzu.
Wtedy Harry podniósł Tyler'a i w końcu skończyli śmiejąc się razem.
-Woo hoo!- Wykrzyczał, na co uśmiechnęłam się.
Ale wtedy sobie coś uświadomiłam..
-Chłopcy. Dzisiaj przyjeżdżają.- Kiwnęłam.
-Co?- Jej oczy poszerzyły się.
-Ta.. Oni.. Oni kończą z One Direction, Hannah. Na dobre.- Westchnęłam.
-O-oh.. Ale przysięgam, słuchałam dzisiaj ich nowej piosenki w radio. Jak?..
-Harry powiedział że to czas.. Nie wiem, nie mogę pomóc ale się z nim zgadzam. On ma rodzinę. I następne co wiem to to że chłopcy też swoje będą mieli.
-Wow. To naprawdę kupa czasu co?
Kiwnęłam zgadzając się, na co ona westchnęła.
-Ja.. Nie mogę więc przyjść, wtedy.. Ja.. Nie mogę go spotkać, Blue. Ja-
-Tak, możesz. I to zrobisz.- Mobilizowałam ją i kiwnęłam pokrzepiająco.
-Blue.
-Hannah, chcę żeby wasza dwójka znowu się spotkała. Tak będzie najlepiej. Po prostu wiem że on myślał o waszej dwójce.
-Co jeżeli jednak nie? Co jeżeli kompletnie ruszył do przodu?
-Na pewno nie.
.
.
Tak, później chłopcy przyszli.
Ponownie otworzyłam drzwi i dosłownie owinęłam swoje ramiona dookoła osoby którą pierwszą zobaczyłam i był to Louis.
-Louis o mój boże.- Wyszeptałam.- Cholera, nie widziałam cię wieki! Wyglądasz jak mężczyzna!
Zachichotał, wzruszając ramionami.
-Również tak się czuję!- Wykrzyknął dumnie, na co się uśmiechnęłam.
Przytuliłam resztę chłopców w ten sam sposób i skończyłam uśmiechając się do nich.
-Tęskniłam za wami tak bardzo.
-My też, Blue.- Niall zachichotał.- Jak bliźniaki?- Wyszeptał.
-Będziecie zaskoczeni. No chodźcie.- Wskazałam do nich, na co się podporządkowali.
Zamknęłam drzwi, wiedziałam że nie będzie nic bardziej niezręcznego dla Hanny i Niall'a..
Ale ten moment musiał wkrótce nadejść, prawda?
Emma sapnęła.
-Mamusiu, więcej chłopców, kim oni są?- Wyszeptała nieco głośniej.
Tyler uśmiechnął się do czwórki podczas gdy kiwnął energetycznie.
-Kochanie, możesz dla mnie usiąść? Ja.. Muszę wam coś powiedzieć. Ty też, Ty.
Spojrzeli na siebie nawzajem, zakłopotani, jednak posłusznie usiedli na kanapie obok Hanny.
Usiadłam obok Harry'ego, kiedy on spojrzał na mnie pytająco przechylając niego głowę.
-Cóż powiedz im.- Wyszeptałam do niego.
-Jesteś pewna? Nie musimy się śpieszyć, Blue wiesz to.
Kiwnęłam.
-Czuję że to już czas.. W porządku? Powiemy im.
Byłam nieco zdekoncentrowana kiedy Niall i Hannah patrzyli na siebie nawzajem w szoku. Nadal żadne z nich nie wypowiedziało do siebie ani słowa.
Reszta chłopców również usiadła, kiedy wszyscy byliśmy w salonie.
Wszyscy wyglądali na zszokowanych kiedy zobaczyli Tyler'a i Emmę.. Wyrazy na ich twarzach wyraźnie mówiły mi że chcieli podbiec do dzieci i je przytulić.
Ale cofnęli się, wiedząc.
Cóż..
To był moment prawdy. Dla nas wszystkich.
.
.
-------------------------------------------------
No i w końcu mamy nowy rozdział!
Wiemy że pojawia się on nieco później niż miał, jednak obydwie mimo końca 
szkoły miałyśmy ręce pełne roboty.
Mamy nadzieję że nam to wybaczycie i ten cudowny rozdział wam to wynagrodzi!!
Co do kolejnych rozdziałów to zostało ich jedynie 2 i epilog!
Chciałybyśmy je dodać je jak najszybciej i zacząć z drugą częścią jednak
damy wam znać jak to będzie pod notatką epilogu!
.
Do następnego!
Lots of Love, 
Lola and Berry xx

3 komentarze:

  1. O tak ! Hannah wróciła jak cudownie <3 ! Oby ułożyło się jej z Niallem tak samo jak Blue i Harremu ! No i niech ona w końcu powie tym dzieciom prawde ,muszą wiedzieć i niech będę w końcu szczęśliwa rodziną !!! :D Coraz bardziej mnie zastanawia 2 część ,czy tutaj na koniec wydarzy się coś strasznego i się rozstaną czy coś?! Przyleci Kendall i powie ,że jest w ciąży z Harrym ?! xd Nie no obym się myliła i może 2 część będzie o tym jak ułożyło się ich dalsze życie ,może o rozpadzie zespołu - no mega mnie to intryguje i zastanawia xd :D ! Chciała bym wam podziękować za to ,że reguralnie tłumaczycie i staracie się dodawać ,nie dziewię się ,że czasem wam brakuje czasu i macie dużo roboty ! I tak dodajecie bardzo często ! Za co jeszcze raz ogromne dziękuję <3 ;* ! Już czekam na 2 część ! ;D Miłych wakacji ,wypoczywajcie i w wolnej chwilii dodajecie rozdzialik - Julcixx ;** !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak nie stanowicie sie ciesze , że jest rozdział i tyle sie dzieje . Nie spodziewałam sie że Hanna będzie oby wyjaśnili wszystko sobie z Nailem i byli razem , a Harry i Blue są niesamowici . Ciesze sie tak strasznie i dziękuje za ten rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow Hanna wróciła , Harry z Blue i dzieci wkonicu sie dowiedzą , że on jest ojcem lepiej być nie mogło , mam nadzieje , że Naill i Hanna będą razem i sie pogodzą dzięki za rozdział i do następnego pozdrawiam :))))

    OdpowiedzUsuń