piątek, 14 marca 2014

Rozdział 4

- Obecnie -

Blue's POV:

* Listopad, 2013 *

Nigdy nie myślałam że będę tutaj w UCLA*, jednej z najtrudniejszych szkół, aby uzyskać wstęp, dyplom i prace w jednostce medycznej.
Ledwo co zobaczę się z którymkolwiek z moich przyjaciół, muszę być z powrotem w domu, dlatego po prostu utrzymuję kontakt z ludźmi na terenie całej szkoły. Nie wiem co się stało ale ludzie tutaj lubią mnie bardziej.
LA było miłym i tętniącym  życiem miastem, które było dla mnie wystarczająco dobre.
Miałam mnóstwo uczelni do wyboru, powiedziałam sobie że pójdę do pierwszej która mnie przyjmnie, była to UCLA.
Coś co podobało mi się w tej uczelni to to, że było tam mnóstwo domów bractwa, gdzie udało mi się zobaczyć wiele uroczych chłopców należących do bractw. Spotkało mnie to szczęście, że spotykałam sie z jednym z nich, Dylen'em Matthews'em.
Obserwował  mnie odkąd postawiłam tutaj stopę, myślałam że to zabawne.  Trzymałam go na pewien dystans, ale później podczas jednej nocy gdy śpiewał dla mnie pijany, to ja po prostu, ja po prostu... Jakby zakochałam się w nim.
Tej nocy pocałowałam go po raz pierwszy i to było dobre...
Po tym kroku, natychmiast zaczęliśmy rozmawiać i żartować.
Kilka tygodni po tym, zostaliśmy oficjalnie parą i teraz jest moim chłopakiem.
Yay, prawda?
Jedyną wadą Dylan'a było to że czasami miał mecze, a był trochę do mnie przywiązany, ale eh,
był gorący.

-~-~-

Byłam w moim akademickim pokoju, kończąc mój dziesięciostronny esej, który był na jutro. W ciszy koncentrowałam się i pisałam na moim laptopie, gdy rozległo się pukanie do drzwi.
-Hannh, nie mów mi że znowu zapomniałaś swojego pieprzonego klucza?- Jęknęłam.
Hannah była moją współlokatorką.
Kolejne pukanie.
Westchnęłam, co jeżeli to był seryjny morderca, a ja nie miałam o tym pojęcia?

*Straszna muzyka*

Powoli zbliżałam się do drzwi, otworzyłam je gwałtownie tylko po to żeby zastać Dylan'a opierającego się o framugę drzwi.
Dyszałam. On nie mógł tutaj być. Szybko pociągnęłam go do środka zamykając za nim drzwi.
-Dylan, nie chcę mieć kłopotów.
-Nie kochanie! Wezmę całą winę na siebie, w porządku?
Ściągnęłam moje usta, wzruszyłam ramionami.
-Co tam?
-Zdecydowałem się z Tobą zobaczyć.- Uśmiechnął się do mnie, zbliżyłam się do niego, pocałowałam jego usta powoli.
Pocałunek stawał się coraz bardziej spragniony, moje palce wplątały się w jego włosy, nasze języki zderzyły się ciężko. Jego ręce wędrowały z mojej talii aż do moich pośladków, ścisnął je złośliwie na co lekko jęknęłam.
-Mmm, chcesz porozmawiać dzisiaj wieczorem?- Uśmiechnął się delikatnie pieszcząc mnie w policzek.
Wzruszyłam ramionami, mój nos pocierał o jego.
-Hannah wyszła na mecz koszykówki i wróci dopiero rano.
Dylan wyszczerzył się, pocałował mnie jeszcze raz.
-Niesamowicie, więc.
-Ugh, ale ja wciąż mam trochę ważnej pracy do zrobienia.- Skinęłam na wszystkie podręczniki i arkusze porozrzucane na moim łóżku, wyglądało jakby przeszło tędy tornado.
-Cholera.- Wymamrotał, jego słowa spowodowały że zachichotałam- Spędzę tutaj trochę czasu.

-~-~~-

Harry's POV:
-Wyjdź za mnie Harry!
-Ahh, kocham Cię!
-O mój Boże, Harry, pieprz mnie!
Spojrzałem na dziewczynę, która powiedziała to ostatnie i mrugnąłem do niej. Obserwowałem dosłownie jej omdlenie i uśmiechnąłem się.
Spałem z tonami dziewczyn przed tym... Ale jedna wydawała się być inna od wszystkich moich... doświadczeń?
Blue Elizabeth Anderson.
Ta, była interesującą dziewczyną. Ale po ukończeniu studiów jej nienawiść do mnie jeszcze bardziej wzrosła.
Nic się nie zmieniło, choć. Ja jej nienawidziłem, ona nienawidziła mnie.
Właśnie wyszliśmy z areny z naszego koncertu w LA, fani za barierkami wyglądają prawie jak zwierzęta w klatce, ale to dla naszego dobra. Bylibyśmy już martwi, jeśli mielibyśmy przed nimi uciekać.
Mimo tego, nikt nie wie o tym co ja i spięta suka robiliśmy kilka lat temu.
Chciałbym to utrzymać tak jak jest.
Uśmiechnąłem się do innych fanów, mrugając do nich i machając. Krzyczeli głośniej niż ja, uśmiechnąłem się do siebie.
Ta, wiem że dziewczyny mnie kochają.
Ale nie wiedziałem, by miłość była tak duża.
Ja i chłopcy, Niall, Liam, Louis i Zayn dotarliśmy do tour busu, wszyscy byliśmy całkowicie wyczerpani.
-Wow, to był niesamowity występ.- Liam zmęczony wypuścił powietrze z ust.
-Dużo ładnych dziewczyn.- Zaśmiałem się opierając na kanapie.
-Oh, proszę cię Harry, kiedy idziesz masz oko na tylko jedną dziewczynę i tylko jedną?- Zayn wzruszył ramionami, patrząc na swój telefon.
-Dobrze, nigdy.- Zaśmiałem się.- Związki nie są niczym innym jak utrapieniem.
-A spójrz na mnie, szczęśliwie zaręczony.- Zripostował na co przewróciłem oczami.
-Może powinieneś posłuchać Zayn'a, kolego. Popatrz na siebie.- Powiedział Niall wskazując na mnie.
-Spójrz na mnie, po co? Jestem tylko nastolatkiem, który kurwa chce mieć tutaj trochę zabawy.
-Ta, niech się chłopak zabawi. To będzie czasami przebój.- Louis się zaśmiał.
-Bzdura.- Zachichotałem żartobliwie uderzając Lou
-Prawda.- Liam poszedł na tyły autobusu zmieniając swoją koszulę.
Ta, prawda.

-~-~-

Blue
Skończyłam całą pracę o godzinie dwudziestej trzeciej a Dylan zasnął na łóżku Hannah.
Uśmiechnęłam się skradając do niego i wskakując na łóżko obok niego.
-Mm, hej.- Wyszeptał z wciąż zamkniętymi oczami, cmoknęłam go w usta wtulając się w niego, owinął wokół mnie swoje silne ręce.
Dobra czas na wyznanie Dylan'a;
Był jeszcze prawiczkiem. Nigdy w życiu nie uprawiał seksu, teraz jestem jak jego mały prezent, bo wie że miałam pewne doświadczenie.
I nie, nie robiliśmy nic poza pocałunkami i pieszczotami.
Naprawdę tęskniłam za połączeniem się z kimś.
I bardzo podobało mi się to uczucie napalenia od niego.
I zaskakująco jedyną osobą, która dała mi tą przyjemność był Harry Edward Styles.
On jedyny doprowadzał mnie do aktywności seksualnej i to on, dał mi potajemne łączenia się z nim każdej nocy.
Ale pamiętam, że przed ukończeniem studiów nauczyłam go trochę zanim nie mogłam już tego robić. Po prostu musiałam mu powiedzieć że czas skończyć nasz układ, bo chciałam skończyć studia.
A teraz? Naprawdę chcesz wiedzieć gdzie on teraz jest?
Jest z bardzo słynnego brytyjsko/irlandzkiego boysbandu, o którym rozmawia cały świat.
I rzeczywiście myślałam, że on nigdzie nie zajdzie w życiu, a co dopiero, że będzie śpiewał.
Tak życie sprawia wiele niespodzianek. (Nie zawsze najlepszych)
-Dylan.- Wyszeptałam mając nadzieję na odpowiedź. Jedyną odpowiedzią jaką dostałam było chrapanie. Wzdychając odwróciłam się plecami do jego przodu.
Kto wie, gdzie w świecie jest teraz Harry.
On może już nie żyje z tego co wiem.
Szczerze mówiąc, nie obchodzi mnie to.


*University of California, Los Angeles



______________________________________________________________________________

Przepraszam za tak długą nieobecność, ale nie mogłam się do tego zebrać, a teraz jestem chora więc mam dużo czasu.
Mi osobiście rozdział baardzo się podoba.
Dobra robota BritishBums!

Przeczytałeś=komentarz

Lola x

Informacje:
1. Pojawiła się zakładka gdzie można zobaczyć zwiastun!
2. Został edytowany prolog!

9 komentarzy:

  1. Te tłumaczenie odkryłam dopiero dzisiaj, ale bardzo mi się podoba. Na pewno będę czytać dalej, ale czy mogę być powiadamiana na twitterze o nowym rozdziale.?/ Polish_Crazy_

    OdpowiedzUsuń
  2. cholera,to jest takie dobre! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. To strasznie wciąga
    Dzięki za tłumaczenie (mi by się nie chciało) xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Proszę o next ;)
    Świetne tłumaczenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetni tłumaczysz.. już nie mogę się doczekać następnego :**

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne tłumaczenie , bardzo mi się podoba to opowiadanie :) czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  7. super tlumaczenie bardzo mi sie podoba juz sie nie moge doczekac nexta :-D

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział. Fajne tłumaczenie, chociaż czasami nie za bardzo rozumiem o co chodzi i wtedy muszę sprawdzać w oryginale. Cieszę się że to tlumaczysz bo nie chce mi się czytać po angielsku.

    OdpowiedzUsuń