piątek, 1 kwietnia 2016

Rozdział 46

Kilka dni później skończyłam z naprawdę złą gorączką i kaszlem.
Myślę że złapałam grypę.
To jest właśnie to co dostaje przez niezaszczepienie się przeciwko grypie, yey. Nie.
Kaszlałam w moją poduszkę, wydmuchałam nos w chusteczkę i rzuciłam ją za moje łóżko do reszty które już tam leżały.
Byłam w łóżku od jakichś dwóch dni do teraz, Harry i reszta chłopców była zapracowana w byciu muzykami itd.
Chwilę później Hannah weszła do środka z książkami i wszystkim posortowanym.
-Hej! Czujesz się trochę lepiej?- sapnęła zmęczona kładąc książki na końcu mojego łóżka - Mam dodatkową pracę od twoich wszystkich nauczycieli - uśmiechnęła się wskazując.
Jęknęłam -Czuję się okropnie, Hannah-
-Cóż przykro mi. Bądź nad tym to tylko przeziębienie- powiedziała z nadzieją w głosie.
-Czuję się jak gówno- westchnęłam.
-Wiem co sprawi że poczujesz się lepiej!- wykrzyknęła zabierając swój telefon i postukała na nim.
-Co ty robisz?- wychrypiałam, zwężając oczy i pociągnęłam nosem.
-Hej Harry! Blue jest chora i czuje się jak gówno- powtórzyła to co powiedziałam śmiejąc się.
Zignorowałam ją, wciskając swoją twarz w poduszkę i znów zaczęłam kaszleć.
-Czuj się lepiej kochanie! Zaraz będę - dała go na głośnomówiący a ja odwróciłam swoją głowę.
-Wiesz że nie musisz? - odpowiedziałam lekko chrypiąc.
-Cóż i tak przyjadę- zaśmiał się.
-Czekaj nie, nie chcę cię zarazić, zastanowiłam się i lepiej nie przyjeżdżaj-
-Nie obchodzi mnie to że się zarażę Blue. Wiesz że bycie chorym nie przeszkadza mi tak bardzo - mogłam poczuć że się uśmiecha na drugim końcu lini.
-Więc to mi przeszkadza okej?- jęknęłam.
-Będę tam za pięć minut- zaśmiał się , przeklęłam pod nosem kiedy się rozłączył.
.
.
Chwilę później przyjechał i mogłam usłyszeć jak rozmawia z Hannah kiedy wszedł.
Ukrywałam się pod pościelą mając nadzieję że mnie nie znajdzie ale oczywiście wiedziałam że to nie zadziała.
Poczułam że moje łóżko lekko się ugina kiedy się położył obok mnie i przyciął mnie do siebie.
-Harry, Jestem chora okej. Nie chcę cię...-
-Nie, ja chce tu zostać- powiedział twardo ściągając ze mnie pościel i patrząc na mnie.
-Oh wyglądasz strasznie - uniósł brwi a ja przewróciłam oczami.
-Dzięki- zaśmiałam się.
-Nie ma za co- uśmiechnął się.
-Kupiłem filmy i lody. Oh i kupiłem zupę-
Moja głowa się przekręciła kiedy na niego spojrzałam -Yay, jaki filmy przyniosłeś?-
-Te, możesz sobie wybrać- jego ręce przesunęły się w moją stronę a ja lekko usiadłam obok niego.
-Harry, te wszystkie filmy to "Szczęki"- spojrzałam na niego dziwnie a on uśmiechnął się z zadowoleniem.
-Yeh, um kocham je. Więc pomyślałem że możemy zrobić sobie "Szczękowy" maraton-
Westchnęłam -No wiesz dziewczyny mają na dzieję że kupi się im całą masę babskich filmów a ty jesteś tu z serią "Szczęk"-
-To sposób na rekina hu ha ha!- zawołał, zmrużyłam oczy a po tym wybuchłam śmiechem. A to było rezultatem to mocniejszego kaszlenia.
Harry delikatnie pogładził mój policzek więc mogłam spojrzeć w jego oczy, patrzyłam pytająco.
Pocałował mnie, nie przejmując się nawet że może być chory... To znaczy ja tym bardziej. Chciałabym móc całować go w każdym możliwym momencie.
-Hej-  uśmiechnęłam się zdając sobie sprawę że się wycofaliśmy.
Harry spojrzał na mnie pytająco, kiedy przytulaliśmy się pod kołdrą.
-Nasz kontrakt się skończył. Jesteśmy wolni-
 Harry się uśmiechnął będąc szczęśliwym tak jak ja.
-Zarząd mi coś powiedział. Rozmawiali ze mną przez telefon tak naprawdę... O tym że oni nie chcą widzieć mnie przy tobie więcej, odkąd kontrakt się skończył- kiwnął.
Moje oczy złagodniały - Oh. C..co im powiedziałeś?-
-Powiedziałem im przed dobre dziesięć minut o tym że obiecałem że nigdy cię nie opuszczę i zażądałem że będę umawiał się z kim tylko chce albo odchodzę-
-Co?- wyszeptałam- O mój boże to wspaniale ale... Powiedziałeś że się umawiamy?-
-Yeh, tylko jeśli będziesz tego chciała...- zaśmiał się a ja się uśmiechnęłam.
-Cóż nie zapytasz mnie o to formalnie?- zmarszczyłam brwi a on się uśmiechnął.
-Blue, czy chciałabyś zostać moją dziewczyną?- uśmiechał się lekko.
Kichnęłam w chusteczkę przed uśmiechnięciem się do niego.
-Yeah, zostanę twoją dziewczyną-
-Na zdrowie- parsknął a ja sapnęłam.
.
.
.
.
.
Westchnęłam chowając twarz w poduszce kiedy przerażający i ogromny rekin wyskoczył do góry i dosłownie połknął całego człowieka.
Harry się zaśmiał -Głupi ludzie- Potrząsnął swoją głową kompletnie zdruzgotany.
-Jesteś nienormalny, wiesz o tym- zaśmiałam się
Uśmiechnął się, jego głowa spoczywała na moim ramieniu kiedy przygryzałam wargę patrząc w dół na niego.
Harry patrzył skoncentrowany na film a ja jadłam z pudełka lodów.
-Dlaczego patrzysz na mnie w ten sposób?
Jego głos wyrwał mnie z transu i westchnęłam. Lekko podskoczyłam,  i szybo odwróciłam od niego wzrok.
-Um nic... T..ty wyglądasz po prostu uroczo-
Uśmiechnął się z zadowoleniem a jego oczy się zaświeciły.
Harry delikatnie zabrał swoją głowę z mojego ramienia więc mógł się przekręcić i mnie pocałować.
Jego usta było czuć niesamowicie na moich, lekko przechyliłam głowę a jego palec znalazł się pod moją brodą.
-Nadal czujesz się chora?- wymamrotał a moje oczy się otworzyły gdy oparł swoje czoło o moje.
Uśmiechnęłam się i spojrzałam w dół - Już trochę lepiej-
.
.
.
****
.
.
Obudziłam się z porozrzucanymi kubkami po lodach na moim łóżku i czwartą częścią "Szczęk" która się skończyła.
Byłam rozciągnięta na Harry'm, zdałam sobie sprawę że oboje zasnęliśmy.
Przekręciłam głowę i zauważyłam że zostawiłam trochę śliny na nim i przeklęłam.
-Harry- wyszeptałam lekko nim potrząsając.
Znów napadł mnie kaszel a Harry w końcu się obudził.
-Yeh? J..ja czuję.. -wyszeptał patrząc na swoją koszulkę a ja spłonęłam rumieńcem nic nie mówiąc.
-Możesz ją zdjąć- zasugerowałam a on się uśmiechnął.
-Jeśli tak mówisz-
Obserwowałam jak lekko się jej pozbywa i rzuca na podłogę.
Patrząc na niego, ja wciąż nie przyzwyczaiłam się do jego piękna... topless.
Moje palce przejechały po jego klatce piersiowej w zdumieniu przez te wszystkie tatuaże pokryte tuszem na jego ciele.
-Wiesz że kiedy zrobiłem swój pierwszy tatuaż miałem osiemnaście lat- zatrzymał się patrząc na mnie gdy słuchałam go przysuwając się bliżej i wtuliłam się w jego tors.
-Myślałem o tobie, kiedy go robiłem- uśmiechnął się -Byłaś inspiracją do kilku z nich-
Moje serce zabiło mocniej na te słowa i uśmiechnęłam się bezcelowo.
-Naprawdę?-
-Mhmm- mruknął -Jak na przykład "Things I Can" był po to by schować moje uczucia do ciebie tak długo jak tylko mogłem, a "Things I Can't" znaczył to że nigdy nie mogłem zebrać się by powiedzieć ci prawdę. I mój tatuaż "Hi" był pierwszą rzeczą jaką do ciebie powiedziałem gdy po raz pierwszy się spotkaliśmy - wskazał na znak na jego ramieniu.
Byłam kompletnie zafascynowana. Nie mogłam uwierzyć że nic o tym nie wiedziałam przez ten cały czas.
Przez cały czas myślałam że ma tatuaże ponieważ one dobrze na nim wyglądają.
-One wszystkie mają swoje znaczenie- wzruszył ramionami uśmiechając się.
-Jestem w szoku- zaśmiałam się unosząc brwi a jego palce lekko splątały się z moimi.
-Czym jesteś zszokowana?-
-Tym że zrobiłeś to permanentne coś na swojej skórze.. dla mnie- wzruszyłam ramionami -Więc jeśli my kiedykolwiek znów zerwiemy jak w przeszłości i nigdy nie zobaczymy siebie nawzajem, będziesz ich żałował.-
Delikatnie potrząsnął swoją głową - Nie żałuję spotkania cię i nie będę żałował żadnych uczuć do ciebie tym bardziej. No wiesz, może kiedyś w przyszłości.. Będziesz mogła być z kimś innym w tym wszystkim i może ja także. Może trudno będzie nam się nawet rozpoznać, te lata od teraz. Ale ta cała rzecz z tatuażami. To są wspomnienia, wygrawerowane na twojej skórze, i one będą podążać za tobą gdziekolwiek będziesz. I ja chcę ciebie i te wspomnienia z tobą by za mną szły gdziekolwiek będę-
Przygryzłam swoją dolną wargę, zdając sobie że to co powiedział było prawdą -Wiesz, w przyszłości nie ma czegoś czym musimy się martwić. Jestem szczęśliwa i ty jesteś szczęśliwy. Myślę że to wszystko ma znaczenie-
-Ale cholera, mógłbym się zabić by tylko mieć z tobą dzieci-
Nie odpowiedziałam, ale to było w mojej głowie... Moje myśli były takie same.
.
.
.
Harry's POV:
.
.
Byłem w ich małym pokoju, rozciągnięty na kanapie kiedy obserwowałem Blue w kuchni jak robi herbatę.
Była odwrócona do mnie plecami, jej seksownie poplątane włosy kaskadami opadały na jej plecy skręcone.
Usłyszałem jej mruknięcie kiedy przebiegła ręką po swoich włosach.
Później wyłączyła gaz i zalała gorącą wodą kubki.
-Naprawdę lubię waszą piosenkę "Through The Dark"- nagle powiedziała a ja się uśmiechnąłem.
-Naprawdę?-
-Mhmm- jej biodra kołysały się ponętnie kiedy pokonywała drogę do mnie i podała mi kubek.
-Dzięki - podziękowałem jej a ona pokiwała głową, lekko siorbiąc swoją herbatę.
-Dlaczego?-
-Ja po prostu... Kocham znaczenie tej piosenki. Myślałam że wy tworzycie tą samą stereotypową popową muzykę jak boysbandy ale wczoraj bardzo się nudziłam i przesłuchałam "Midnight Memories" i był wspaniały- Blue się uśmiechnęła -Płakałam - cicho się zaśmiała.
-Nigdy nie myślałem że to od ciebie usłyszę- wymamrotałem popijając swoją herbatę.
-Ja tak samo, tak szczerze - wzruszyła ramionami.
-Blue?-
-Yeah?-
-Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się co twoi rodzice by mogli o mnie sądzić?
Uśmiechnęła się- oni prawdopodobnie by cię nienawidzili- Blue się zaśmiała krzyżując swoje nogi gdy przesunęła się w głąb kanapy.
-Eh, spodziewałem się tego- wzruszyłem ramionami a ona zachichotała.
Napiła się porządnie herbaty zanim ją odstawiła.
-Ale z drugiej strony moja mama by cię pokochała. Ona zawsze chciała żebym znalazła kogoś kto po prostu mnie uszczęśliwi tak jak tato sprawił że ona była szczęśliwa. I ty jesteś tą osobą... Dla mnie-
.
.
.
Blue's POV:
.
Harry uśmiechnął się przygryzając swoją wargę kiedy jego oczy spotkały moje.
Nastąpiła długa cisza kiedy spojrzałam na jego półnagie ciało.
-Kurwa, nie mogę tego dłużej znieść- odetchnął odkładając kubek.
Uśmiechnęłam się lekko pociągając swoją koszulkę w dół żeby odsłonić rowek pomiędzy moimi piersiami.
-Nie masz pojęcia jak strasznie chcę cię teraz dotknąć -wyszeptał a ja zwisłam nad nim siadając na jego talii.
-Chce to zobaczyć w twoich oczach- delikatnie się zaśmiałem -Ale wszystko co mogę teraz zrobić to posmakować cię- mój głos był zaczepny, moje usta lekko przejechały po jego.
-Pocałuj mnie -wyszeptał, nasze nosy potarły się kiedy jego ciepłe usta uniosły się do mojej szyi.
Moje palce wplątały się w jego loki, pocałowałam miejsce gdzie jego szczęka i szyja się spotyka.
Podążył za moim ruchem i chwilę później oboje napieraliśmy na swoje szyje.
Jego ręce przeniosły się na moje  plecy przyciskając mnie bliżej do siebie i nasze ciała się dotykały.
-Jesteś tak kurewsko seksowna- mruknął a jego zęby przygryzły moją skórę.
Cicho jęknęłam a moje oczy zamknęły się.
-Harry?-
-Yeh?-
-Myślę że jestem gotowa- sapnęłam drżącym głosem kładąc dłonie na jego torsie.
-Czy w drzwiach wejściowych jest zamek?- uśmiechnął się
-Mhm- pokiwałam delikatnie.
Przesunął mnie na bok w szybkim tempie i podszedł do drzwi frontowych.
Chwile później usłyszałam jak przekręca zamek, uśmiechnęłam się patrząc na swoje dłonie.
Harry szybko podbiegł do mnie przyciągając moje plecy do siebie ramieniem i pocałował mnie mocno, jego język wsunął się do moich ust.
Sapnęłam lekko zaskoczona jego szybkimi ruchami i starałam się nadążyć z pocałunkiem.
Wierciliśmy się po całej kanapie by poczuć to znajome tarcie w naszych jeansach jeszcze raz.
Tak naprawdę, tęskniłam za tym. Ta część mnie była naprawę, naprawdę podekscytowana.
Szybko poradził sobie ze zdjęciem mojej koszulki i się uśmiechnął obserwując mnie.
-Kurwa, tak- Harry odetchnął całując mnie jeszcze raz -Wiedziałem że nie będziesz się opierać- uśmiechnął się.
.
.
.
****
.
.
.
Blue's POV:

Robiliśmy to pośpiesznie więc Harry natychmiast włożył prezerwatywę i wyrzucił resztę opakowania na podłogę.
Moje włosy były rozrzucone po poduszce kiedy się do niego uśmiechałam.
-Będę delikatny, tym razem- mruknął a jego palce gładziły moją skórę.
Oboje byliśmy całkowicie nadzy a nasze ciuchy niedbale rozrzucone były po podłodze.
-Kocham cię- powiedział w trakcie pocałunku a ja się uśmiechnęłam przytakując,
-Ja też cię kocham-
Po tym jak to powiedziałam wsunął się we mnie i to znajome uczucie w końcu powróciło.
To uczucie wypełnienia.
Krzyknęłam, zaciskając dłonie na prześcieradle. Moja głowa opadła do tyłu w przyjemności.
Wypuściłam mocny jęk a Harry poruszył się we mnie powoli.
Jego tors znów przylegał do mojego a nasze usta były złączone w pocałunku.
Harry zostawił ścieżkę pocałunków w dół mojej szyi i na moich obojczykach.
Czułam jak jego język gładził moją skórę, cicho sapnęłam a on na mnie spojrzał.
-Podoba ci się to?- uśmiechnął się niedbale i znów ponowił swój ruch.
Łóżko lekko uginało się pod wpływem naszych ruchów a mój oddech uwiązł w gardle kiedy był naprawdę głęboko.
Oboje czerpaliśmy z tego przyjemność dopóki łóżko delikatnie nie spadło na bok z głośnym hukiem.
Krzyknęłam przestraszona.
Czy moje łóżko właśnie się złamało?
Harry się zatrzymał we mnie.
Oboje parsknęliśmy śmiechem kiedy wysunął się ze mnie i położył obok.
-Myślę że noga od twojego  łóżka właśnie.,, err pękła- uśmiechnął się.
-O mój boże- powiedziałam zakłopotana moje policzki zrobiły się różowe -Przepraszam-
-Nie! nie to była aktualnie zabawne i niespodziewane. Niespodziewany to moje drugie imie-
Zaśmiałam się i przesunęłam się na niego.
-Chcesz żebym to naprawił?- zapytał przekręcając głową.
-Nie,podoba mi się gdy tak jesteśmy- powiedziałam ciszej uśmiechając się a on pocałował mnie w czubek głowy.
Pukanie rozległo się w pokoju a za tym usłyszeliśmy głos.
-Blue! Mam dla ciebie więcej dodatkowej pracy- kobieta powiedziała.
Moje oczy się rozszerzyły a Harry spojrzał na mnie pytająco.
-To pieprzona właścicielka akademika, Harry- panikowałam.
-Co?!- to była jego kolej na panikowanie kiedy oboje spojrzeliśmy na łóżko.
-Blue słyszę że tam jesteś. Hannah musi być w klasie skoro powiedziała nam że jesteś chora-
To była Chelsea, nasz doradca akademikowy. AKA, jedna z najbardziej surowych osób jakie kiedykolwiek poznałam.
-Hej Chels! Możesz zostawić książki przed drzwiami.. Uhh ja aktualnie naprawdę źle się czuje przez okropny kaszel- zakaszlałam po tym jak to powiedziałam a Harry przybił sobie faceplama.
Oboje byliśmy cicho schodząc z łóżka, Chelsea się zaśmiała.
-Nie wygłupiaj się! No dalej otwórz mi. Chcę z tobą porozmawiać. I nie zapomnij że mam swój prywatny klucz do tych drzwi-
-Kurwa- wyszeptałam ubierając coś co złapałam z podłogi.
Okazało się że to koszulka Harry'ego
Harry wszedł do mojej szafy i zamknął za sobą drzwi.
Odetchnęłam i czułam zdenerwowanie gdy szłam otworzyć drzwi.
Otworzyłam je i uśmiechnęłam się sztucznie.
-Hej Chels! Dzięki- pośpieszyłam ją biorąc od niej książki i miałam zamiar zamknąć drzwi.
Jej noga pomiędzy nimi mi to uniemożliwiła więc nic nie powiedziałam,
Odchrząknęła patrząc na mnie podejrzanie.
-W luźnej koszulce.. rozczochrane włosy- jej głos był zaczepny a ja się spięłam.
-Okej, przepraszam Chels, Ja..-
-Jesteś na zwolnieniu i ubierasz się bardzo wygodnie nieprawdaż!- zaśmiała się kładąc rękę na swoim biodrze a ja odetchnęłam z ulgą a ona nie miała o niczym pojęcia. Moje ramiona lekko opadły w zrelaksowaniu.
-Tak własnie to robię- pokiwałam z uśmiechem -Powinnam prawdopodobnie odszukać resztę swojego piękna którego potrzebuję.-
Chciała coś powiedzieć ale nagle usłyszałyśmy jakiś cichy łomot dobiegający z mojej szafy.
Zastygłam.
-Zakaz zwierząt okej?- zauważyła.
-Oczywiście, Chelsea. Niczego z kontraktu nie złamałam-
Jedną z zasad był zakaz uprawiania seksu w akademikach. Nie powinnam nawet zapraszać tu chłopców jakby na to popatrzeć.
A ja własnie uprawiałam seks kilka minut temu.
-Jesteś jedną z najlepszych uczennic tutaj wiesz? Powinnaś wykorzystać szansę i zgłosić się do pielęgniarek-
Uśmiechnęłam się -Dzięki, Chels. To dużo dla mnie znaczy ale ja jestem naprawdę wykończona-
-Wykończona?- uniosła swoje brwi niedowierzając w to co powiedziałam.
-Przepraszam, Brytyjczyk czasem wychodzi ze mnie - pomachałam ręką- Więc pa!-
W końcu zamknęłam drzwi oddychając z ulgą kiedy usłyszałam że jej kroki się oddalają.
Harry wybuchł śmiechem w mojej szafie wychodząc z niej a ja jęknęłam.
-Wiesz że byliśmy tak blisko! Przez to mogli mnie wydalić- odetchnęłam.
-Wyluzuj kochanie! Wiec Brytyjczyk czasem z ciebie wychodzi huh? To było związane z seksem?-
-Ha.Ha- zaśmiałam się sarkastycznie a on się uśmiechnął.
-Oh no weź- nadąsał się -nie bądź taka-
.
Podszedł do mnie i wziął ode mnie książki kładąc je na stole a po tym jego twarz była blisko mojej.
-Nie mów mi że źle się bawiłaś- wyszeptał, zostawiając pocałunek w kąciku moich ust.
.
.
------------------------------------------------------------------------------

Robi się coraz ciekawiej haha
Kolejny rozdział za nami mam nadzieję że wam się podobał xx.

Kilka osób pod ostatnim rozdziałem pytało się czy mam twittera i gdzie mogą zadawać pytania
Więc to mój twitter : @sdgjbe
A na asku możecie zadawać pytania : @berrs13

Zapraszam serdecznie!

Czytasz = komentujesz!

Berry xx.

6 komentarzy:

  1. Niźle najlepsze jak Harry musiał w szafie siedzieć , bardzo mi sie podoba rozdział

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepszy rozdział :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny i jaki długi rozdział

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak sie cieszę , że są razem , jest coraz ciekawiej no i uwielbiam twojego bloga i to tłumaczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz już założonego Aśka to super xd

    OdpowiedzUsuń